Tajemnica sukcesu Liverpoolu w Pucharze Ligi
Było już po północy, gdy zwycięski skład Liverpoolu wrócił w końcu na Lotnisko im. Johna Lennona.
Powrót ze stolicy opóźnił się z uwagi na wzmożony ruch na trasie Wembley - Lotnisko Luton. Śpiewy i tańce, które miały miejsce w szatni po zdobyciu trofeum, ustąpiły miejsca cichej satysfakcji.
Nie było imprezowania w Merseyside. Zawodnicy po prostu się pożegnali i wsiedli do swoich aut. Robota wykonana. Jedno z głowy, teraz czekają kolejne wyzwania w drodze po bezprecedensowe zdobycie czterech trofeów.
Poniedziałek od początku miał być dniem przeznaczonym na odpoczynek dla tych, którzy wystąpili w finale. Jürgen Klopp pozwolił swoim zawodnikom zostać w domu, zamiast zameldować się w Kirkby. Spotkają się ponownie w centrum treningowym we wtorek po południu, przygotowując się do środowego spotkania w FA Cup przeciwko Norwich City na Anfield.
Dla Kloppa pokonanie Chelsea w jak to nazwał "jednej z najbardziej spektakularnych serii jedenastek w jego życiu", było dodatkową osłodą, ponieważ drużyna mocno przygotowywała się do możliwych rzutów karnych.
Menadżer jest pewien, że niemiecka neurobiologia pomogła wykorzystać jego drużynie wszystkie 11 karnych zanim bramkarz Chelsea spudłował.
Klub rozpoczął współpracę z mającą siedzibę w Poczdamie firmą Neuro11 w czasie obozu przygotowawczego we Francji zeszłego lata i kontynuuje ją w czasie trwania obecnej kampanii.
Założyciele firmy dr Niklas Hausler i Patrick Hantschke pomagają sportowcom poprawić precyzję i osiągnąć odpowiednią formę poprzez znalezienie optymalnego stanu psychicznego.
W lecie ich praca obejmowała między innymi zbieranie danych poprzez przytwierdzane do głowy zawodników elektrod i skupiała się głównie na graczach rozpoczynających grę ze stojącej piłki, takich jak Trent Alexander-Arnold i Mohamed Salah.
Zakres obowiązków firmy został jednak rozszerzony i wiemy, że obecnie są stworzone długoterminowe plany dla każdego członka drużyny Kloppa.
Hausler i Hantschke gościli na Wembley, tak samo jak na ligowym spotkaniu z Leeds United. Byli mocno zaangażowani w przygotowania do finału, co obrazuje zdjęcie Kloppa obejmującego Hauslera w Kirkby.
- Przez ostatnie kilka tygodni każdy z zawodników przechodził przez porządny trening psychologiczny związany z wykonywaniem karnych - powiedział Klopp.
- Gratulacje dla chłopaków i dla Neuro11, ponieważ wykonują fantastyczną robotę z chłopakami.
Pomijając rzuty karne, odkąd drużyna pracuje z Neuro11, stała się również absolutnym mistrzem stałych fragmentów gry. Liverpool zdobył już 15 bramek ze stałych fragmentów w lidze i dodatkowe 5 w Lidze Mistrzów. Dla porównania, w całym zeszłym sezonie w obu tych rozgrywkach zdobyli w sumie 13 bramek.
Kilka miesięcy temu Hausler opowiadał o tym, w jaki sposób pomagają piłkarzom.
- Uczymy ich kontrolować mózg w najważniejszych sytuacjach, zwłaszcza gdy pojawia się presja i zmęczenie.
- Każdy człowiek ma pewne stany umysłu. Czasami jesteśmy bardziej zrelaksowani, czasami bardziej podnieceni. Badania pokazały, że niezależnie od tego czy jesteśmy zbyt zrelaksowani czy zbyt podnieceni, może to wpływać niekorzystnie na to, co my określamy "byciem w strefie" - wyjaśniał.
- Gdy jesteś w stanie wystąpić na swoim najwyższym poziomie, działasz automatycznie. Nie musisz się nad tym zastanawiać, to po prostu się dzieje. Razem z zawodnikami staramy się rozszyfrować jak pomóc im osiągnąć ten stan umysłu.
- Próbujemy ich odpowiednio nastroić, by niezależnie od sytuacji, mieli odpowiednie narzędzie, które pomoże im się skupić na odpowiednich rzeczach i nie być zdezorientowanym.
- Nie możesz sztucznie stworzyć wysoce stresujących sytuacji, ale możesz dać zawodnikom narzędzie, które pomoże im być przygotowanym na taką sytuację. Zapewniamy im takie narzędzia, więc gdy przychodzi do wykonania karnego, są w stanie poradzić sobie z wszystkim co ich rozprasza i wiedzą co mają zrobić by strzelić gola.
Jedną z osób, która z pewnością nie spodziewała się, że będzie musiała strzelać karnego w finale był Caoimhin Kelleher, który pewnie wykonał, jak się później okazało, decydującą jedenastkę.
Liverpool ćwiczył karne pod koniec sobotniej sesji przed wylotem na południe i zameldowanie się w hotelu Wembley Hilton. Trener bramkarzy kazał strzelać również irlandzkiemu bramkarzowi. Kelleher pewnie pokonał Adriana.
- Powiedziałem Caoimhinowi, żeby też jednego strzelił, ponieważ nigdy nic nie wiadomo. To był jednak bardziej żart - powiedział Achterberg.
- Z pewnością nie spodziewałem się, że będzie musiał strzelać przed 85 000 kibiców. Był pod wielką presją, ale zachował spokój i wykonał karnego idealnie.
Kelleher, który zaliczył kilka imponujących interwencji w ciągu 120 minut, z pewnością odpłacił się Kloppowi za okazane zaufanie. Decyzja o postawieniu na niego, zamiast na Alissona, była przedmiotem debaty przed meczem.
- Widzieliśmy co prezentuje sobą Caoimhin i nie rozczarował nas. Podtrzymał swoją dobrą formę - powiedział Achterberg.
- Zasłużył na występ w tak ważnym meczu. Niektórzy wątpili w niego i gdyby sobie nie poradził z pewnością pojawiłaby się krytyka. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość, ale wiedzieliśmy, że to dobra decyzja.
- Występował już w ważnych meczach w Lidze Mistrzów i Premier League. Pokazał, że ma odpowiednią mentalność, temperament i talent by występować na tym poziomie. Widzimy jego jakość codziennie na treningach.
- Bardzo cieszymy się, że mamy takich trzech bramkarzy w klubie. To, co nas satysfakcjonuje to to, że każdy z nich odegrał rolę w zdobyciu tego trofeum.
- Ali obronił niezwykle ważną sytuację jeden na jednego w pierwszym meczu z Arsenalem. Adrian zaliczył dwie świetne obrony w starciu z Preston w czwartej rundzie zremisowanym 0-0. Caoimhin natomiast świetnie spisał się w karnych przeciwko Leicester i w innych spotkaniach.
Kilka miesięcy temu Achterberg upoważnił lokalnego artystę Johna Culshawa, do wykonania w Kirkby muralu przedstawiającego wszystkich bramkarzy, którzy na przestrzeni lat pomagali Liverpoolowi zdobywać trofea. Na muralu, oprócz wizerunków zawodników, znajduje się również napis "W bezpiecznych rękach" ["In Safe Hands"]. Teraz do gwiazd takich jak Ray Clemence, Bruce Grobbelaar czy Alisson dołączy również Kelleher.
- W zeszłym tygodniu mówiliśmy, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, może być potrzebne małe uzupełnienie. To ma być źródło inspiracji dla wszystkich bramkarzy w klubie. Caoimhin zasłużył na to, by się tam znaleźć - mówi Achterberg. Kelleher zostanie 14 bramkarzem, który się tam pojawi.
W sumie w tegorocznej edycji Carabao Cup, dla Liverpoolu zagrało 33 zawodników. Rozpoczęły się kariery kilku młodych talentów takich jak Kaide Gordon, Tyler Morton czy Conor Bradley.
- Cała ta podróż była udziałem całego składu i to mi się najbardziej w tym wszystkim podoba - powiedział Klopp.
Takumi Minamino nie wystąpił w niedzielę na Wembley, ale mimo to został najlepszym strzelcem drużyny z wynikiem 4 bramek. Największe gwiazdy nie zapomniały o tym i zapewniły Japończykowi chwilę świętowania z pucharem na murawie Wembley.
Harvey Elliott w wieku 18 lat i 329 dni stał się najmłodszym w historii klubu zawodnikiem, który wystąpił w dużym finale. Na drugim końcu skali znalazł się James Milner, który w wieku 36 lat i 54 dni stał się najstarszym graczem Liverpoolu w historii, który wystąpił na Wembley.
W poniedziałek rano, w skrzynce każdego członka klubu Forever Reds, zrzeszającego byłych zawodników pojawił się email, zapraszający każdego z nich do przyjścia we wtorek na Anfield z trzema osobami towarzyszącymi, by wykonać sobie zdjęcie z trofeum. W poniedziałek przed południem Ściana Mistrzowska przed stadionem została zaktualizowana. Liczba 8 pod Pucharem Ligi została zastąpiona przez liczbę 9. Klopp ma nadzieję, że to nie ostatnia zmiana w tym sezonie.
Niedziela to również dzień, którego nigdy nie zapomni młody kibic Liverpoolu - 11-letni Beau Brown. Został wyciągnięty z tłumu przez Alissona i miał okazję świętować z zawodnikami prezentację pucharu.
Miliony ludzi na całym świecie oglądały jak uczeń Katolickiej Szkoły Podstawowej Świętego Krzyża, który gra jako środkowy obrońca w drużynach L4 Barca U11 i Liverpool Schoolboys, unosi trofeum wręczone mu przez Kloppa.
- To była najlepsza chwila w moim życiu - powiedział chłopiec w poniedziałek, po tym jak wraz ze swoim ojcem Terencem i 15-letnim bratem Terencem Juniorem wrócił do Merseyside.
- Staliśmy obok zawodników, gdy przechodzili po schodach. Przybijałem z nimi piątkę. Ali zaczął ze mną rozmawiać i zapytał się mnie, czemu mam podbite oko. Powiedziałem, że zderzyłem się głową z innym chłopakiem podczas gry w piłkę. Wtedy Alisson mnie podniósł.
- To było niesamowite. Czułem się jak jeden z piłkarzy. Virgil van Dijk jest moim ulubionym zawodnikiem i cieszył się, że jestem tam z nimi.
- Jürgen Klopp mnie przytulił i zapytał czy chcę unieść puchar. Moi koledzy nie mogą w to uwierzyć. Dziękuję Alissonowi za to co dla mnie zrobił.
Ojciec Terence jest trenerem, który wcześniej pracował między innymi w Akademii Tranmere Rovers.
- To było dziwne uczucie. Mój chłopak stał tam, obok Kloppa i trzymał puchar na Wembley. Mój telefon wydzwaniał przez cały dzień. Nawet Sky Sport chce porozmawiać z Beau.
- Nie ważne ile masz pieniędzy, takiej chwili nie możesz sobie kupić. To co zrobił Alisson dla takiego młodego chłopaka, mówi wiele o tym jakim jest człowiekiem. Kibicujemy fantastycznej drużynie.
James Pearce
Komentarze (0)