Fabinho o rywalizacji z the Blues
W Liverpoolu jest postrzegany jako 'latarnia morska', która chroni drużynę przed rozmaitymi niebezpieczeństwami. Dziś Fabinho może być narażony na różne pułapki ze strony Chelsea, lecz kibice the Reds mają nadzieję, że wyjdzie z nich obronną ręką.
Flaco wypowiedział się również na temat swoich rodaków, tych z Liverpoolu i Chelsea.
- Pamiętam moment, gdy trafiłem do Anglii. Bobby Firmino i jego rodzina stanowili dla mnie niesamowite wsparcie.
- Naprawdę pomogli mi poczuć tu się jak najlepiej. Mój angielski na początku nie był najlepszy, więc posiadanie rodaków w szatni było naprawdę pomocne. Później w ciągu kilkunastu miesięcy podciągnąłem swój język, dzięki czemu rozmowy w szatni, czy wypowiedzi menadżera nie stanowiły już dla mnie żadnego kłopotu - kontynuował Dyson.
Roberto Firmino będzie dziś nieobecny z powodu kontuzji. Alisson usiądzie na ławce rezerwowych, gdyż swą szansę między słupkami otrzyma Caoimhin Kelleher. Fabinho spotka jednak na boisku rodaka po przeciwnej stronie barykady, będzie nim Thiago Silva.
- Zawsze cieszę się z faktu, kiedy moi rodacy odnoszą sukcesy w swoich zespołach. Odkąd Thiago dołączył do Chelsea, słyszę na jego temat same pozytywne opinie.
- Ma 37 lat, ale wciąż gra na bardzo dobrym poziomie. Cieszę się, że gra w topowej drużynie i może świętować z nią sukcesy.
- Mam nadzieję, że na Wembley nie zagra najlepszego meczu w swoim życiu, a my będziemy mogli zdobyć puchar!
Fabinho ma świadomość, że końcowy wynik może dziś zależeć od tego, kto lepiej poukłada sobie grę w środku pola.
- Pamiętam ostatnie ligowe starcie z Chelsea. Kovacić strzelił przepięknego gola i razem z Kante zagrali świetne zawody. My również nie byliśmy gorsi. Cały czas ich naciskaliśmy i dobrze wiemy, że nie można im zostawić choćby centymetra wolnej przestrzeni.
- Sądzę, że w niedzielę czeka nas prawdziwa wojna, także w środku pola. Musimy starać się ich naciskać i możliwie szybko odzyskiwać piłkę - podsumował Flaco.
Komentarze (0)