Ian Doyle analizuje kwestie transferowe
Ian Doyle przeanalizował kluczowe kwestie związane z transferami i kontraktami, które spędzają sen z powiek kibiców Liverpoolu.
Na łamach Liverpool ECHO odbyła się sesja pytań i odpowiedzi. Na pytania odpowiadał Ian Doyle, który w ECHO pełni funkcję głównego dziennikarza, zajmującego się Liverpoolem, a zadawane były przez obecnych użytkowników.
Użytkownik BigChungo zapytał: Dajmy spokój perspektywie dużych wzmocnień w styczniowym oknie transferowym. Czy uważasz, że realistyczna jest wizja dużych wydatków FSG latem, a jeśli tak, to najprawdopodobniej na jakich pozycjach?
Ian Doyle: Całkiem pewne jest, że nikt nie dołączy do klubu w tym miesiącu. Koniec końców powód, który mógłby skłonić Liverpool do takich działań tj. Puchar Narodów Afryki, będzie praktycznie w końcowej fazie, kiedy przyjdzie pora rozegrać kolejne spotkanie.
Wszystkie logiczne przesłanki wskazują, że FSG wyda zdroworozsądkowo dużo tego lata. Z pewnością spodziewam się, że będzie kilka znaczących odejść z klubu. Pojawi się także kilka kluczowych stref formacji, które będą wymagały wzmocnienia - pomoc i linia ataku. Być może nawet środek obrony. Wszystko zależy od sytuacji Joego Gomeza i Joëla Matipa.
Według mnie to będzie najbardziej pracowite lato od 2018 r. w zakresie kupowania. Działania mogą się jednak koncentrować na jakości, a nie ilości. Przynajmniej ja bym tak je ukierunkowywał. Kilka dużych wzmocnień i prawdopodobnie jeden młody talent mogłoby się pojawić w klubie.
BenedictBlack pyta: Kiedy Liverpool rozpocznie duże inwestycje na zastępców naszej starzejącej się linii ataku? Jakie są nasze szanse na pozyskanie Fabio Carvalho?
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że działania w zakresie ofensywy będą kontynuowane tego lata. Te działania rozpoczął już transfer Joty, który tak naprawdę już dał efekt w postaci przełamania ustalonej trójki ofensywnej. Nie byłbym zdziwiony, gdyby latem doszło do jakiegoś jednego istotnego transferu do ofensywy.
Składy zawsze ewoluują, ale Liverpoolowi trudno jest utrzymać poziom, ponieważ, w pewnym zakresie, ich transfery za czasów FSG przekraczały pokładane oczekiwania. Zwłaszcza jeśli porówna się ich działania do Manchesteru City, Chelsea, a Manchester United trafiał mocno poniżej oczekiwań.
Liverpool prawdopodobnie nie będzie mógł sobie pozwolić, by wejść na rynek i kupić ukształtowanego i gotowego następcę swoich najlepszych piłkarzy, więc będą rozglądać się za tymi trochę młodszymi, którzy mają oczywiste pole do rozwoju. Z pewnością będą to zawodnicy na podobieństwo Roberto Firmino, Sadio Mané i Mohameda Salaha, a z ostatniego czasu Diogo Joty. Lepiej sprowadzić ich, tak jak Jotę, kiedy większość najważniejszy zawodników już jest w klubie. Oznacza to, że na nowoprzybyłych spada mniejsza presja oczekiwań od razu dobrych występów. Mogą uczestniczyć w procesie stopniowego wdrażania.
Mój kolega Paul Gorst donosił w minionym tygodniu, że Liverpool jest jednym z kilku klubów, które przyglądają się Carvalho. To daleko od stwierdzenia, że zwiąże się z the Reds. Mówiąc o młodszych piłkarzach, mam na myśli takich w wieku 23-24 lat. Oczywiście jednak, jeśli ktoś ma talent i jest młodszy, to nie ma powodów dla Liverpoolu, żeby czekać, jeżeli uważają, że piłkarz wypełni swoje zadania.
Poolboydownunder pyta: Jak silne jest zainteresowanie Judem Bellinghamem, Jarrodem Bowenem i Luisem Diazem?
Cóż, podoba im się Bellingham, ale komu się nie podoba, a Bowenowi przyglądali się minionego lata, a on od tego czasu niewiarygodnie wystrzelił w West Hamie. Powiedziałbym zatem, że zainteresowanie oboma graczami jest relatywnie duże w takim sensie, że jakakolwiek oferta w przyszłości nie zostanie wystosowana po prostu znikąd.
Luis Diaz? Co do niego nie jestem do końca pewien. Jednak z klubem łączonych jest tak wielu napastników, co pokazuje, że agenci uważają, że Liverpool będzie szukał latem wzmocnień.
Poolboydownunder pyta również: Czy klub rozpoczął już planowanie życia po Kloppie, czy zostanie on dłużej u sterów?
Wątpię, żeby FSG unikało tematu czasów po odejściu Kloppa, ale na ten moment nie jest to nagląca kwestia. Będą przyglądali się kilku osobom. I tak, jedną z tych osób na pewno jest pewien facet z Huyton. Jednak Klopp będzie tutaj jeszcze przynajmniej przez dwa sezony po zakończeniu obecnego. Wszystko jest dobrze.
Jeśli mam być szczery, nie wydaje mi się, żeby Klopp przedłużył kontrakt. Warto zaznaczyć, że kiedy dojdzie do końca swojego kontraktu w 2024 r., to będzie pracował na tym stanowisku prawie dziewięć lat. Po zakończeniu tego sezonu jedynie Bill Shanky i Bob Paisley będą mieli większą liczbę meczów na koncie jako menadżerowie w ostatnich 100 latach.
Jeśli weźmie się pod uwagę presję we współczesnym futbolu, nie wspominając o konieczności radzenia sobie z pandemią, jeżeli Klopp nie zdecyduje się przedłużyć kontraktu, to nikt nie będzie miał mu tego za złe. Będzie zasługiwał na odpoczynek. W moich oczach już jest legendą Liverpoolu i wiem też, że w oczach wielu kibiców również.
Shurti pyta: Poza Salahem, czy będziemy oferowali nowe umowy dla Mané i Firmino? Czy nie są rozczarowani nieotrzymaniem nowych propozycji, kiedy inni takie otrzymują, a cała uwaga koncentruje się na Salahu? Jeśli nie będzie dla nich umów, to z pewnością latem dołączy do klubu nowy napastnik?
Jestem praktycznie pewien, że klub powiedział Mané i Firmino, jaka jest sytuacja dotycząca rozmów o ich umowach. I klub będzie też wiedział, co planują Mané i Firmino.
Wspomniałem już wcześniej, że latem spodziewam się przynajmniej jednego transferu napastnika do pierwszego składu. Nie zapominajmy, że wygląda na to, że Divock Origi także kończy swoją przygodę z klubem i trwa dyskusja o przyszłości Takumiego Minamino. Będą więc musieli dokonać wzmocnień, nawet jeśli Gordon stał się realną alternatywą.
StevieH101 pyta: Jestem całkowicie zaskoczony, jak Liverpool ze świetnej gry w pierwszej połowie meczu z Crystal Palace, przeszedł do stanu całkowitej niemocy w drugiej części tego meczu. Nie jestem taktykiem, ale czy według Ciebie Klopp jest może słabym taktykiem? To zdarza się dość często.
Uważam, że przyczyniło się do tego kilka czynników. Na początku Palace nie grało dobrze i zaczęli się poprawiać, a Liverpool być może po prostu chciał objąć prowadzenie w ciągu zawrotnych pierwszych 35 minut, a potem wyczerpali się z powodu tych starań.
Wielu piłkarzy zagrało w kilku bardzo intensywnych meczach w trakcie ostatnich czterech tygodni. Do tego doszedł intensywny grudzień, a kilku z nich przeszło COVID. To też miało na nich wpływ. Z pewnością w drugiej połowie wyglądali na zmęczonych, ale ważne jest to, że wygrali.
Nie zapominajmy, że Liverpool przegrał jedynie dwa z ostatnich 43 spotkań, więc Klopp i jego sztab muszą dobrze wiedzieć, co robią.
Stian L pyta: FSG kupuje klub hokejowy za wielkie pieniądze, ale mam wrażenie, że żałują pieniędzy na Liverpool. Liverpool praktycznie każdego kupowanego piłkarza sfinansował środkami ze sprzedaży innych. Dlaczego właściciele nie używają swoich pieniędzy?
FSG ma długookresowy plan dla Liverpoolu. Jest nim poprawa infrastruktury i poprawa gałęzi komercyjnej klubu i zapewnienie, że klub będzie przy tym w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Niechętnie dokonują odstępstw od tego planu.
Jednak można zauważyć, że co kilka lat uwalniają pewne dodatkowe fundusze dla każdego menadżera, który jest akurat w klubie. To nie kwestia używania przez nich własnych pieniędzy, to kwestia zapewnienia, że klub jest w stanie się sam utrzymać. Nie zdziwiłbym się, gdyby tego lata znów nadszedł taki moment.
NHunt pyta: Liverpool potencjalnie może zagrać w tym sezonie w trzech finałach. Patrząc z perspektywy swoich osobistych preferencji, który chciałbyś, żeby wygrali?
Gdy presja rośnie, to musi być to Liga Mistrzów, prawda? To nadal szczyt wśród wszystkich rozgrywek pucharowych. Po niej stawiam na FA Cup. A po nim na Carabao Cup. Jednak FA Cup będzie najwcześniej, a widzieliśmy już wielokrotnie, że zwyciężanie przeradza się w nawyk. Jeśli wygrasz w sezonie pierwsze trofeum, to mogą się pojawić kolejne..
Ian Doyle
Komentarze (3)