Klopp o możliwym debiucie Díaza
Jürgen Klopp nie wyklucza debiutu Luisa Díaza w barwach Liverpoolu w niedzielnym meczu Pucharu Anglii z Cardiff City.
Nowy zawodnik The Reds mógł cieszyć się swoim pierwszym dniem w AXA Training Centre w piątek. Díaz wrócił z przerwy reprezentacyjnej, podczas której reprezentował Kolumbię. W trakcie przerwy doszło do finalizacji jego transferu z FC Porto.
Díaz wziął udział w indywidualnym treningu w Kirkby oraz poznał menadżera i miał okazję do aklimatyzacji w nowym otoczeniu.
Podczas przedmeczowej konferencji prasowej w piątkowy poranek, Klopp został zapytany czy jest znacznie za wcześnie na rozważanie debiutu Díaza w ten weekend.
- Czy jest znacznie za wcześnie, nie wiem. Jeśli byłby tu już od czwartku i miał okazję trochę potrenować, na pewno bym to rozważył. Teraz nie wiem - odpowiedział Klopp.
- Potrzebuję chwili, żeby go poznać i zapytać jak minęły mu jego dwa czy trzy ostatnie dni. Nie jest łatwo siedzieć w Paryżu czekając na dokumenty i tym podobne. To na pewno nie był najlepszy czas w jego życiu i nie pomógł w regeneracji po intensywnym okresie, jaki miał w ostatnich dwóch meczach dla Kolumbii, ciężką podróżą i tym wszystkim.
- Nie mówię nie, bo również jestem podekscytowany. Kilka minut gry na wyprzedanym Anfield brzmi miło, ale zobaczymy.
Podczas konferencji, Klopp dyskutował również o zewnętrznym procesie, który prowadzi do rekrutacji zawodnika przez Liverpool i o tym, jak nowy napastnik zostanie zintegrowany z drużyną.
O osobistym zaangażowaniu w proces skautingu...
- Wraz z innymi trenerami nie mamy szans oglądać wszystkich interesujących zawodników z bliska, to zadanie naszych skautów - dlatego z nami są. Często dostajemy po prostu wskazówkę, że powinniśmy zwrócić uwagę na tego czy innego piłkarza i tak właśnie robimy. To niekoniecznie znaczy, że dany zawodnik będzie naszym nowym nabytkiem w następnym oknie transferowym. Z Porto było jednak inaczej ze względu na Pepa i Vitora. Nie jestem pewny, ale Vitor widział chyba wszystkie mecze Porto, a Pep również obejrzał ich wiele. Oni już bardzo wcześnie powiedzieli mi, że to interesujący chłopak i powinniśmy mu się bliżej przyjrzeć i od tego czasu to robiliśmy.
- Obserwowanie to oczywiście część procesu, ale nie dalibyśmy rady stale oglądać całego świata. Klub jest jednak bardzo zajęty oglądaniem piłkarzy - jeśli gdzieś jest dobry zawodnik albo ktoś z wielkim talentem to go znamy. Potem musimy podejmować decyzje i ustalić czy to dla nas interesująca opcja czy nie. Musimy zadać sobie pytania. Czy mamy kogoś na tej pozycji? Czy pojawi się ktoś grający na tej pozycji? Czy mamy młodego zawodnika, który może grać na różnych pozycjach? To ważne myśleć o takich rzeczach. Tak wygląda ten proces.
O tym, jak chciałby żeby inni napastnicy zareagowali na przyjazd Díaza…
- Tak jak reagują sportowcy. Przede wszystkim, nie wydarzyło się nic oprócz tego, że sprowadziliśmy naprawdę dobrego zawodnika. Teraz musimy zacząć pracować z Luisem - z wszystkimi, ale też z Luisem. Zobaczymy jak będzie. Miło mieć różne opcje. Cały czas trenujemy, żeby być gotowym na dzisiaj i na jutro. Tak robimy, taka jest nasza praca. Reakcje zawodników muszą być zawsze na najwyższym poziomie, tak po prostu musi być.
- Nasi zawodnicy dawali z siebie wszystko, nawet kiedy dotknęły nas kontuzje i mieliśmy dostępnych tylko trzech piłkarzy grających z przodu. Dlatego udawało nam się odnosić sukces w ostatnich kilku latach. Nie możemy jednak liczyć tylko na trzech czy czterech zawodników, więc potrzebujemy opcji. Rozwój dotyczy też świeżej krwi. Tak zrobiliśmy z Diogo, kiedy do nas przyszedł i było to bardzo pomocne. Teraz z Luisem jesteśmy w tej samej sytuacji. Piłkarze mogą mieć swoje plany na przyszłość, ale klub musi być gotowy na każdy scenariusz. Pomiędzy meczami, musimy myśleć o ewentualnych wydarzeniach i to właśnie robimy. Ten klub jest zbyt duży, żeby polegać na jednej osobie - na mnie lub na którymś zawodniku. Musimy być zawsze gotowi i tak samo klub musi być gotowy na różne scenariusze. W tym momencie czujemy, że jesteśmy w dobrym miejscu.
Komentarze (12)
Salah pewnie usiądzie do rozmów o kontrakcie po PNA. A może i już go podpisał ale tego nie ogłosili tylko czekają na jakiś dobry moment.
Ciekawe za co Real kupi Salaha. Za rezerwy Banku Hiszpanii?
No chyba tak. Chociaż tam są teraz miedzianie sztabki :P