Jones wypada na kilka tygodni
Absencja Curtis Jonesa spowodowana kontuzją oka będzie trwała jeszcze kilka tygodni. Pomocnik doznał urazu na treningu jeszcze przed przerwą na reprezentacje, przez co nie zagrał z Atletico i West Hamem.
Kolejne badania potwierdziły, że Anglik nie będzie dostępny jeszcze przez przynajmniej kilka tygodni z powodu problemu, który dotyczy oka, a nie oczodołu.
- To dziwna i bardzo pechowa kontuzja. Ważne jest jednak, aby podkreślić, że nie ma żadnych stałych obrażeń, a jego wzrok wróci do normy po okresie rekonwalescencji - powiedział klubowy lekarz Jim Moxon.
- Jednak specyfika tego urazu oznacza, że najważniejsza jest ostrożność. Musimy dać temu czas na wyleczenie i nie możemy niczego przyśpieszać. Dlatego też nie wróci prędko do gry.
- To musi się w pełni wyleczyć zanim dopuścimy Curtisa do pełnych treningów. W międzyczasie może jednak wykonywać inne ćwiczenia, aby pozostać w formie.
- Nie możemy dokładnie określić kiedy wróci poza tym, że będzie to za kilka tygodni. Nie będziemy ryzykować. Cierpliwość jest kluczem do pełnego wyzdrowienia i powrotu do gry.
Komentarze (22)
Ktoś nas przeklnął,to zło trzeba wypędzić.
Nie wiem szanowny Panie jakie jest twoje doświadczenie w zarządzaniu ludźmi ale w żadnej formie nie możesz potroić stanowisk - rozsypie się to jak domek z kart. Niskie morale i konflikty w pół roku zdewastują takie środowisko.
Kolejna sprawa to rodzaj urazów. Oprócz AOX, Keity, Thiago większość urazów to urazy kinetyczne spowodowane przez rywali. Idąc tym tropem to kadra nigdy nie będzie za liczną bo kto jest w stanie zagwarantować, że nie stracimy np 15 graczy z powodów złamań piszczela po chamskim ataku?
Fabs, Hendo, Thiago, Jones, Keita, Elliot i od bidy Milner, daje nam to 7 zawodników gdzie trzech gra w podstawie.
Czepianie się właścicieli czy Kloppa jest chore, jedynie o która pozycje można było się martwić to ofensywa w styczniu lub nie daj Boże plaga kontuzji, nie jest źle, to nie pomocą a defensywa się wygrywa trofea, mamy kim grać, nie musimy kogoś przestawiać z tylu do drugiej linii, narazie nie ma co panikować. Miesiąc lub dwa i będzie z powrotem Elliot