Klopp o analizie rywala i Kelleherze
Jürgen Klopp spodziewa się, że szczegóły będą najistotniejsze, kiedy Liverpool i Chelsea zmierzą po raz trzeci w tym sezonie, tym razem walcząc o triumf w Carabao Cup.
Do tej pory w tegorocznej 180-minutowej rywalizacji w Premier League, żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Na początku kampanii, na Anfield padł remis 1:1, a w zeszłym miesiącu po intensywnym meczu na Stamford Bridge było 2:2.
Dziś po południu na Wembley zwycięzca będzie musiał zostać wyłoniony, a The Reds zawalczą o piąte trofeum za kadencji Jürgena Kloppa i pierwsze zwycięstwo w Pucharze Ligi od dekady.
Menedżer w wywiadzie dla klubowego serwisu, nakreślił, co według niego będzie kluczowym czynnikiem w drodze do zwycięstwa.
- Jestem realistą, ale też bardzo pozytywnie nastawioną osobą. Awans do finału nie jest nawet bliski ostatecznemu zwycięstwu, ale powinniśmy czerpać dużą pewność siebie z tego, co chłopcy robili do tej pory w sezonie. Chelsea ma dokładnie tak samo.
- Ostatecznie, jak zawsze, chodzi o to, kto nabierze rozpędu w decydujących sytuacjach, kto będzie w stanie lepiej wykończyć swoje sytuacje, kto będzie w stanie lepiej się bronić, kto w dużej mierze przeciwstawi się atutom drugiej drużyny. To oczywiście ciągła rywalizacja w trakcie gry.
- Ale to miłe, nigdy nie grasz w finale przeciwko “słabszej” drużynie, przynajmniej nigdy mi się to nie zdarzyło, spotykasz tam tylko zespoły światowej klasy, drużyny światowej klasy i tak jest również w tym przypadku.
Odpowiadając na pytanie, czy Klopp i jego współpracownicy podczas analizy przeciwnika skupili się raczej na dwóch poprzednich spotkaniach z tym rywalem niż ostatnich potyczkach The Blues, dodał:
- Nasza analiza nigdy nie dotyczy obecnej formy, ponieważ jest ona tymczasowa. Należy całkiem ją zignorować, nawet jeśli jest bardzo zła.
- Tak, oczywiście korzystamy z tamtych dwóch spotkań, jedno z nich było całkiem niedawno. Ale ważne jest też to, jak grali w ostatnich meczach, bardzo ważne jest kto wróci. Powinniśmy się spodziewać powrotu Reece’a Jamesa. Nadal nie wiadomo, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce, a to kogo mają do dyspozycji i jakim systemem będą grać, robi wielką różnicę dla Chelsea.
- Nie wiemy tego na 100 procent, więc analiza jest ważna, ale skupienie się na sobie jest o wiele ważniejsze. Mamy narzędzia, które pomogą stworzyć problemy każdemu zespołowi i na tym musimy się skupić, mam nadzieję, że to się uda.
Caoimhin Kelleher stanie w bramce Liverpoolu na Wembley, więc nie ulega wątpliwości, że reprezentant Irlandii był kluczową postacią w drodze do finału.
Po obronionym karnym w trzeciej rundzie z Norwich City, obronił następnie dwie jedenastki w ćwierćfinale z Leicester City, a na koniec pomógł wyeliminować Arsenal w rewanżowym spotkaniu półfinałowym.
- Wspaniała historia, a wiara Johna Achterberga w jego umiejętności, w znacznym stopniu przyczyniła się do tego rozwoju - mówi Klopp.
- Mówiąc o Caoimhinie, trzeba też wspomnieć o Johnie Achterbergu, ponieważ od pierwszego dnia, kiedy tu przyjechałem, mieliśmy innych bramkarzy, a Caoimhin przyjeżdżał i trenował z nami, był jeszcze chłopcem, ale John był pewien, że da sobie radę.
- To była długa droga, musiał nabrać masy, trenować siłowo. Ale najwyraźniej John widział, że jest niewiarygodnie inteligentnym bramkarzem, spokojnym, co jest naprawdę ważne. Tak samo sprawa wygląda z Alim, więc widać, że to funkcjonuje całkiem nieźle, jeśli zachowujesz spokój.
- Jest równie spokojny jak Ali, a pod względem piłkarskim jest bardzo zdolny i ciężko pracuje. Miał trochę pecha z paroma kontuzjami, ale to naprawdę fajna sprawa, że mógł wystąpić w tych spotkaniach, i że teraz może zagrać w finale, ponieważ chcemy mieć najlepszą możliwą drużynę, a Caoimhin jest jej bardzo ważną częścią.
- Chcesz mieć drugiego bramkarza, najlepszego jak to tylko możliwe. By tak się stało potrzebuje on gry od czasu do czasu, bo jeśli mam być szczery, mógłby grać regularnie gdziekolwiek. Tylko przez osobę Aliego nie gra tutaj regularnie. Ale musimy dopilnować, by wiązał z nami swoją przyszłość i dlatego cieszę się, że może zagrać w finale.
Po tym, jak Kelleher zadebiutował w Pucharze Ligi we wrześniu 2019 roku w barwach The Reds, jego kariera nabrała tempa. W minionym sezonie zdobył doświadczenie w Premier League i Champions League, zastępując Alissona Beckera.
Dzisiejsze starcie z Chelsea będzie jego ósmym startem w sezonie 2021/22, a Klopp wyjaśnił, w jaki sposób Irlandczyk skorzystał z częstszej możliwości gry, aby jeszcze mocniej zbudować swoją pozycję.
- Rósł pod każdym względem, oczywiście nabrał doświadczenia. Miał dobre mecze, miał też ciężkie, jak 5:5 z Arsenalem, gdzie prawie każdy strzał kończył się golem. Ale to wszystko jest częścią rozwoju, więc nie mamy z tym problemu.
- Nigdy w niego nie wątpiliśmy, ani przez chwilę. Oceniamy potencjał, a następnie staramy się ocenić, jaka jakość może z niego wyniknąć. Oczywiście zależy to od charakteru danej osoby i niestety zależy to również od szczęścia, ponieważ jeśli doznasz kontuzji w niewłaściwym momencie lub będziesz je miewał zbyt często, może to stanowić problem dla każdej kariery. Przeszliśmy przez wszystko.
- Nie jestem pewien, czy jest to jego “najlepszy” rok, ale na pewno rok, w którym dostaje najwięcej okazji do gry, ponieważ nie odpadliśmy w pierwszej rundzie Carabao Cup.
- Zawsze dobrze sobie radził i to jest właśnie to, czego potrzebujesz jako menadżer, aby na wszystkich pozycjach mieć zmienników światowej klasy i wśród bramkarzy mamy właśnie Caoimhina.
Komentarze (0)