Danny Murphy o zdobyciu koszulki Zidane'a
Danny Murphy podzielił się niesamowitą historią, kiedy to Gerard Houllier podarował mu koszulkę Zinedine’a Zidane’a z wygranych Mistrzostw Świata w 1998 roku. Murphy otrzymał ów prezent za postępy w grze.
Murphy był jednym z najistotniejszych zawodników pod skrzydłami Houlliera w czasie jego pobytu na Anfield - więcej spotkań zaliczyli tylko Michael Owen, Steven Gerrard, Jamie Carragher i Sami Hyypia.
Był trzecim najlepszym strzelcem goli i drugim najlepszym asystentem za czasów francuskiego menadżera. Murphy znalazł się na Anfield w 1997 i oprócz wypożyczenia do Crewe Alexandra, pozostał tam do końca pracy Houlliera.
Obydwaj opuścili Anfield w 2004 roku, jednak Murphy dobrze wspomina czas spędzony na Anfield.
Z racji dobrych stosunków, w 2001 roku Houllier podarował Murphy’emu wyjątkową koszulkę Zidane’a. Było to zaraz po otrzymaniu powołania przez Murphy’ego do reprezentacji Anglii w 2001.
- Gerard Houllier był wtedy menadżerem Liverpoolu, a jak wiecie, miał bardzo dobre stosunki z Zidanem, Francja i te sprawy…
- Przez wiele lat cały czas byli kontakcie. Pewnego razu wszedłem do biura, po tym, gdy zostałem powołany do reprezentacji Anglii.
- Więc dość długo trenowałem już z Houllierem, byłem też na wypożyczeniu w Crewe, potem wróciłem, awansowałem do pierwszego składu, zacząłem grać regularnie, wygrywać jakieś nagrody. W końcu powołano mnie do reprezentacji.
- Pewnego dnia wezwał mnie do biura i rzucił mi plastikową reklamówkę z Tesco, albo jakiegoś innego marketu… Powiedział wtedy, że to dla mnie.
- Zacząłem się zastanawiać o co tutaj chodzi.
- Otworzyłem torbę i wyciągnąłem stamtąd koszulkę Zidane’a, miała plakietki finału Mistrzostw Świata, jego nazwisko i tak dalej… Houllier stwierdził: „Zidane dał mi to po finale, ale stwierdziłem, że podaruje ją tobie”.
- Zatkało mnie! Gerard powiedział: „Nie ma sprawy, to za te wszystkie wspólne lata i to, jak ci teraz idzie”.
- Opowiedział mi dokładnie o Zidanie, ale w ogóle nie chciał mnie z nim porównywać. To była swego rodzaju nagrodą, która chciał mi przekazać, gdyż uważał, że dobrze sobie radzę.
Murphy w dalszej części wywiadu dla talkSPORT stwierdził, że z reguły koszulki innych zawodników nie miały dla niego znaczenia, ale to było coś innego.
- Szczerze mówiąc koszulki innych zawodników jakoś specjalnie mnie nie kręcą.
- Jednak ta była czymś inny. To był niesamowity gest, a ta koszulka była wyjątkowo ważnym i cennym prezentem.
- To była koszulka z finału. Zidane miał prawdopodobnie trzy, maksymalnie cztery takie. Nie wiem czy w ogóle ją wtedy ubrał, ale to, że Houllier stwierdził, że mi da ją… Niesamowite. Teraz jest u mnie!
- Podczas swojej kariery udało mi się wziąć udział w wielu innych niesamowitych spotkaniach i do teraz mam dzięki temu kilka wyjątkowych koszulkowych trofeów. Wszystkie przechowuję w bezpiecznym miejscu.
- Jakby ktoś chciał je ukraść, to jak coś - w moim domu niczego nie ma!
Komentarze (0)