Klopp po meczu z Shrewsbury
Jürgen Klopp przyznał, że jest zadowolony z występu Liverpoolu w meczu przeciwko Shrewsbury Town, rozegranym w ramach Pucharu Anglii.
The Reds odnieśli pewne zwycięstwo 4:1 po dwóch bramkach Fabinho oraz trafieniom Kaide Gordona oraz Roberto Firmino. Pierwszego gola zdobyła jednak ekipa Shrewsbury, po strzale Daniela Udoha w 27 minucie.
Kolejnym rywalem w Pucharze Anglii będzie Cardiff City, grające na co dzień na poziomie Championship.
Tymczasem my przedstawiamy Państwu zapis pomeczowej konferencji prasowej z udziałem Kloppa.
O tym jak trudny był to tydzień...
Bardzo, bardzo trudny, z różnych względów. Chłopcy dzisiaj spisali się naprawdę dobrze, to było ciężkie spotkanie. Stracony gol nie ułatwił tego zadania. Reakcja była jednak świetna, odpowiednio się dostosowali. To było wyzwanie ze względu na konieczność ułożenia składu w momencie, gdy wróciliśmy do treningów w piątek. Chcieliśmy też zaangażować młodzież. Są oni świetnymi piłkarzami, nie mam co do tego żadnych wątpliwości ale starcia takie jak to mogą być naprawdę zdradliwe, zwłaszcza, gdy musisz przełamać defensywę Shrewsbury.
Jestem zadowolony z ostatecznego rezultaty, tego, że podołaliśmy i wielu rzeczy z tym związanych. Taki trenował po kontuzji jedynie dwa razy, dzisiejszy występ traktujemy raczej jako część rehabilitacji niż właściwy mecz. Bobby także wrócił do treningów wczoraj, dzisiaj wyszedł na boisko i zaliczył bramkę. Wiele rzeczy mogło pójść źle ale ostatecznie wszystko się udało.
O tym czy należało oszacować dostępne siły, aby wyselekcjonować drużynę...
Nie dzisiaj. Natomiast w ostatnich dniach - tak, oczywiście. Sytuacja wygląda tak: w zeszłym tygodniu myśleliśmy, że dotyka nas porządna epidemia. Ostatecznie okazało się, że wiele z tych sygnałów to były fałszywe alarmy. Zasady są jakie są i nawet ci, którzy otrzymali pozytywny wynik błędnie, wciąż nie mogli rozegrać meczu lub zdecydowaliśmy, że z różnych względów lepiej będzie ich nie wystawiać. Jedynym zawodnikiem z pozytywnym wynikiem ostatecznie okazał się Trent Alexander-Arnold. To był jednak trudny okres, ponieważ chłopcy nie mogli trenować i musieliśmy zamknąć ośrodek treningowy. Zanim potwierdzi się, że pozytywny wynik jest błędny, należy zrobić dodatkowe dwa testy. Ostatecznie ten skład był ekipą, którą mogliśmy wystawić i wszyscy spisali się naprawdę dobrze.
O występach Gordona oraz Conora Bradleya...
Jestem zachwycony pomimo, że wiem, że stać ich na jeszcze więcej, ponieważ to prawdziwe talenty. Jestem ze wszystkiego bardzo szczęśliwy. Conor potrafi pokazać jak dobry może być w przyszłości. Kaide, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji w kontekście wykończenia akcji, jest już dojrzałym zawodnikiem. Jest w tym świetny, ale pamiętamy, że koniec końców to wciąż dziecko. Na pozycji, na której gra jest zawsze wiele do poprawy. Cieszę się jednak z nimi. Nasza pierwsza bramka padła dzięki pracy ich oraz Elijahy, który także ma powody do zadowolenia. Zwłaszcza po tym jak przesunęliśmy go na lewe skrzydło. Momentalnie poczuł się jeszcze swobodniej. Wydarzył się wiele dobrych rzeczy.
O spokojnym wykończeniu Gordona w pierwszej połowie...
To cały Kaide. W sytuacjach takie jak ta jest bardzo spokojny. Oczywiście nie wykorzystuje wszystkich okazji tego typu, ale w większości je wykorzystuje. Tak po prostu ma. Gdy piłka jest dośrodkowana z lewej strony zawsze go znajdzie. Ma do tego nosa. Ludzie powiedzieli mi, że jest drugim najmłodszym zawodnikiem, który zdobył bramkę dla Liverpoolu. To naprawdę wyjątkowe, zwłaszcza, gdy uświadomię sobie, że przed nim jest Michael Owen. Ma przed sobą długa drogę, ale to nie jest problemem. Kaide ma mnóstwo czasu, właśnie to chcemy mu zagwarantować. Dostanie swoje minuty tu i tam, a jeżeli będzie pracował tak ciężko jak dotychczas... nie zapominajmy też, że ma za sobą koronawirusa. Niełatwo jest się pokazać w meczu takim jak ten, ale jemu się udało.
O ostatnim urazie Minamino oraz o tym jak kluczowe mogą być dla niego najbliższe tygodnie wobec absencji Mo Salaha i Sadio Mané w związku z Pucharem Narodów Afryki...
Taki był kontuzjowany, to wszystko. To nie było nic poważnego. Nie mógł jednak grać. Miejmy nadzieję, że to najdłuższa rehabilitacja w jego życiu. Wraca do gry i jest oczywiście szalenie ważny. Zwłaszcza w związku z mnóstwem spotkań, które nas czekają. Wiemy, że będzie nam brakowało naszych dwóch głównych zawodników ofensywnych. Podobało mi się jak zagrał Taki, gdy wszedł na boisko. Jest w bardzo dobrej dyspozycji, uraz to trochę zaburzył. Ale teraz jest z nami i to jest dobre. Będziemy go desperacko potrzebowali.
Komentarze (4)