Xabi Alonso wspomina finał w Stambule
Xabi Alonso opowiedział o tym co działo się w szatni w przerwie pamiętnego finału Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem, a Milanem w 2005 roku. Hiszpan wspomniał także swoje ogólne wrażenia związane z meczem i emocje, które towarzyszyły jemu i zespołowi.
- Milan grał tak łatwo i spokojnie - powiedział Alonso w wywiadzie dla UEFA.
- My też bardzo ułatwialiśmy im zadanie. Ok, mieliśmy piłkę, ale nie stwarzaliśmy sobie sytuacji.
- Nie byliśmy groźni. Pamiętam, że w przerwie byłem bardzo rozczarowany swoim występem.
- Niektórzy piłkarze byli naprawdę załamani, a ich miny mówiły: "Już po wszystkim", albo "Nie mamy szans".
- Z kolei Rafa nie dał nam emocjonalnego przemówienia w stylu: "Musicie zmienić to", albo "Oni na to nie zasłużyli, musicie..".
- Jego przemowa była bardzo taktyczna. Wytłumaczył nam co robiliśmy źle i co musieliśmy zmienić. Powiedział: "Zobaczymy co się wydarzy".
Liverpool do przerwy przegrywał 0:3. W drugiej części gry wszystko się jednak odmieniło, a The Reds doprowadzili do wyrównania. Didę pokonali wtedy Gerrard, Smicer, a także Xavi Alonso, który wykonał pierwszego karnego w profesjonalnej karierze.
- Gol Steviego dał nam nadzieję. To pokazało, że zaczynamy grać lepiej.
- Gdy Vladi zdobył drugą bramkę to powiedzieliśmy sobie: "Tak, możemy to zrobić!".
- Czułem, że trzecie trafienie wisi w powietrzu. To był mój pierwszy rzut karny w profesjonalnej karierze. Nigdy wcześniej tego nie robiłem.
- Byłem zdecydowany, gdzie uderzę. Sam karny nie był zły, ale Dida popisał się świetną interwencją.
- Zareagowałem jednak najszybciej w swojej karierze, a po dobitce byłem jak nowo narodzony.
Ostatecznie Liverpool wygrał po serii rzutów karnych, w której bohaterem był Jerzy Dudek. Polski bramkarz obronił decydujący strzał Shevchenki, dzięki czemu The Reds sięgnęli po swój piąty puchar Europy. Dla Xabiego Alonso był to moment ogromnego szczęścia.
- Eksplozja radości. Euforia - kontynuował Alonso.
- Zacząłem biec i nawet nie myślałem co robię. Najlepszą rzeczą oprócz radości z twojego osiągnięcia jest świadomość, że uszczęśliwiłeś tych wszystkich ludzi.
- Jak bardzo uszczęśliwiłeś fanów Liverpoolu. To zapadło w naszą pamięć i dało nam ogromną dumę.
- Po tylu latach myślę, że to jest najlepsza rzecz. To dla kogo graliśmy. Bez kibiców futbol jest niczym.
Komentarze (0)