Dean Smith po meczu
Dean Smith jest zadowolony, że jego zespół był w stanie stworzyć sobie kilka sytuacji na Anfield przeciwko Liverpoolowi. Kanarki przegrały wczoraj z The Reds 1:2 i odpadły z Pucharu Anglii.
- To frustrujące. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne zadanie, ponieważ Liverpool rzadko tutaj przegrywa - powiedział Smith.
- Daliśmy sobie łatwo strzelić pierwszego gola. Z kolei drugie trafienie było świetnym uderzeniem i nie mogliśmy wiele przy nim zrobić.
- Mieliśmy jednak dobre okazje, gdy strzały oddawali Teemu Pukki czy Josh Sargent. Potem zdobyliśmy bramkę, na następnie Alisson zaliczył świetną interwencję.
- Mieliśmy cztery-pięć naprawdę dobrych szans przeciwko niesamowitemu zespołowi. Nieczęsto ich przeciwnicy mogą coś takiego powiedzieć.
- Przez pierwsze 15-20 minut nieźle sobie radziliśmy, ale po zdobyciu pierwszej bramki kompletnie się wyluzowali.
- Musieliśmy przyśpieszyć, ponieważ nie chcieliśmy, aby mecz się skończył przy 0:2. Tak bywa na Anfield z uwagi na jakość jaką mają.
- W przerwie musieliśmy zmienić kilka rzeczy, ponieważ czuliśmy, że zbyt swobodnie utrzymują się przy piłce. Chcieliśmy być bardziej agresywni i spróbować powalczyć. Przyjechało około 1200 naszych fanów, którzy nie wrócą prędko do domu, ponieważ mecz zaczynał się o 21:15. Dlatego musieliśmy coś dla nich pokazać i myślę, że udało nam się to.
Komentarze (1)