Tsimikas przed meczem z Milanem
Kostas Tsimikas towarzyszył Jürgenowi Kloppowi na poniedziałkowej konferencji prasowej przed starciem Liverpoolu z AC Milanem w Lidze Mistrzów.
Grający z numerem 21 zawodnik liczy na swój 11 występ w tym sezonie w spotkaniu, które odbędzie się we wtorkowy wieczór na San Siro.
The Reds mają już zapewniony awans do fazy pucharowej, będą jednak walczyć o osiągnięcie kompletu zwycięstw w grupie B.
Poniżej prezentujemy zapis przedmeczowej rozmowy z lewym obrońcą...
O swojej dotychczasowej formie w tym sezonie...
Bardzo się z tego cieszę. Osiem razy znalazłem się w wyjściowym składzie, cieszy mnie to. To będzie wielkie wyzwanie dla mnie, z resztą dla każdego piłkarza, który jutro zagra. Chcemy wygrywać wszystkie mecze, również jutro będzie przyświecał nam ten cel.
O rozwoju pod okiem Kloppa, a także o walce o miejsce w podstawowym składzie...
Mam taką nadzieję. Jako dziecko marzyłem o tym, żeby grać w wielkim klubie. Moje marzenie się spełniło - dołączyłem do Liverpoolu. Cieszę się, że mogę pracować z tymi zawodnikami, z tym trenerem. To bardzo ważne. Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że mam sporo rzeczy do poprawy, cały czas staram się być lepszym zawodnikiem, chcę wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję.
O radości dzielonej z Kloppem po zwycięskiej bramce Divocka Origiego w meczu z Wolverhampton Wanderers...
W takich chwilach nie sposób zapanować nad emocjami. Nie pamiętam dokładnie kiedy złapał mnie za szyję, ale ze mną wszystko w porządku, myślę, że jutro będę mógł zagrać! To była świetna bramka Divocka, dał nam mnóstwo radości - dał nam to, czego chcieliśmy przez całe spotkanie.
O tym, jak ważna jest kadra, w której zawodnicy wzajemnie się napędzają...
Jesteśmy jak rodzina, nie ma znaczenia to, kto akurat gra w wyjściowym składzie, a kto siedzi na ławce. Wszyscy chcą jak najlepiej dla zespołu - to jest najistotniejsze. Wszyscy jesteśmy przeszczęśliwi, kiedy wygrywamy, a kiedy przegrywamy, wtedy wszyscy jesteśmy przybici. Na boisku pomagamy sobie wzajemnie, a kiedy zdobywamy bramkę w ostatniej minucie meczu, cieszymy się jak szaleni.
O tym, jak rozwinął się jako zawodnik pod okiem Kloppa...
Uważam, że bardzo się rozwinąłem. Menedżer bardzo mi pomaga, tak było również w zeszłym sezonie, kiedy doznałem kontuzji, a potem złapałem COVID, to był dla mnie bardzo trudny moment. Od tego czasu dużo trenuję, pracuję nad tym, aby w czasie meczu myśleć o tym, czego oczekuje ode mnie trener. Wielokrotnie oglądałem Robbo w akcji, staram się robić to samo co on. Kiedy pracuje się z takim menedżerem jak nasz, to potrzeba trochę czasu. Bardzo się rozwinąłem, ale mam jeszcze dużo do poprawy.
O tym, o czym rozmawia z nim Klopp...
W Olympiacosie, moim poprzednim klubie, grałem zupełnie inaczej. To oczywiste, że nowy menedżer wymagał nowych rzeczy. Widział mnie na boisku treningowym po dołączeniu do zespołu i dojściu do zdrowia, rozmawiał ze mną, tłumaczył to, czego się po mnie spodziewa. Zawsze był niedaleko mnie, zawsze starał się mi pomagać, to mu się udało, chciałbym mu za to bardzo podziękować. Zawsze mogłem zwrócić się do niego z pytaniami. Bardzo mu za to dziękuję.
O byciu znanym jako 'Grecki Scouser'...
Czasami staram się rozmawiać z chłopakami używając dialektu Scouse. Próbuję - ale nie jestem wystarczająco dobry! Jestem Grekiem, dlatego 'Grecki Scouser'.
O swoim ulubionym słowie w Scouse...
Nie chcę nic mówić, wiemy jak skończyła się sytuacja z Fabinho i kurczakiem! Szczerze mówiąc nie mam ulubionych słów, ale staram się używać tego dialektu i uważam, że jestem na niezłym poziomie.
O swojej przyjaźni z Mohamedem Salahem...
Mo jest jednym z moich najlepszych kumpli. Zawsze kiedy czegoś potrzebowałem, mogłem na niego liczyć. Nie mówię tutaj o nim jako o piłkarzu, chociaż jest genialny. Jako osoba jest jednym z najlepszych ludzi jakich poznałem w życiu. Mogłem na niego liczyć wtedy, kiedy potrzebowałem, żeby wyjaśnił mi, czego oczekuje ode mnie trener. Zawsze mi pomagał, jesteśmy przyjaciółmi, na treningach spędzamy dużo czasu razem, sporo rozmawiamy.
O tym, czy aktualnie jest na świecie zawodnik lepszy niż Salah...
Moim zdaniem nie. Radzi sobie fantastycznie. Według mnie Salah jest aktualnie najlepszym piłkarzem na świecie.
Komentarze (1)