Klopp o zwycięstwie, pewności siebie i Minamino
Jürgen Klopp jest “bardzo szczęśliwy” ze sposobu, w jaki Liverpool odniósł zwycięstwo 3-0 nad Brentford w niedzielne popołudnie.
The Reds dzięki trafieniu Fabinho, Alexa Oxlade-Chamberlaina i Takumiego Minamino przesunęli się na drugie miejsce w ligowej tabeli.
Zapraszamy do zapoznania się z pomeczową wypowiedzią Jürgena Kloppa.
O występie dzisiejszego solenizanta - Minamino ...
Dzisiejszy dzień rozpoczął się od piosenek urodzinowych we wszystkich możliwych językach, co było bardzo miłe. Dzięki temu Taki w oczywisty sposób był jeszcze bardziej naładowany energią. Wszedł na boisko, był bardzo zaangażowany w mecz i strzelił ładną bramkę, która była potrzebna tak samo jemu, jak i całej drużynie. To ważne trafienie.
O powrocie Minamino po kontuzji ...
Już chwila minęła od jego powrotu. Oczywiście kontuzja zaburza rytm. Od powrotu rozegrał 90 minut w poprzednim spotkaniu, teraz wszedł z ławki, a to dobry sposób na powrót do odpowiedniego rytmu. Zagrał w czwartek i w niedzielę, co nie jest zbyt łatwe po wyleczeniu kontuzji i dlatego nie wyszedł dzisiaj od pierwszej minuty. Mimo tego jego sytuacja jest jak najbardziej w porządku.
Czy celebracja wygranej była związana z ulgą czy wynik dzisiejszego meczu był ważny w kontekście meczu rewanżowego z Arsenalem ...
To i to. Naprawdę muszę to rozróżniać? Brentford zagrało w bardzo niewygodny dla nas sposób. Jako gospodarz takiego meczu musisz go wygrać i przejąć kontrolę nad grą. To było dzisiaj dosyć trudne - przez jakieś 20 minut piłka była w powietrzu i wiele sytuacji opierało się wyłącznie na grze głową. W takich momentach musisz wykazać wolę zwycięstwa, żeby przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Musisz sprowadzić piłkę na ziemię i od tego momentu budować akcję, dlatego też jestem tak szczęśliwy z wyniku.
Już przed meczem wiedziałem, że to będzie trudne spotkanie i takie właśnie było, stąd tym bardziej się cieszę że poradziliśmy sobie tak dobrze w kluczowych momentach. W przerwie pokazaliśmy chłopakom trzy sytuacje, w których zachowaliśmy się tak jak powinniśmy. Pewnie znalazłoby się ich więcej, ale pokazaliśmy te trzy, w których zagraliśmy tak jak musimy grać. Jedna z tych sytuacji zakończyła się bramką, co bardzo cieszy, ponieważ przeciwko Arsenalowi źle graliśmy ze stojącej piłki. Dzisiaj to się zmieniło - zagraliśmy bardzo dobrze i tego powinniśmy się trzymać. W drugiej połowie przyszedł moment, kiedy rywale podjęli większe ryzyko, a nam odpowiedź na te wydarzenia zajęła zbyt wiele czasu. Jednak kiedy już się otrząsnęliśmy, strzeliliśmy niezłe bramki i jestem z tego powodu bardzo zadowolony.
O rosnącej pewności siebie i pokazie mocy strzeleckiej drużyny ...
Nie jestem tym zaskoczony, ale zwycięstwo zawsze wpływa korzystnie na pewność siebie. Nie sądzę żebyśmy wcześniej cierpieli w tym aspekcie. Jesteśmy w stanie wyłączyć w trakcie meczu presję sytuacji. Wiemy co nie zadziałało poprawnie przeciwko Arsenalowi, a otoczenie dokłada do tego oczywiste powody, takie jak brak kilku piłkarzy światowej klasy. Wiemy o tym, nie musimy dowiadywać się tego z zewnątrz tylko po prostu robić swoje.
Czy musi zmienić ‘niedowiarków w wierzących’ w kontekście wyścigu o tytuł mistrzowski ...
Tak, ale jeśli chcesz tego dokonać to nie robisz tego przez wystąpienia publiczne. Nie musimy przekonywać nikogo z zewnątrz. Jeśli chcą w to wierzyć, niech wierzą. Myślę że mamy za sobą ludzi, których cieszy ta pogoń i którzy są z nami. To nie czas żeby rozmawiać o tytule mistrzowskim. Nie jestem pewien ile punktów nas dzieli - 11 i jeden zaległy mecz? Staramy się robić to, co do nas należy. Na nic innego nie mamy wpływu.
Komentarze (1)