Pięć wniosków po meczu z Kanarkami
Po pokonaniu Norwich 2:1 na Anfield Liverpool awansował do ćwierćfinału Pucharu Anglii.
Awans zapewnił drużynie Takumi Minamino, który strzelił dwie bramki w pierwszej połowie spotkania, The Reds utrzymali prowadzenie pomimo kontaktowego trafienia Lukasa Ruppa.
Poniżej prezentujemy pięć wniosków po środowym starciu w piątej rundzie rozgrywek…
Taki w pucharach
Minamino znowu udowodnił, że w Liverpoolu jest specjalistą od strzelania goli w krajowych pucharach.
Grający z numerem 18 zawodnik zdobył swoją ósmą i dziewiątą bramkę w tym sezonie - siedem z nich strzelił w Pucharze Ligi i Pucharze Anglii.
Od stycznia 2020 roku napastnik ma na swoim koncie dziewięć trafień w krajowych pucharach - więcej niż jakikolwiek inny piłkarz The Reds w tym okresie.
Do maksimum wykorzystuje też każdą szansę, którą dostaje w wyjściowym składzie. W tym sezonie w siedmiu z ośmiu meczów, kiedy się w nim znalazł, wpisał się na listę strzelców.
- Zawsze, kiedy wychodzi na boisko jest gotowy i spełnia swoje zadania - powiedział James Milner. - To bardzo miły facet. Zawsze cieszymy się, kiedy udaje mu się strzelić bramkę.
Awans zapewniony
Liverpool awansował do ćwierćfinału Pucharu Anglii po raz pierwszy za kadencji Jürgena Kloppa.
- To świetne uczucie, świetne uczucie - powiedział menedżer po meczu.
The Reds sięgnęli już w tym sezonie po jeden z krajowych pucharów, a teraz będą starali się zakończyć szesnastoletnie oczekiwanie na wygraną w najstarszych rozgrywkach pucharowych w historii futbolu.
Swojego ćwierćfinałowego rywala poznają w czwartkowy wieczór.
Ekscytacja związana z trwającym sezonem będzie już tylko rosła.
Najważniejsza jest kadra
Aby budować na fundamencie triumfu w Pucharze Ligi, Liverpool będzie musiał wykorzystać całą jakość swojej kadry.
Na drodze do zwycięstwa w Pucharze Ligi zaprezentowało się trzydziestu trzech zawodników, w Pucharze Anglii póki co wystąpiło ich dwudziestu ośmiu.
We wczorajszym spotkaniu Klopp zdecydował się dokonać aż dziesięciu zmian. Dlaczego? - Bo możemy to zrobić - powiedział swoim zawodnikom przed meczem.
Nawet w obliczu tylu roszad gospodarze przez długie fragmenty spotkania grali dobrą piłkę, czego przykładem może być kombinacyjna akcja, która doprowadziła do pierwszej bramki.
Ten występ zapewnił The Reds jedenastą wygraną z rzędu - to pierwszy raz od sierpnia 2007 roku, kiedy drużyna tego dokonała.
Pokaz głębi składu.
Kamienie milowe Mané i Milnera
Sadio Mané pojawił się na boisku w 83. minucie przy akompaniamencie braw, był to jego 250. występ dla klubu.
Skrzydłowy jest aktualnie na 81. miejscu listy zawodników The Reds z największą ilością rozegranych meczów.
Z kolei dla Milnera był to pięćdziesiąty występ w Pucharze Anglii.
Uczcił tę okazję pewnym występem na prawej stronie defensywy Liverpoolu.
Debiut w Pucharze Anglii zaliczył w lutym 2003 roku, jako zawodnik Leeds United wystąpił w powtórzonym spotkaniu czwartej rundy rozgrywek przeciwko Gillingham. Po 19 latach nadal radzi sobie dobrze.
Błogosławieństwo między słupkami
Ostatnie dwa spotkania pokazały jaką siłą Liverpool dysponuje wśród bramkarzy.
Caoimhin Kelleher został bohaterem na Wembley, jednak tym razem musiał ustąpić pola Alissonowi Beckerowi.
Przez większą część meczu pod jego bramką panował względny spokój, jednak w jego końcówce Brazylijczyk pokazał swoje umiejętności i pomógł drużynie utrzymać prowadzenie 2:1.
Niedługo po tym, jak Norwich zdobyło bramkę kontaktową, Jonathan Rowe miał okazję do wyrównania, jednak jego silny strzał w kapitalny sposób obronił Alisson i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
- Dlatego właśnie mamy Aliego - na takie sytuacje - ocenił Kostas Tsimikas.
Jest gotów zawsze wtedy, kiedy jest potrzebny.
Komentarze (0)