Boss o kontuzjach i nowych 'pozytywnych' w zespole
Jürgen Klopp na przedmeczowej konferencji prasowej wypowiedział się o nowych przypadkach COVID-19 w swojej drużynie, a także sytuacji związanej z urazami.
Niemiecki menadżer potwierdził 3 nowe przypadki zakażeń w zespole Liverpoolu na 2 dni przed spotkaniem z Chelsea na Stamford Bridge.
- Mamy 3 nowe przypadki COVID-19 w drużynie i kilka innych wśród personelu trenerskiego, więc jak się domyślacie, sytuacja nie jest zbyt fajna - powiedział boss.
- Nie będę teraz podawał konkretnych nazwisk, gdyż musimy przejść cały proces, pojawią się jeszcze testy PCR i tego typu rzeczy. Pojutrze z większą pewnością będę w stanie potwierdzić, jaką kadrą będziemy dysponować na spotkanie z Chelsea. Wówczas sytuacja będzie o wiele jaśniejsza.
Zapytany o to, czy obecna sytuacja może zmusić Liverpool do przełożenia spotkania z the Blues, Klopp powiedział: - Nie, w tej chwili nie, jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się może wydarzyć w ciągu najbliższych dni.
- Wcześniej nie zmagaliśmy się jeszcze tak mocno z epidemią pośród piłkarzy i sztabu. Tak jak mówiłem kilka dni wcześniej. Czujemy się jak na loterii. Docieramy do siedziby klubu, przechodzimy testy i po prostu czekamy. Obecnie praktycznie z dnia na dzień dochodził jakiś nowy przypadek - kontynuował Niemiec.
- Póki co chłopcy nie stawili się jeszcze na popołudniowy trening, więc czekamy na rozwój wypadków. Nie wiemy, jak będzie wyglądać sytuacja za kilka, czy kilkanaście godzin.
Klopp potwierdził, że Takumi Minamino i Thiago, wobec drobnych urazów nie zagrają przeciwko Chelsea.
Japończyk i Hiszpan z powodu problemów mięśniowych nie zagrali już we wtorek z Lisami.
- Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Taki jest bliżej powrotu, gdyż trenuje już w naszej bazie. Thiago póki co nie. Jego powrót do gry może potrwać nieco dłużej. Nie mamy pojęcia skąd się bierze kłopot Thiago, dlatego musimy trochę poczekać i zachować cierpliwość - podsumował Klopp.
Komentarze (12)
Ten sezon bardzo mocno pokazuje jak tu brakuje takiego żołnierza jak Wijnaldum. Thiago z Keitą są fajni, ale nie można na nich kompletnie liczyć.