Opinia Tuchela po finale
Thomas Tuchel był dumny z występu swoich piłkarze w dzisiejszym finale Carabao Cup. Jego Chelsea musiała uznać wyższość Liverpoolu w konkursie rzutów karnych.
- Musimy zaakceptować umiejętności, jakie są po stronie Liverpoolu. Być może to najniebezpieczniejszy w ofensywie zespół w Europie. Mają mnóstwo indywidualności i są w stanie grać na bardzo wysokich obrotach. Myślę, że moja drużyna bardzo dobrze wypadła na ich tle. Potrafiliśmy dobrze się bronić i stwarzać wiele sytuacji pod ich bramką - powiedział niemiecki menadżer Chelsea.
- Miałem przyjemność przez 120 minut oglądać dziś kapitalny mecz piłki nożnej, w którym odegraliśmy wielką rolę. W moim odczuciu byliśmy bliżej zwycięstwa w trakcie trwania tego pojedynku, lecz być może to nie do końca obiektywna opinia. Sądzę, że na dobrą sprawę wszystko dziś mogło się zdarzyć. Mogliśmy strzelać bramki, podobnie zawodnicy Liverpoolu.
- W takich spotkaniach potrzebujesz odrobiny szczęścia, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Przyjrzyjcie się bramce Lukaku i tej linii spalonego rysowanej w analizie VAR. Myślę, że zostało to nieco dziwnie nakreślone.
- Nie mamy czego żałować. Zrobiliśmy naprawdę wiele, by wygrać to spotkanie. Widziałem na boisku w naszej grze mnóstwo fajnych rzeczy. Mówiłem po meczu chłopakom, że to było bardzo widowiskowe starcie pełne intensywności. Naprawdę nie mają się czego wstydzić. Pokazali klasę i dużą odporność psychiczną.
- Kepa? Oczywiście bardzo mu współczujemy, jednakże nikt, naprawdę nikt nie miał do niego pretensji. Podjęliśmy taką samą decyzję jak ostatnim razem podczas serii rzutów karnych, ponieważ Kepa codziennie trenuje je z zawodnikami i dobrze wiedzą, jak sobie świetnie z tym radzi. Ma po prostu na to więcej czasu, niż Edou, stąd taka decyzja w dogrywce.
- Oczywiście nie wiemy, jaki byłby wynik rzutów karnych, gdyby Edou pozostał na placu gry. Tak to już bywa w futbolu.
Komentarze (20)
Natomiast wczoraj Diogo zupełnie niewidoczny i nieefektywny.
Nie badzmy jak oszusci z "menczysteru" (obojetnie jakiego koloru) albo hipokrytami-decyzja VAR-u jak najbardziej sluszna.
Jeszcze wczoraj ogladalem to na niemieckim DAZN i tam tez zgadzali sie z sedziami.
James mógł kryc Mane zamiast Virgila. Wybrał holendra, więc Mane był bez obstawy. To się nazywa błąd w kryciu, a nie spalony. Zrozumiałym gdyby ta sytuacja miała miejsce po uderzeniu piłki przez Mane. Wtedy można byłoby powiedzieć, że Van Dijk absorbował bramkarza i przykładowo był na linii strzału. No ale taki numer...... Teraz będzie można każdą bramkę anulować, bo w takiej przepychance zawsze będzie można znaleźć spalonego choćby na drugim końcu muru z piłkarzy.
Spalony.
Koniec, kropka.
Co do spalonego Lukaku, to zgadzam się, VAR jak zwykle zrobił chujozę, ale i tak większy wałek był przy tym rzekomym "spalonym" Van Dijka który nawet nie walczył o piłkę. Wiec w najlepszym razie dla Chelsea w sytuacjach kontrowersyjnych jest 1-1.
Jedynym błędem Tuchela, oczywiście ocena po fakcie, było wpuszczenie Kepy. Mendy grał doskonały mecz, był w gazie, 3 tygodnie wcześniej wygrał z reprezentacją PNA po karnych więc zmiana jego na Kepe mnie bardzo zdziwiła.