Ramsdale: Pozbawili nas wszelkich złudzeń
Arsenal wczoraj zanotował swoją pierwszą porażkę od sierpnia. Kanonierzy musieli uznać wyższość Liverpoolu, który triumfował na Anfield różnicą 4 goli.
Aaron Ramsdale dwoił się i troił między słupkami bramki Arsenalu, jednak mimo swoich ofiarnych interwencji, nie uchronił gości od wysokiej porażki
- Wszyscy widzieli, jakie możliwości posiada Liverpool. Mają piłkarzy o wielkich umiejętnościach, dysponują zgranym zespołem. Staramy się wzorować na drużynach o takich standardach - mówił golkiper the Gunners.
- To prawdopodobnie najtrudniejszy teren do gry w Premier League. Chcielibyśmy być na poziomie Liverpoolu. W ostatnich sezonach zwyciężali w lidze i Champions League, nie było to dziełem przypadku.
- Pierwsze 30-40 minut było całkiem dobre w naszym wykonaniu. Owszem, mogliśmy nieco dłużej utrzymywać się przy piłce, lecz trzymaliśmy ich w bezpiecznej odległości od swojej bramki.
- W drugiej połowie w pewnym momencie Liverpool zgotował nam prawdziwą burzę, wysoko nas naciskał i nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Wykorzystali nasze błędy i zrobili to, co do nich należało. Pozbawili nas wszelkich nadziei na korzystny rezultat.
- Zaliczyliśmy 10 meczów z rzędu bez porażki, włączając 8 pojedynków w lidze. Seria została przerwana, aczkolwiek mamy nadzieję, że teraz będziemy w stanie zbudować kolejną świetną passę - podsumował golkiper Kanonierów.
Komentarze (16)
Uśmiecha się po interwencjach bo gra sprawia mu radość.
Oby "wygryzł" w repce Anglii smutasa Pickforda od którego i tak zdaje się być lepszym fachowcem.
Wydaje mi się,że to sympatyczny gość
Pod koniec pierwszej połowy zacząłem się zastanawiać, czy to nie będzie znów mecz w stylu "ciśniemy, ale bramkarz rywali ma mecz życia", na szczęście Mane rozpoczął, a po przerwie poszło już gładko.