Firmino o przyjściu Díaza
Roberto Firmino jest zadowolony, że Liverpool sprowadził Luisa Díaza. Brazylijczyk uważa także, że to zespół jest najważniejszy, a nie indywidualne statystyki.
- Rozmawiamy w języku portunhol (mieszanka portugalskiego i hiszpańskiego). Ja mówię trochę po hiszpańsku, ale nie perfekcyjnie, podczas gdy on zna trochę portugalski. Dogadujemy się.
- Zrobił bardzo dobre pierwsze wrażenie. Wiedzieliśmy, że ma ogromną jakość i jest dobrym człowiekiem. To naprawdę fajny facet, który zdecydowanie nam pomoże.
- Już w pierwszym meczu to pokazał, gdy zaliczył asystę wchodząc w pole karne. Mamy wobec niego duże oczekiwania. Liczymy, że pomoże zespołowi i to od nas zależy jak pomożemy mu się zaadoptować.
- Mamy wielu wspaniałych zawodników, którzy pokazali, że mogą grać w pierwszej jedenastce. To zdrowa rywalizacja, a na końcu to menedżer decyduje kogo wystawić. Szanuję jego decyzje.
- Zawsze chcę pomagać drużynie swoją grą. Będę walczył o miejsce w składzie ciężko trenując i dając z siebie wszystko. Muszę nadal robić to, co w ostatnich meczach.
Diogo Jota z 17 golami na koncie jest już bez wątpienia wyżej w hierarchii od Firmino. Teraz do kadry doszedł Díaz, a w składzie są jeszcze Origi i Minamino.
- Dużo od siebie wymagam. Zawsze chce pomagać drużynie bramkami i asystami, ale to trzy punkty są najważniejsze. Najpierw myślę o zespole, a potem o wynikach indywidualnych.
Komentarze (0)