Liverpool nie sprzeda Phillipsa tanio
Według Jürgena Kloppa tylko jeden piłkarz pod jego wodzą zaliczył większy rozwój niż Nat Phillips.
Niedawne porównanie z Robertem Lewandowskim z pewnością zaskoczyło Phillipsa, jednak jego rozwój w ostanim roku można porównać tylko do tego jaki pod wodzą Kloppa był udziałem napastnika Bayernu Monachium.
Z mało znaczącej polskiej ligi przez Borussię Dortmund prowadzoną przez Kloppa, aż na szczyt europejskiej piłki w Bayernie. Nic dziwnego, że od czasu do czasu Klopp wspomina zalety Lewandowskiego.
Porównanie Phillipsa z Lewandowskim tylko pokazuje jak bardzo młody Anglik jest doceniany w drużynie Liverpoolu.
- Ludzie często pytają mnie, który gracz się najbardziej rozwinął pod moimi skrzydłami i zawsze odpowiadam, że Robert Lewandowski - powiedział Klopp.
- Najprawdopodobniej tak jest, ale Nat Phillips nie jest daleko za nim. Po prostu gra na zupełnie innej pozycji.
Nie trudno dostrzec dlaczego Klopp tak bardzo docenia rozwój Phillipsa, nawet jeśli porównanie do polskiego napastnika podniosło kilka brwi na konferencji prasowej.
Phillips spędził wcześniej czas w drugiej Bundeslidze w Stuttgarcie, a później był już spakowany do przeprowadzki do Swansea w 2020 roku, kiedy postanowił pozostać na Anfield.
W zeszłym sezonie notowania Phillipsa w Liverpoolu stały tak nisko, że nie został nawet zgłoszony do kadry w Lidze Mistrzów, co sprawiło, że nie mógł wystąpić w fazie grupowej.
Mimo to, gdy pojawił się kryzys w obronie z radością odpowiedział na wezwanie.
- Na pierwszy rzut oka to nikt wyjątkowy, nie jest Messim, ale kogo to obchodzi? W powietrzu to prawdziwy potwór - powiedział Klopp po wygranym meczu z West Hamem w zeszłym sezonie, w którym Phillips wystąpił w pierwszym składzie.
Wielkie pochwały pojawiły się ponownie, gdy Klopp tłumaczył porównanie do Lewandowskiego.
- Pamiętam gdy po raz pierwszy poznałem Nata Phillipsa. Rozmawiałem z nim po meczu i okazało się, że to jeden z najmądrzejszych zawodników z jakim kiedykolwiek pracowałem.
- Zapytałem go czy wie, że nie jest najatrakcyjniejszym zawodnikiem. Od tego czasu poprawił się w niemal każdym aspekcie, mimo że nie grał.
Po tym jak pomógł zająć Liverpoolowi miejsce w czołowej czwórce, gdy drużyna wygrała 8 z 10 meczów pod koniec sezonu, Phillips mógł oczekiwać, że zacznie odgrywać w klubie ważniejszą rolę.
Przybycie za 36 milionów funtów Ibrahimy Konaté oraz powrót do zdrowia Joe Gomeza, Joela Matipa i Virgila van Dijka, sprawiło jednak, że Phillips stał się piątym wyborem.
Phillips wystąpił od początku tylko w jednym spotkaniu w tym sezonie, przeciwko AC Milanowi w Lidze Mistrzów. Wydaje się, że jego czas na Anfield dobiega końca.
- To jasne, że nie możemy wiecznie go zatrzymywać - przyznał Klopp.
- Potrzebowaliśmy go tak na wszelki wypadek przez to pół roku.
- Zobaczymy co się wydarzy w okienku transferowym.
Liverpool czeka na oferty za 24 latka. Kwota zapisana w nowym kontrakcie podpisanym pod koniec sierpnia znacząco wzrosła przez ostatnie 12 miesięcy.
The Reds oczekują kwoty w granicach 12-15 milionów funtów za Phillipsa. To suma podobna do tej, którą Burnley zapłaciło za Nathana Collinsa występującego wcześniej w Stoke City.
Dyrektor sportowy Michael Edwards potrafi ocenić trendy na rynku transferowym by ustalić cenę, jaką klub chce za swoich zawodników.
Dzięki temu Liverpool był na przykład w stanie sprzedać Rhiana Brewstera do Sheffield United w 2020 roku za 23,5 miliona funtów.
Brewster w poprzedzającym transfer sezonie przez pół roku grał w Championship i zdobył 11 goli w 22 meczach. W tym samym sezonie, w tej samej lidze Ollie Watknis strzelił 26 bramek czym zasłużył sobie na warty niemal 30 milionów funtów transfer do Aston Villi.
Dlatego pomimo tego, że w tym sezonie Phillips nie wystąpił w Premier League, nie zostanie on puszczony tanio.
Mówi się o zainteresowaniu środkowym obrońcą ze strony West Hamu i Newcastle. The Reds czekają na oferty.
Liverpool już nie wyprzedaje za promocyjne ceny niepotrzebnych graczy, nawet gdy środek obrony jest tak dobrze obsadzony. Phillips nie będzie zaprzeczeniem tego trendu w polityce transferowej Edwardsa.
Komentarze (7)
Jurgen podbija cenę jak może.