Arteta: Poszliśmy na wojnę z Liverpoolem
Mikel Arteta nie ukrywał dumy z występów swoich piłkarzy we wczorajszym meczu na Anfield. Kanonierzy przez długi czas musieli radzić sobie w '10', wobec czerwonej kartki dla Granita Xhaki.
Mimo gry w osłabieniu Arsenal zremisował bezbramkowo z Liverpoolem w pierwszym półfinale Pucharu Ligi i ma szanse na awans do finału, mając przed sobą rewanż w Londynie.
- Jestem naprawdę niezwykle dumny z tego co zobaczyłem w wykonaniu moich piłkarzy. Graliśmy na cholernie ciężkim terenie, przeciwko wielkiemu rywalowi. W dodatku przez 70 minut musieliśmy grać w osłabieniu, co jeszcze mocniej uprzykrzyło nam zadanie. Chodziło przede wszystkim o ambicję, zaangażowanie, walkę o każdy centymetr boiska. To właśnie dziś zobaczyłem na boisku i jestem wdzięczny chłopakom za ich postawę.
- Taki zespół Arsenalu chcę oglądać, jak najczęściej na boisku. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny po pierwszym półfinale. Chłopcy poszli na wojnę i mogą czuć się wygrani, pomimo remisu.
- Nie widziałem tego, więc ciężko mi się wypowiadać - mówił Hiszpan na temat czerwonej kartki dla Granita Xhaki.
- Czy można o nas mówić jako faworycie do awansu do finału? W żadnym wypadku. Czeka nas rewanż i każdy z zespołów stoi przed wielką szansą. Liverpool to topowy zespół i osiągnęliśmy świetny rezultat, biorąc pod uwagę okoliczności. Będziemy potrzebować na Emirates wszystkich dostępnych piłkarzy. Kibice, którzy przyjechali z nami do Liverpoolu stworzyli niesamowity klimat na trybunach. Bardzo dziękujemy im za wsparcie, które było naprawdę potrzebne chłopakom.
- Chcemy awansować do finału. To oczywiste. Dziś wykonaliśmy pewien krok w tym kierunku, lecz przed nami ciągle daleka droga. Zrobimy wszystko, by osiągnąć nasz cel - podsumował Arteta.
Komentarze (1)