Boss o planach wobec Gomeza
Jürgen Klopp stwierdził, że Joe Gomez będzie miał do odegrania znaczącą rolę w nadchodzących miesiącach.
Obrońca wrócił niedawno do gry po kontuzji łydki, która wykluczyła go z gry na cały listopad.
Wcześniej Gomez mierzył się z poważniejszą kontuzją, przez którą był poza grą przez dziewięć miesięcy od listopada 2020 roku.
Anglik otrzymał jednak kilka cennych minut w drugiej połowie niedawnego meczu z Milanem na San Siro. Klopp jest pewien, że Gomez wniesie swój wkład w pozostałej części sezonu.
- To oczywiście nie jest najlepszy rok dla Joe. Miał kontuzję, wrócił do gry i złapał kolejny uraz. Tak bywa czasami - powiedział menadżer na środowej konferencji prasowej przed meczem z Newcastle.
- Nie przyspieszaliśmy jego powrotu po kontuzji ścięgna. Mieliśmy wtedy czterech w pełni gotowych do gry środkowych obrońców, więc nie łatwo było o minuty. Gdy jednak wracasz do treningu i w końcu dostaniesz szansę na grę, twoje ciało nie jest w pełni gotowe i dlatego tak łatwo o uraz.
- Jesteśmy cierpliwi. Myślę, że Joe też jest. Nie planuję w zimie nikogo wysyłać na wypożyczenie. Nikt nie przyszedł do mnie by zgłosić, że chce gdzieś odejść.
- Joe wrócił już dobry tydzień temu, albo i wcześniej. Z powodu pewnych okoliczności możemy brać go pod uwagę przy wyborze składu, jednak ciągle potrzebuje czasu na trening by wrócić do dyspozycji w jakiej był wcześniej.
Komentarze (8)
Ktoś tu chyba jest nieźle oderwany od rzeczywistości, albo mamy do czynienia z niedzielnym kibicem. Tak, jak tu już powiedzieli koledzy, Nat i Joe to zupełnie różne poziomy, zupełnie inna liga.
Gomez to reprezentant kraju, ma u nas 130 występów i jest w tym samym wieku co Phillips xD. Gdzie Krym, a gdzie Rzym.
Ale pisanie że Gomez jest dwie klasy lepszy czy może buty czyścić Natowi ??? Trochę mnie to rozbawiło ponieważ pamiętam babole Gomeza sprzed kontuzji i pisanie na forach że ktoś przydałby się bo mieliśmy tylko VanDijka Gomeza i wiecznie ko tuzjowanego Matipa.
Philips dostając swoją szansę wykorzystał ją świetnie .
Przewagą Gomeza jest to że grał więcej i lepiej rozumie styl gry , ale napewno nie jest o nawet klasę gorszy.
Takie jest moje zdanie.