SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1774

Legenda Liverpoolu inna niż wszystkie


Siedemdziesięciu jeden graczy zdobyło więcej goli dla Liverpoolu niż Divock Origi. Belgijski napastnik znajduje się na dole listy kultowych nazwisk w klubie.

Liczba 39 bramek w 166 występach jest bardzo mierna. Kariera na Anfield, która trwa siedem sezonów, czasem niepokojąco wypadała z torów.

Jednak niewielu w znakomitej historii klubu może pochwalić się tak niezwykłą kolekcją mrożących krew w żyłach chwil. Niewielu było odpowiedzialnych za tak wiele wybuchów euforii. Jego współczynnik znaczących goli jest naprawdę bezprecedensowy.

- Divock Origi jest legendą. Mam nadzieję, że ludzie będą pisać o nim książki. Jeśli nie, ja to zrobię – powiedział Jürgen Klopp.

Gdy tylko ci się wydaje, że historia Origiego w Liverpoolu się już skończyła, on dodaje kolejny rozdział. Gdy tylko przekonasz się, że jego wyścig się zakończył, wciąga cię z powrotem, udowadniając, że zostało mu jeszcze sporo paliwa.

- Wyjdź tam i bądź Divockiem – tak brzmiały słowa Kloppa do Origiego tuż przed tym, jak zmienił kapitana Jordana Hendersona po 68 minutach gry na Molineux.

To była śmiała zmiana. Origi nadał atakowi Liverpoolu inny wymiar. Utrzymywał piłkę i inteligentnie sklejał grę. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, popołudnie frustracji obrócił w święto.

Przyjęcie Mohameda Salaha była znakomite, gdy wypuścił piłkę po przeszywającym podaniu od Virgila van Dijka i oszukał byłego kolegę z drużyny Ki-Jana Hoevera. Egipcjanin zagrał do Origiego, który opanował piłkę prawą nogą sześć metrów od bramki, obrócił się i huknął lewą. Rozpoczęło się szalone świętowanie. Cóż za sposób na uczczenie 100. meczu w Liverpoolu, w których wchodzi z ławki.

Prawdziwa wartość tych dodatkowych dwóch punktów wyjdzie w maju, ale to cudowne zwycięstwo przypomina dramatyczny triumf na Villa Park dwa lata temu, gdy Liverpool zdobył mistrzostwo. Klopp wolałby, aby ten mecz przeciwko Wolves był prostszy, by zachować rozpęd, ale ciężko wywalczone zwycięstwo jak to zapewnia pewien rodzaj uniesienia, którego nie osiągnie się wygrywając 3 czy 4 bramkami.

Origi, którego jedyna bramka w sezonie 2020/21 była siódmą w wygranym 7-2 meczu z Lincoln City w Pucharze Ligi, zostałby sprzedany tego lata, gdyby ktoś zgodził się na cenę Liverpoolu sięgającą 15 milionów funtów.

Nie znalazł się nawet na liście rezerwowej reprezentacji Belgii na Euro, po tym jak zagrał tylko 181 minut w najwyższej lidze przez cały sezon. Został w Liverpoolu tylko dlatego, że nie pojawiła się żadna odpowiednia oferta.

- Gdybym był w innym klubie, sięgnąłbym po niego. Myślę, że tak by było, to prawda, ponieważ nie gra zbyt wiele – przyznał Klopp.

- Nie mogę uwierzyć, że ludzie myślą, że jeśli nie grasz w Liverpoolu, to nie możesz być dobry. Ten zespół jest wybitny i jeśli jesteś naszym numerem 12, 13 czy 14 musisz być wybitny – i Div jest.

- Bardzo się cieszę, że wciąż tu jest. Po prostu nie spodziewałem się, że to się stanie. Jest topowym napastnikiem, super chłopakiem. Tak naprawdę jest tu, w Liverpoolu, od dłuższego czasu. Przyszedł tu jako młody chłopak i zdobył kilka najważniejszych bramek w historii tego klubu.

To naprawdę kilka najważniejszych wydarzeń. Przeszedłszy z Lille za 10 milionów funtów dał o sobie znać, zdobywając hat-tricka w meczu z Southampton na St Mary w Pucharze Ligi sześć lat temu.

Jego debiutancki sezon obejmuje również domowe spotkanie z West Bromwich Albion, gdy w 96 minucie zdobył bramkę wyrównującą, po czym Klopp zachęcił swoich piłkarzy, by trzymając się za ręce podziękowali fanom z the Kop.

Origi zdobył kluczowe gole w obu ćwierćfinałowych spotkaniach przeciwko Borussii Dortmund w Lidze Europy, a następnie jego rozwój został zahamowany przez kontuzję kolana spowodowaną wejściem Ramiro Funes Mori’ego z Evertonu. Miał problem z powrotem do dawnej dyspozycji i składu Jürgena Kloppa i w sezon 2017/18 spędził na wypożyczeniu w Wolfsburgu.

26-latek mógł zagrać w sobotę przeciwko Liverpoolowi. Wilki wyłożyły 22 miliony funtów za napastnika latem 2018 roku, ale on chciał zostać i walczyć o miejsce.

Niecieszący się uznaniem w pierwszej połowie sezonu 2018/19 odwrócił swój los w dramatycznych okolicznościach, gdy w 96 minucie zdobył zwycięskiego gola przeciwko Evertonowi, wykorzystując pomyłkę Jordana Pickforda. To był jego pierwszy gol w Premier League po 19 miesiącach.

Przeciwko Newcastle zdobył bramkę głową pod koniec meczu, co pozwoliło do ostatniego dnia pozostać w walce o tytuł i dołożył dwa gole w cudownym półfinałowym rewanżu przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów. Wynik został ustalony właśnie przez niego, gdy spokojnie wykorzystał szybko wykonany przez Trenta Alexandra-Arnolda rzut rożny naprzeciw the Kop.

Origi wszedł z ławki, by dobić Tottenham drugą bramką w finale Ligi Mistrzów, co przypieczętowało triumf w 2019 roku. Jeden z banerów Liverpoolu w Madrycie głosił: „Lionel Messi nosi piżamę Divocka Origiego”. Otrzymał nowy kontrakt, po tym jak oferty z Romy, Sevilli i Bayeru Leverkusen zostały odrzucone.

Ta przyjemna noc w stolicy Hiszpanii powinna zadziałać jak trampolina dla gracza, którego rozwój był momentami utrudniony przez brak wiary w siebie, jednak od tego czasu, przez dwa i pół roku, Origi zdobył zaledwie sześć goli w Premier League.

Zazwyczaj wykorzystywany jako ważny rezerwowy w kampanii 2019/20, stracił wiarę w swoje znaczenie w poprzednim sezonie, gdy sprowadzono Diogo Jotę. W sobotę uratował solenizanta, który w niewytłumaczalny sposób huknął prosto w Conora Coady’ego, gdy na miejscu nie było bramkarza.

- Pewnego dnia zabiorę moje wnuki pod pomnik Divocka Origiego. Co za gość – zatweetował Andy Robertson.

Z 39 goli Origiego, 11 strzelił wchodząc z ławki. Ta sama liczba bramek została zdobyła w 83 minucie lub późniejszej. Nic dziwnego, że Henderson opisał wyczyn napastnika jako zdobyty podczas „Origi time”.

Urodzony w Ostendzie napastnik rozegrał dotychczas jedynie 313 minut we wszystkich rozgrywkach, ale ma już na koncie cztery gole i dwie asysty. Pomimo pragnienia występowania bardziej regularnie, zawsze był niechętny do opuszczenia Liverpoolu, ponieważ wiedział, że będzie to krok wstecz.

- W pewnym sensie, naprawdę życzę mu tego, żeby znalazł kiedyś menadżera, u którego będzie grał dużo więcej, niż u mnie – dodał Klopp.

- Uwielbiam tego chłopaka, ponieważ ma niesamowity zestaw umiejętności. Jest jednym z najlepszych egzekutorów, jakich widziałem w życiu.

Origi nigdzie się nie wybiera. Jego znaczenie w zespole Kloppa wzrośnie, gdy Salah i Sadio Mané polecą w styczniu na Puchar Narodów Afryki.

Po raz kolejny wrócił na właściwe tory. 

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (8)

MG75 06.12.2021 12:40 #
Cała ta sprawa z legendarnością Divocka jest trochę absurdalna. Facet rozegrał ze 3 faktycznie istotne mecze, w tym jeden rzeczywiście decydujący o sukcesie Liverpoolu w rozgrywgach (wiadomo - Barca).
A dziesiątki innych graczy w każdym meczu robi swoje i może o takich tekstach jedynie pomarzyć :)
Lubię Divocka, mam nadzieję że odpali i trochę więcej pogra i nastrzela, może nawet wywalczy sobie status zbliżony do Joty, czyli gracza skutecznie naciskającego na wyjściowy skład.
użytkownik zablokowany 06.12.2021 14:46 #
Ta legendę wlasnie sami zbudowalismy wokół niego jako kibice. Jeżeli zostanie tutaj przez kolejne lata i będzie robił to samo co do tej pory czyt. Ratował druzyne w najmniej oczekiwanym momencie, w najcięższych sytuacjach, to myślę że na stałe juz zapisze się jako jedna z ikon druzyny Kloppa. Taki nasz Solskjaer. Mi to pasuje. Jeżeli chlopak chce tu być i dalej mu nie przeszkadza taki status jaki ma to ja bym go zostawił. Zawsze im szerszy skład tym lepiej a Origi już udowodnił wielokrotnie ze potrafi cos dac ekstra od siebie temu zespołowi.
VII 07.12.2021 00:32 #
Na status legendy w tym klubie (jeśli mówimy o takiej prawdziwej legendzie, bo to wielki klub i grały w nim całe setki wybitnych graczy, nawet wybitniejszych i bardziej utalentowanych od Origiego) pracuje się dziesiątkami lub nawet setkami dobrych występów, strzelonych bramek, czystych konto czy asyst. Jeśli Origiego nazywamy legendą mimo że facet w praktycznie kilku ważnych spotkaniach strzelił ważne bramki, to jak nazwać Gerrarda np. albo Sir Kennego którzy zagrali takich spotkań i strzelili takich bramek całe setki? Super ekstra legenda? Ultra lenegda? Jeśli dla kogoś Origi jest legendą tego klubu to proszę bardzo. Dla mnie jest to co najwyżej zasłużony i utytułowany zawodnik, bez którego z dużą dozą prawdopodobieństwa nie wygralibyśmy LM. W moim odczuciu na legendę podobnie jak na dozgonne zaufanie trzeba sobie zapracować latami praktyki, a nie jedynie pojedynczymi wyskokami.
omnia 06.12.2021 13:41 #
Ciekawe co taki gościu ma teraz w głowie. Z jednej strony Klopp go chwali i mówi jaki jest wybitny, a z drugiej sugeruje żeby znalazł nowego trenera bo nie będzie grał, a młodszy już nie będzie. Na jego miejscu bym w wakacje za wszelką cenę powalczył o transfer. Tak naprawdę wydaje mi się, że w 15/20 zespołów w PL miałby pewne miejsce w składzie i strzelałby po kilkanaście bramek w sezonie.
użytkownik zablokowany 06.12.2021 14:23 #
niech go Steven do AV bierze
użytkownik zablokowany 06.12.2021 16:11 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Sherwood97 06.12.2021 20:28 #
@cinek92 ja to wolę go sprzedać niż płacić mu 80k £ tygodniowa za wejście 2-3 razy w sezonie PL. Ale robotę robi to mu nie umniejszam.
BigAnfield 06.12.2021 17:04 #
Znając nasze szczęście, to na chwilę przed wylotem naszych gwiazd do Afryki, Divock złapie kontuzje na treningu i tyle sobie pogra w styczniu.
cezarkop 06.12.2021 17:05 #
Z dwojga złego to wolałbym żeby to Divock został w klubie niż pewien azjata . Origi jak już strzela gole to one rzeczywiście coś znaczą .

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com