Liverpool z lepszym wynikiem finansowym od rywali
Po opublikowaniu najnowszych wyników finansowych klubu, zauważyć można znaczącą różnicę w zarządzaniu pomiędzy Liverpoolem a innymi zespołami z tak zwanej Big Six.
The Reds skupiają się przede wszystkim, żeby odnieść sukces na boisku. Fenway Sports Group stara się przy tym rozważnie zarządzać finansami klubu. Dla właścicieli Manchesteru United nadal najważniejszy jest sukces komercyjny, nawet jeśli nie idzie to w parze ze zdobywaniem trofeów.
Inną drogą podążała Chelsea, która mogła liczyć na nieograniczone wsparcie swojego wkrótce byłego właściciela, rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza. Sankcje nałożone na Rosjanina zmusiły go do sprzedaży klubu jednocześnie uniemożliwiając finalizację transakcji. Do tej pory jednak nie liczył się z kosztami, a sukces sportowy stawiał na pierwszym miejscu.
Co z Manchesterem City? Odkąd w 2008 roku klub przejął szejk Mansour bin Zayed Al Nahyan przeszli całkowitą przemianę. Sukcesy odnoszone przez Pepa Guardiolę mają wspomóc marketingowo Zjednoczone Emiraty Arabskie. Manchester City ma jeszcze przed sobą długą drogę, żeby ich inwestycje się zwróciły, ale starają się wyznaczać nowe standardy futbolu i są w stanie rzucić wyzwanie na dłuższy okres czasu.
Jednak to Liverpool pod wodzą FSG był liderem pod względem osiągania sukcesów bez obciążania zbytnio swojego budżetu.
W zeszłym miesiącu Liverpool przedstawił raport finansowy za okres 2020-2021, do maja 2021 roku włącznie. W raporcie objęty został sezon, w którym Liverpool zdobył tytuł Premier League i sezon, w którym grał praktycznie bez obecności kibiców (nie licząc 10 000 fanów wpuszczonych na mecz z Crystal Palace).
W sezonie 2019/2020 Liverpool odnotował 46 milionów straty przed opodatkowaniem, a sezon wcześniej zanotowali 42 miliony zysku. Strata za okres 2020/2021 wyniosła 4,8 milionów przed opodatkowaniem.
Zaległe płatności za mecze z poprzedniego sezonu pomogły zniwelować straty, ponieważ w poprzednim sezonie przez brak kibiców na stadionie przychody w dniach meczowych spadły o 95% do zaledwie 3 milionów funtów.
Mimo straty Liverpool zaprezentował się lepiej od swoich rywali z Big Six.
W ostatnich dwóch latach Liverpool, Manchester City, Manchester United, Tottenham Hotspur, Arsenal i Chelsea zanotowały łącznie 775 milionów straty, z czego straty the Reds to zaledwie 6,5% tej kwoty.
Ekspert do spraw finansów w piłce nożnej, Kieran Maguire wykładający na Uniwersytecie Liverpoolskim tak wypowiedział się na temat zarządzania FSG:
- Zawsze skupiam się na zarobkach przed opodatkowaniem i przed sprzedażą piłkarzy. Fenway Sports Group zawsze działa na granicy rentowności, a potem zarabia na sprzedaży zawodników i te zyski wykorzystuje do nowych rekrutacji.
- Inną sprawą jest to, który klub w Premier League wydał na piłkarzy najwięcej od czasu przejścia na emeryturę Sir Alexa Fergusona.
- Przeanalizowałem to i mamy Manchester United, Manchester City i Chelsea, które wydały po około 1,3 miliarda funtów. Liverpool w tym czasie wydał aż o 500 milionów mniej.
- Jeżeli chcemy rozpatrywać zwrot inwestycji to Liverpool jest tutaj absolutnym mistrzem. Liga Mistrzów, Premier League i Klubowe Mistrzostwo Świata pokazuje, że Liverpool wydaje mądrze.
Różnice w zarządzaniu klubów z Big Six były widoczne zarówno na boisku jak i w wynikach finansowych. Według analityków finansowych z Vysyble tylko 4 kluby zanotowały zysk licząc od 2016 roku. Pośród nich był Liverpool, który od tamtego czasu zanotował 17 540 000 funtów zysku.
Zysk ekonomiczny oblicza się, od zysku operacyjnego netto odejmując kapitał zainwestowany w biznes. W sumie Premier League od 2016 roku wyniósł 2,86 miliarda funtów. Z tej liczby liderzy ligi Manchester City (410,08 mln funtów), Chelsea (433,62 mln funtów), Arsenal (296,26 mln funtów), Manchester United (280,85 mln funtów), West Ham United (69,97 mln) i Tottenham Hotspur (100,2 mln funtów) wszyscy ponieśli straty, łącznie 1,59 miliarda funtów.
W tym czasie tylko Liverpool, Manchester City i Chelsea byli w stanie wygrywać trofea.
- Liverpool i Manchester City mają zaplanowaną strategię - powiedział Maguire.
- Manchester United wpadł w pułapkę. Uwierzyli, że ich wyniki handlowe są tak dobre, że zdominowali rynek i to wpłynęło na ich sposób podejmowania decyzji.
- Z akademickiego punktu widzenia spoglądanie na te raporty jest fascynujące. Z punktu widzenia FSG jest to po prostu dobre planowanie i nie marnowanie pieniędzy.
A jak się mają obecnie wyniki the Reds? Budżet płacowy jest obciążony o 11 milionów funtów mniej niż w poprzednim sezonie, głównie z powodu wypłacanych premii za wygranie Ligi Mistrzów i Premier League.
W poprzednim roku finansowym podpisano też nowe kontrakty z takimi zawodnikami jak Alisson Becker, Fabinho i Virgil van Dijk. Zestawienie tego z budżetem płacowym Manchesteru United, w którym ostatnio pozyskano Jadona Sancho, Raphaela Varane'a i starzejącego się Cristiano Ronaldo pokazuje znaczącą różnicę.
- Moim zdaniem wyniki Liverpoolu są imponujące, zwłaszcza uwzględniając światową pandemię - powiedział Maguire.
- Przechodzą przez ciężki okres zmian, między innymi nowy kontrakt na stroje negocjowany w czasach pandemii.
- Dobrze kontrolują swoje wydatki. Płace Manchesteru City wzrosły, ale Liverpoolowi udało się zachować je na tym samym poziomie co w 2019 roku kiedy wygrali Ligę Mistrzów.
- Jeśli spojrzysz na sytuację płacową w Manchesterze United w pierwszym i drugim kwartale to zobaczysz, że rzucali pieniędzmi na lewo i prawo. Umowa Jadona Sancho, zakontraktowanie Cristiano Ronaldo, to wszystko gigantyczne koszty - zakończył Maguire.
Komentarze (3)