Wypowiedź Kloppa po meczu
Mimo świetnego początku meczu w wykonaniu Liverpoolu nie udało się dowieźć prowadzenia do końca i the Reds musieli podzielić się punktami na własnym stadionie z Brighton.
Oto co do powiedzenia na temat tego spotkania miał Jürgen Klopp.
O wyniku i występie zespołu...
- Nic już nie mogę zmienić. Czuję się jakbyśmy przegrali chociaż tak naprawdę nie ponieśliśmy porażki. Z wielu powodów Brighton zasłużył na ten punkt. W wielu momentach graliśmy dobrze i pokazywaliśmy jak należy grać przeciwko Brighton. Najlepszy sposób na obronę przed nimi to posiadanie piłki samemu. Strzeliliśmy dwie bramki, które były niesamowite. Również nasze dwie nieuznane bramki były wyśmienite. Drugi gol Sadio to mój ulubiony gol w ciągu wszystkich 6 lat spędzonych w Liverpoolu, ponieważ zepchnęliśmy pressingiem rywala do samej linii bramkowej. Niestety mieliśmy pecha i piłka odbiła się od ręki. I wtedy to oni strzelili gola. Nie wiem czy to miał być strzał czy dośrodkowanie, ale kogo to obchodzi. Piłka wylądowała w siatce, a my przestaliśmy grać nasz futbol. Przestaliśmy ich atakować w środku boiska, a tak właśnie trzeba przeciwko nim grać. Zwolniliśmy grę i podawaliśmy w złych momentach. Po nieuznanym golu Mo w drugiej połowie nie atakowaliśmy wystarczająco mocno, może poza ostatnimi 5 minutami. Próbowaliśmy uspokoić grę i skupić się na rozgrywaniu. Nasi przeciwnicy strzelili jednak fantastyczną drugą bramkę i dlatego zasłużyli na punkt.
O tym, że Liverpool musi poprawić się w defensywie...
- Wiele rzeczy wymaga poprawy, to nie zawsze są te same elementy. To nie dotyczy tylko ostatniej linii, nie chodzi też tylko o linię pomocy. Dziś nie broniliśmy dobrze, ponieważ zostawialiśmy za dużo wolnych przestrzeni. Przeciwko rywalowi, który gra jak Brighton - dziś chyba słyszałem kilka razy słowo "ryzykowny" i to świetnie do nich pasuje - jeśli przeciwko nim zostawiasz za dużo wolnej przestrzeni między liniami to zachowujesz się bezsensownie, bo oni właśnie to chcą wykorzystać. Wtedy już nie możesz się przed nimi bronić. Wiem, że teraz mówię o Brighton, a nasz świat jest tak złożony, że ludzie nadal nie doceniają ich jakości. Może nie są w stanie wygrać 35 meczów w sezonie, ale są w stanie 38 razy zapewnić swoim rywalom ciężką przeprawę. Znaliśmy ich jakość i powinniśmy pokazać naszą. Utrzymywać się przy piłce i kontynuować dobrą grę, a zamiast tego otworzyliśmy im drzwi do powrotu z 0:2 i zapłaciliśmy za to wysoką cenę.
Dlaczego uważa, że to Liverpool "otworzył" drzwi do powrotu przed Brighton...
- Jest dosyć krótko po meczu, więc nie wszystko jeszcze widziałem w powtórkach. Nie jest fajnie znając jakość Brighton strzelić im dwie bramki, które nie zostały uznane. Nie widziałem tego dokładnie, ale przypuszczam, że było blisko. Sadio wiedział, że po zagraniu ręką bramka nie zostanie uznana, a mimo to świętował gola tak jakby nie spodziewał się, żeby został anulowany. Musiał nie wiedzieć, że zagrał ręką. Gol Mo był zwieńczeniem fantastycznej akcji, a potem nam go zabrano. Mamy więcej meczów do rozegrania od Brighton. Grali w środku tygodnia tak jak my oczywiście, ale my mamy dużo więcej zmian. W drugiej połowie nie byłem zadowolony z mowy ciała niektórych piłkarzy. Czasem musisz po prostu przetrwać słabsze momenty w meczu, ale dziś przeciwko Brighton to było niemożliwe. Przyjechali po rezultat, zawalczyli o niego i z nim wyjechali.
O występie Alexa Oxlade-Chamberlaina i przesunięciu go na lewą stronę pomocy w przerwie spotkania...
- W przerwie postanowiliśmy w ogóle zmienić system. Nie broniliśmy się dobrze na skrzydłach, dlatego zagraliśmy 4-4-2, z Alexem na lewym skrzydle i z Sadio na prawym. Poza tym asystował przy bramce Sadio Mané. Potem był pośród wielu piłkarzy grających dzisiaj na podobnym poziomie. Wszyscy oni potrafią grać lepiej, również Ox. We wtorek zagrał 90 minut, dziś 70. Teraz musimy zobaczyć czy da radę odpocząć na tyle, żeby go brać pod uwagę w środę.
O umiejętnościach trenerskich Grahama Pottera...
- On ma wszystko czego potrzeba. Nie znam go zbyt dobrze. Z tego co widać to jest naprawdę miłym facetem. Drużyna jest odbiciem jego wizji futbolu i to widać. Ma jasny pomysł i wykonuje fantastyczną pracę. Nie chcę powiedzieć, że ma możliwości odejść do innych klubów, ale z pewnością nie musi się martwić o swoją przyszłość. Ale tak jak mówię, nie chcę go namawiać do odejścia z Brighton. Szanuję to co robi w tym klubie, ale dziś mogliśmy mu dać solidnego kopniaka i tego nie zrobiliśmy. Nie lubię remisów u siebie, ale nie jestem facetem, który kiedykolwiek powiedziałby, że remis z Brighton jest niemożliwy. Moje rozczarowanie wynika z faktu, że dziś mogliśmy mu dać naprawdę solidnego kopa i tego nie zrobiliśmy. Nie mówię nic złego o Grahamie, ponieważ gra jego zespołu jest naprawdę dobra. Przeciwko nam jednak nie powinno to wystarczyć i to tylko nasza wina, że wystarczyło.
O czym rozmawiał z Virgilem van Dijkiem w drugiej połowie...
- Nie pamiętam w 100%, to była rozmowa jak jedna z wielu. Nie ma sensu robić z tego wielkiej historii, bo powiedziałem, że nie broniliśmy dobrze w wolnych przestrzeniach. To był nasz problem. Kiedy gracz przy piłce nie jest pod presją to nie możesz mieć wysoko wysuniętej linii obrony, wtedy ruszamy z pressingiem i pomiędzy liniami tworzy się zbyt dużo wolnej przestrzeni, którą nasi rywale wykorzystywali. Mamy jasne zasady kiedy robimy dane rzeczy i o tym rozmawiam z piłkarzami. To nie jest łatwe. Teraz już pamiętam o czym rozmawialiśmy. To był moment kiedy March był jedynym piłkarzem Brighton wysuniętym z przodu, a Virgil był za daleko. To była zwykła rozmowa na linii trener-piłkarz.
O kontuzji Keity...
- Naby pokazał, że ma problem z udem. Później inni też mówili, że chodzi o udo. Nic więcej na ten moment nie wiem.
Komentarze (16)
Problem w tym ze My te mecze jak z Chelsea, Brentford i dzisiejszy powinnismy wygrywać... A tego nie zrobiliśmy.
Ale ja z uporem maniaka zapytam:czemu nasz wspaniały trenerze nie wpuściłeś około 60 minuty Diogo oraz Kostasa za Firmino i Robertsona?
Wtedy mogłeś COŚ ZMIENIĆ!
Stracone 2 punkty niestety😡