Drużyna	Historia	Postacie	Liverpool
Kadra Strzelcy Kontuzje Transfery Sztab szkoleniowy U-23	Trofea Rekordy Cytaty 100 ważnych wspomnień Heysel Hillsborough Historia Historia herbu Historia koszulek Derby Merseyside	Piłkarze Trenerzy Kapitanowie Bill Shankly Bob Paisley Kenny Dalglish Ian Rush Kevin Keegan Robbie Fowler Steven Gerrard Jamie Carragher	Anfield Hymn The Kop Kirkby Miasto Pieśni Przykazania kibica Koszulki Sponsorzy Zarząd

Transfer Luisa Díaza na ostatniej prostej!

Luis Diaz w ciągu najbliższych 24 godzin zostanie oficjalnie piłkarzem Liverpoolu. Zawodnik Porto podpisze z the Reds 5,5 letni kontrakt.

Transakcja wyniesie klub z Anfield 37,5 milionów funtów, plus 12,5 milionów w formie rozmaitych bonusów w umowie między klubami.

Piłkarz przejdzie dziś testy medyczne, po czym zostaną dopięte sprawy formalne i 25-latek będzie mógł zostać oficjalnie naszym zawodnikiem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę!

Komentarze (9)

Rozwiń odpowiedzi

Zwiń odpowiedzi

No i elegancko! Dawać go już oficjalnie! :D

Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Na oficjalnej stronie LFC jeszcze ani słowa, ale wygląda, że czekamy na jakieś formalności żeby ogłosić nowy nabytek.
Z podziękowaniami dla Antonio.

Zastanawiam się czy jeszcze kogoś dopniemy w tym okienku hmmm…

Brawo EdWARDs. Ktokolwiek odpowiada za ten transfer dobra robota. Powiew świeżości, szybkości jest nam potrzebny. Oby się wpasował szybko jak Jota i był równie przydatny.

Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

może jeszcze poczekajmy. Fekir też miał być już nasz, a nagle transfer nie wypalił. Póki nie ma oficjalnego potwierdzenia, to Diaz nie jest naszym zawodnikiem.

@Tadeusz, nie patrzmy pesymistycznie, tylko realistycznie. Sytuacja z Fekirem to był jednorazowy przypadek. Tutaj już wszyscy trąbią, że gość jest po testach medycznych i masz zdjęcia jak podpisuje kontrakt. Brakuje tylko oficjalki, która jest już zapowiadana na dziś przez dziennikarzy. Nie ukrywam, że bawi mnie ten ciągle przytaczany przykład z Fekirem, jak to się zdarzyło klubowi dosłownie raz. Dziwne, że nie przytaczasz wszystkich pozostałych sytuacji, z którymi nie było żadnego problemu.