Historia niedoszłego transferu Gabriela Heinze
To mógł być historyczny transfer Liverpoolu. Zamiast tego, klub stał się przegranym w sporze.
Było lato 2007 roku. Rafa Benitez poważnie zastanawiał się, czy nie wykonać zuchwałego ruchu po występującego w Manchesterze United Gabriela Heinze.
Benitez był wielkim fanem 29-letniego obrońcy i jego stylu oraz uważał, że Argentyńczyk może występować na kilku pozycjach.
Liverpool właśnie przegrał finał Ligi Mistrzów i Benitez śmiało rzucił rękawicę nowym właścicielom klubu, którymi byli Tom Hicks i George Gillet.
Benitez żądał, by Amerykanie prężyli muskuły na rynku transferowym, aby Liverpool mógł mieć poważnych graczy na dłuższy czas.
W pierwszych tygodniach lipca kilka transferów zostało dopięte. Przyszedł Ryan Babel (11,5 mln funtów), Yossi Benayoun (5 mln funtów) i Fernando Torres (20 mln funtów). Wszyscy oni wraz z przychodzącym za darmo Adriyem Voroninem mieli nadać nowej jakości ofensywie Liverpoolu.
Wiadomość była jasna: Liverpool jest gotowy budować na nowych graczach pod wodzą Beniteza.
Aby tak było, Benitez potrzebował jednak jeszcze wzmocnienia w obronie, a występujący w United Heinze spełniał wszystkie warunki.
Miał doświadczenie w Premier League i Lidze Mistrzów, był bezkompromisowy i mógł grać na kilku pozycjach w defensywie. W oczach Beniteza był idealny.
Obrońca chciał odejść z Old Trafford, więc na Anfield poczuli, że mają szansę sprowadzić Argentyńczyka, składając odpowiednią ofertę.
W czerwcu tego roku Heinze otrzymał pisemne zapewnienie, że będzie mógł odejść jeśli do klubu wpłynie oferta opiewająca na 6,8 mln funtów.
Benitez się nie zastanawiał. Liverpool czuł, że ma szansę sprowadzić zawodnika wprost z drużyny największych rywali po raz pierwszy od 1964 roku, kiedy doszło do transferu Phila Chisnalla.
Oferta została złożona, a menadżer United Sir Alex Ferguson odrzucił ją, nie zgadzając na odejście Heinze na Anfield.
- Mogę was zapewnić, że Liverpool nie ściągnie Gabriela Heinze - powiedział Ferguson.
- Możemy zakończyć od razu te negocjacje i tak też zrobiliśmy. Mieliśmy za niego kilka ofert i wszystkie odrzuciliśmy.
- Agenci Heinze kombinują, ale niezależnie od tego co sobie myślą, to my jesteśmy szefami.
United uważało, że cena za Heinze nie dotyczyła rywali z ligowego podwórka, do których oczywiście zaliczali się the Reds.
Liverpool uważał jednak, że sprawa jest jasna.
Spełnili warunki oferty i wierzyli, że teraz powinni móc porozmawiać z zawodnikiem na temat warunków kontraktu.
Heinze poszedł ze swoim dokumentem do Premier League, chcąc by liga pozwoliła mu na rozmowy z Benitezem. Chciał być pierwszym zawodnikiem w erze Premier League, który przejdzie z jednego wielkiego klubu do drugiego.
- Złożyliśmy ofertę, którą odrzucili. Prawnicy nad tym pracują, więc musimy jeszcze trochę poczekać - powiedział Benitez pod koniec lipca.
Około miesiąc później trzyosobowy panel arbitrów zebrał się by rozwiązać sprawę i przyznał rację Fergusonowi i United.
Zarządzono, że zgoda, którą otrzymał Heinze pozostaje w sprzeczności z żelaznymi zapisami w jego kontrakcie, więc przejście do Liverpoolu nie wchodzi w grę.
"Zgromadzenie doszło do wniosku, że intencja wystawionego 13 czerwca listu, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontekst ustnych ustaleń i politykę transferową Manchesteru United, jest jednoznaczna i przewiduje jedynie transfer międzynarodowy" - można przeczytać w oświadczeniu Premier League.
"Ponadto zgromadzenie uważa, że list ustanawia "zawarcie porozumienia w celu wyrażenia zgody", nie tworzy natomiast obowiązku lub wiążącej zgody na transfer zawodnika z klubu do jakiegokolwiek innego klubu".
"Innymi słowy, list jest dowodem na chęć negocjacji pomiędzy stronami a potencjalnymi kupcami, a nie na zawarcie stosunku prawnego".
Zgromadzenie wysłuchało również ówczesnego dyrektora Crystal Palace - Phila Alexandra, który stwierdził, że zgłosili się do niego przedstawiciele Heinze, którzy zaproponowali mu sprowadzenie obrońcy, a następnie od razu sprzedanie go do Liverpoolu.
- Ten agent chciał, by Crystal Palace kupiło Gabriela Heinze z Manchesteru United, a następnie natychmiast sprzedało go do Liverpoolu - napisał Simon Jordan, były członek zarządu Palace w swojej książce pt. "Uważaj, czego sobie życzysz".
Liverpool uznał te stwierdzenia za nadzwyczajne, a Benitez pozostał wkurzony i zdumiony decyzjami zgromadzenia.
Czas uciekał. Do końca okienka pozostało 10 dni. Apelacja została złożona i miała zadecydować o przejściu na Anfield.
Richard Green - prawnik reprezentujący zawodnika twierdził, że do transferu będzie mogło dojść nawet po zakończeniu okienka, na mocy zasady M4, pozwalającej Premier League na wyrażenie zgody na transfer poza ustalonymi datami.
- Ja i mój klient mamy nadzieję, że apelacja zostanie rozstrzygnięta przed końcem okienka, ale to najprawdopodobniej się nie wydarzy - powiedział Green w sierpniu 2007 roku stacji BBC.
- Jest za wcześnie by mówić co się może wydarzyć. Nie wiem czy będą jakieś inne drużyny zainteresowane.
- Nie wiem, czy podejście United się zmieni, czy będą chcieli go zatrzymać czy nie.
Inne kluby były zainteresowane, a wśród nich Real Madryt. W ciągu kilku godzin oferta z ligi hiszpańskiej została zaakceptowana.
Chwilę po przeprowadzce na Bernabeu, Heinze przyznał, że jego wymarzony transfer na Anfield nie miał szans dojść do skutku z powodu zawziętości obu stron.
- To było skomplikowane - powiedział.
- Byłem przekonany, że mój transfer do Liverpoolu wypali. Wierzyłem, że wygram sprawę i muszę bronić swoich praw.
- Jestem wdzięczny Rafie Benitezowi za to co mówił i zrobił.
- Nie chcę więcej kłótni z Sir Alexem Fergusonem. Ten ruch jest dla mnie logiczny. Zawsze mówiłem, że chcę odejść do jednego z czołowych klubów europejskich, a Real jest jednym z nich.
23 sierpnia 2007 roku Heinze przyjechał do stolicy Hiszpanii. Dołączył do Los Blancos za około 2 miliony mniej niż wynosiłaby kwota transferu do Merseyside.
- Liverpool nigdy nie miał szansy wygrać tej sprawy - powiedział później Ferguson.
- Rafa najwyraźniej nie zna zasad Premier League. To jest po prostu chamstwo. Mówię o całokształcie zachowania Liverpoolu.
Rozczarowany Benitez mocno krytykował Premier League za rozwiązania, które nazwał "niewiarygodnymi".
Menadżer Liverpoolu pytał również jak to możliwe, że Carlos Tevez dołączył do West Hamu na mocy kontrowersyjnego zapisu, a zawodnik taki jak Heinze nie mógł przejść do klubu, do którego chciał.
W głośnym wywiadzie udzielonym ECHO, Benitez mówił:
- Chciałbym zadać Premier League kilka pytań. Jak można traktować tak zawodnika, z popisanym porozumieniem?
- Ma dokument, który jest jasny, ale Premier League woli wierzyć na słowo komuś, kto popełnił błąd. Wiem, że na posiedzeniu były rzucane niewiarygodne oskarżenia pod kątem Liverpoolu. Jak może być na zgoda na takie coś?
- Chciałbym zapytać Premier League dlaczego to Liverpool gra najwięcej spotkań na wyjeździe o wczesnych porach po przerwach reprezentacyjnych?
- W zeszłym sezonie mieliśmy taką sytuację więcej razy niż inne kluby z czołówki, a w tym sezonie mamy już zapowiedziane cztery takie sytuacje.
- Chciałbym też zapytać Premier League, dlaczego Liverpool miał takie problemy z zakontraktowaniem Javiera Mascherano, ponieważ musiał czekać na dokumenty, a Carlos Tevez z taką łatwością przeszedł do Manchesteru United?
- Trudno będzie nam wygrać Premier League, ponieważ inne drużyny są bardzo dobre. Mimo to chciałbym, żeby nasi kibice wiedzieli, że pomimo wszystkich tych przeciwności będziemy walczyć.
- Będziemy walczyć pomimo tym trudnym godzinom rozgrywania spotkań i innym trudnym decyzjom podejmowanym przeciwko nam.
Do końca sierpnia nie udało się już Liverpoolowi znaleźć zastępstwa za Heinze i brak w składzie pozostał. Dopiero w styczniu przyszedł Martin Škrtel, zawodnik, który nie był tak uniwersalny jak Argentyńczyk.
Wiele lat później Heinze wyraził żal, że saga transferowa z jego udziałem tak się potoczyła. Przyznał również, że był świadom czym jest przejście z jednego giganta angielskiej piłki do drugiego.
- Żałuję wielu rzeczy, ale jestem silną osobowością, tak jak Sir Alex.
- Podjąłem decyzję i patrząc wstecz, żałuję jej, ponieważ oznaczała ona, że opuszczam wspaniały klub i kibiców.
- Wiedziałem o rywalizacji z Liverpoolem. Wiedziałem o ryzyku związanym z przejściem z Manchesteru do Liverpoolu.
- Mam nadzieję, że to nie zmieni postrzegania mnie przez kibiców i będą pamiętać te trzy lata, które spędziłem w tej drużynie.
Komentarze (3)