Boss przed meczem z Mewami
Jürgen Klopp odpowiadał na pytania dotyczące szerokiego zakresu tematów podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Liverpoolu z Brighton & Hove Albion.
The Reds w sobotnie popołudnie przywitają na Anfield drużynę Grahama Pottera i będą chcieli podtrzymać swoją niepokonaną passę na początku sezonu Premier League.
O tym, czy Liverpool będzie musiał być w swojej najwyższej dyspozycji, aby wygrać Premier League w tym sezonie:
- Tak, ale to dotyczy w dużej mierze wszystkich, nie tylko nas. To jest po prostu standard ligi i aby być, nie teraz pod koniec października, ale w marcu, kwietniu czy maju w tej części tabeli, oznacza to, że musisz występować na niewiarygodnie wysokim poziomie i być niewiarygodnie konsekwentnym. W tym momencie nie wiemy, czy będziemy na tym samym miejscu w tamtym czasie, więc to jest zawsze ta rzecz, której nigdy nie można być pewnym i dlatego tak ważne jest, że mieliśmy dobry start. Jak dotąd mieliśmy dobry start, ale oczywiście inne zespoły również taki miały. W tabeli nic się nie wydarzyło, oczywiście niektóre kluby czują, że zabrakło im trochę sił na początku sezonu, ale wszyscy wiemy, że to może się szybko zmienić i staramy się być tak konsekwentni, jak to tylko możliwe. W tym celu musimy być gotowi na przykład na jutrzejszy mecz, który jest jednym z najtrudniejszych w Premier League ze względu na pracę, jaką Graham wykonuje w Brighton i sposób, w jaki grają. Taka jest po prostu Premier League, nie ma spotkań, które można potraktować trochę na luzie. Wcale nie, musisz być zawsze w absolutnie najlepszej formie.
O tym, jak udaje mu się utrzymać zadowolenie w drużynie podczas przeprowadzanych rotacji:
- Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby to było możliwe i nie sądzę, żebym to zrobił! Powinieneś zapytać wszystkich zawodników w drużynie. Rzeczą, którą musimy zrobić, jest wygrywanie meczów, zwłaszcza gdy grasz dla Liverpoolu. Kiedy grasz w piłkę nożną, wcześnie uczysz się, że musisz akceptować decyzje menadżera i mój zespół oczywiście to robi. Nie oznacza to, że zawsze są zadowoleni z decyzji, po prostu je akceptują. Zadaniem zawodnika jest być zawsze tak zdeterminowanym, tak dobrym na treningach, aby w momencie, kiedy wchodzisz na boisko, być naprawdę wpływowym. Taki jest układ i taki jest układ w każdej drużynie na świecie i tak jest również w tym przypadku. Nie staram się ich uszczęśliwiać, owszem, chcę, żeby byli szczęśliwi, ale chcę też, żeby byli źli, kiedy gramy z przeciwnikiem, który chce punktów, naszych punktów. To dzięki rzeczom, które robimy w ciągu tygodni i miesięcy, znajdujemy się w takiej właśnie sytuacji. Nic się jeszcze nie wydarzyło, to dopiero 10 kolejka? Dajcie spokój, zostało jeszcze 28. To po prostu bardzo dobry start, ale nawet na początku mieliśmy swoje problemy, może nie pod względem wyników, ale mieliśmy momenty, z których nie byliśmy zadowoleni, więc ciągle mamy coś do poprawienia i to jest jedyna rzecz, o którą się martwimy, a nie to, że wygrywaliśmy mecze absurdalną liczbą bramek, czy coś w tym rodzaju. Myślisz sobie "jak to może się ciągle wydarzać". Tak nie będzie i nie jesteśmy na tyle głupi, by tak myśleć. Aby wygrać mecze, trzeba przede wszystkim być gotowym do obrony i to właśnie postaramy się zapewnić jutro. Cała reszta to sposób, w jaki można na tym budować, a my zobaczymy, co będziemy w stanie zrobić.
O tym, jakiego wyzwania spodziewa się po Brighton:
- Nie jestem pewien, czy widziałeś mecz Brighton z City w zeszłym tygodniu. Tak więc, z wyniku można wywnioskować dość jasną rzecz i może w pierwszej połowie rzeczywiście City było naprawdę dobre. Ale myślę, że dwa gole w pierwszej połowie były bramkami z kontrataku, potem, gdy spojrzysz na posiadanie piłki, myślę, że było 52-48, jeśli mam 100 procent racji, a Brighton strzeliło świetnego gola. To jest drużyna grająca w piłkę są prawdziwym zagrożeniem. Starają się tworzyć okazje, dobrze bronią, zdaje się, że nie zdobyli jeszcze niesamowitej ilości bramek, bo było ich dziewięć, ale stracili również tylko dziewięć, a cztery z nich w ostatnim meczu, który był naprawdę szalony. Myślę, że przy pierwszym golu można było usłyszeć okrzyk, że może był to faul na bramkarzu, a wtedy nigdy nie wiadomo, jak potoczyłby się mecz. Widziałem również drugą połowę i byli niesamowici. Utrzymywać piłkę tak jak oni i grać podaniami w ten sposób tak przeciwko City to naprawdę trudna rzecz, a oni to zrobili. Wiemy, na co ich stać, ale nie jesteśmy City i gramy oczywiście nieco inaczej i to właśnie chcemy zrobić. Chcemy sprawić im problemy, zgadza się przegraliśmy tutaj ostatni mecz z Brighton, więc to kolejny znak ostrzegawczy, nie żebym go potrzebował, ale tak jest. Ale największą różnicą jest to, że Anfield będzie wypełnione po brzegi, a to zazwyczaj nam pomaga. Ale my sami, musimy być naprawdę dobrzy i potrzebujemy jutro ludzi z właściwym podejściem. To nie będzie mecz, w którym dominujesz nad przeciwnikiem czy coś w tym stylu, będą mieli swoje momenty, tego nie da się uniknąć. To mówi wszystko o jakości Brighton. Będą mieli swoje momenty, musimy dużo biegać, musimy łatać luki, musimy być naprawdę dokładni w obronie i oczywiście również w posiadaniu piłki. To będzie trudne zadanie, ale nie mogę się doczekać i bardzo szanuję to, co Graham tam robi, jestem jego wielkim zwolennikiem. Mecze z nimi zawsze były trudne odkąd tam jest i muszę powiedzieć, że to menedżer najwyższej klasy. Nie mam nic więcej do dodania.
O tym, czy występ Ibrahimy Konaté na Old Trafford sprawił, że ma problem z wyborem środkowego obrońcy:
- Nie nazwałbym tego bólem głowy, ale oczywiście muszę podjąć kilka decyzji. Dzięki Bogu, to zawsze dobry znak, kiedy musisz podejmować decyzje, bo to oznacza, że masz opcje. Naprawdę zły czas nastaje wtedy, gdy nie masz opcji i brakuje Ci okazji do podejmowania decyzji. Są więc teraz przede mną pewne wybory, ale oczywiście nie ma ich za dużo i nie są zbyt trudne. Zawsze chodzi o to, kto w danym momencie wygląda na takiego, który najbardziej pomoże nam wygrać mecz. Tę decyzję podejmuję już od kilku lat i zrobię to również tym razem i mam nadzieję, że znów będzie ona słuszna.
O tym, jak porównałby swój obecny zespół do tego, który był niepokonany w Premier League do końca lutego w sezonie 2019/20:
- Zespół chyba za bardzo się nie zmienił, prawda? Gini odszedł, to jasne, ale cała reszta jest dość podobna. Tak, Ibou jest teraz w składzie, Diogo jest teraz w składzie, Thiago, niestety niedostępny, ale jest blisko. Właściwie nie myślę o tych sprawach "czy jesteśmy lepsi niż 18 miesięcy temu?". To nie jest zbyt ważne, musisz być tak dobry, jak tylko możesz w danym momencie i tak, musimy się poprawić i tak, jest miejsce na poprawę, wiemy o tym. Wiem, jak to brzmi, ale świat trochę tak wygląda, wygrywasz 5:0 z United i wydaje się, że wszystko jest idealne, ale tak nie było. Nie było. United mieli klarowne szanse, które im daliśmy, a w takich momentach nie powinniśmy polegać na szczęściu, Alim, czy tego typu rzeczach, więc mogliśmy zrobić to lepiej. Tak mówiliśmy sobie w przerwie meczu, gdy prowadziliśmy 4:0, bo to jest konieczne. Powiedziałem chłopakom "teraz, w tym momencie jest naprawdę ważne, abyście mi uwierzyli, musimy grać lepiej, w przeciwnym razie przywrócimy ich do gry, bo strzelą jedną bramkę, dwie". Takie rzeczy mogą się zdarzyć. Nie martwimy się o to, po prostu w pierwszej połowie widzieliśmy, że daliśmy im za dużo okazji i to jest to, co musimy poprawić. I nie tylko w tym meczu, musimy to poprawić w ogóle. Oczywiście z drugiej strony, kiedy dobrze idzie ci w ofensywie, musisz wykańczać sytuacje, są momenty, w których to się udaje i są momenty, w których się nie udaje. Do tej pory w wielu momentach to się udawało i dlatego mamy kilka naprawdę imponujących wyników, ale nie oczekujemy, że tak będzie cały czas i nie mamy problemu z wygraniem meczu 1:0. Absolutnie nie, oczywiście jest trochę bardziej nerwowo, ale nadal jest dobrze i na to musimy być gotowi. To, co musimy poprawić, a następnie być w tym stabilni i konsekwentni, to defensywa, to, jak pracujemy, gdy przeciwnik ma piłkę. Właściwie nie ma powodu, dla którego ktoś miałby się przedostać, jeśli zrobimy to naprawdę dobrze, ale ponieważ jesteśmy istotami ludzkimi, zawsze coś może się zdarzyć. Ale nawet w tym przypadku musimy mieć rozwiązanie, aby następnym razem móc to uporządkować. To jest coś, co możemy poprawić w 100 procentach. Ofensywnie również możemy, ale jest to trudniejsze, gdy widzimy bramki, które zdobyliśmy do tej pory.
O znaczeniu Adama Lallany kiedy był w Liverpoolu i o tym czy wyznaczył standard jeśli chodzi o pressing na początku rządów Kloppa:
- Nie tylko na początku, ale i na końcu. Szczerze mówiąc, wciąż tęsknię za Adamem. Oczywiście nie mamy zbyt wielu sesji w tygodniu, ponieważ gramy tak często, ale Adam wyznaczał standardy od pierwszego do ostatniego dnia i to było naprawdę imponujące. To, co mi się w nim podobało, to fakt, że piłkarz z takimi umiejętnościami technicznymi, jakie posiada, a także z taką mentalnością pracy, to naprawdę rzadkość. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, że gdyby Adam był trochę rzadziej kontuzjowany, to mogłoby być na jeszcze innym poziomie, a tak już było świetnie. Tak więc, jest to jeden z najlepszych graczy z jakimi kiedykolwiek pracowałem, a także absolutnie niesamowita osoba. Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy znów go zobaczę.
O tym, jak trudne było dla Joe Gomeza to, że po kontuzji nie grał tak często, jak by chciał:
- To zdecydowanie nie jest łatwe, to jasne, ale zawsze było też jasne, że będąc w naszej sytuacji, musimy zareagować i sprowadzić środkowego obrońcę. Myślę, że wszyscy się z tym zgodzili, potem było jasne, że jest ich teraz czterech, czy pięciu i naprawdę, zawsze muszę w takiej sytuacji wspomnieć o Nathanielu Phillipsie, kiedy zobaczyliście go grającego w drugiej połowie meczu z Preston, to jest to zupełnie inny zawodnik niż ten, jakim był rok, czy dwa lata temu. To środkowy obrońca najwyższej klasy i również nie gra za wiele. Joey jeszcze nie grał, ale tak to już jest po długich kontuzjach. Wtedy zdecydowaliśmy się na Joëla, co miało absolutny sens, teraz pojawił się Ibou. Musimy radzić sobie z Joey'em, szczególnie na początku, staramy się zarządzać intensywnością, teraz nie jesteśmy nawet w połowie sezonu i rozmawiamy o tego typu rzeczach. Miejmy nadzieję, że nikt nie będzie kontuzjowany w ciągu roku, ale takie jest życie piłkarza. Musisz być w topowej formie, w momencie, kiedy wchodzisz do gry i w tym momencie musisz wszystkich do siebie przekonać, tak to jest. Chłopcy bardzo dobrze się ze sobą dogadują, cała piątka. To naprawdę miło widzieć, jak bardzo się szanują, a my będziemy ich potrzebować i będziemy potrzebować Joe. Cechy Joe są niesamowite, wszyscy to wiemy, widzieliśmy to w wielu momentach w środę. Ale po prostu teraz mamy zawodników najwyższej światowej klasy na tej pozycji i to sprawia, że jest trochę trudniej, kiedy nie ma cię w składzie w danym momencie. Ale w piłce nożnej zawsze tak było, jedyne, co możesz zrobić, to pracować naprawdę ciężko, a twój moment nadejdzie.
Komentarze (0)