TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1677

Liverpool po prostu zrobił swoje


Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem, tymi słowami można w najkrótszy sposób z możliwych podsumować wczorajszą glorię Liverpoolu na Emirates. Czerwoni wygrali 2:0, znacznie poprawiając standardy swojej gry po przerwie.

To było spotkanie dwóch drużyn, które chlubiły się w ostatnich tygodniach imponującą passą zwycięstw na boiskach w Premier League. Kanonierzy mieli na koncie 5 wygranych z rzędu i przystępowali do tego pojedynku z dużą dawką pewności siebie. The Reds takich triumfów mieli aż 8 i dołożyli kolejne.

Mecz w Londynie, który toczony był w deszczowej atmosferze przypominał pojedynek bokserski pretendenta ze starym wyjadaczem, posiadającym w swojej kolekcji mistrzowskie pasy. Arsenal chciał, starał się i prężył muskuły, zwłaszcza w pierwszej połowie, a kiedy trzeba było zrobić swoje, Liverpool wyciągnął z kieszeni rewolwer z dwoma pociskami i posłał Kanonierów do piachu.

Jürgen Klopp cieszy się wielkim bogactwem w linii ognia i umiejętnie korzysta z tego daru. Zwracał na to już uwagę Gary Neville w poniedziałkowej analizie dla Sky Sports po remisie City z Crystal Palace. Były piłkarz United stwierdził, że siła ofensywy Liverpoolu może dać na koniec sezonu 20 tytuł mistrza Anglii zespołowi z Anfield.

O sile ataku Liverpoolu świadczy fakt, że niemiecki menadżer mógł sobie pozwolić na posadzenie na ławce rezerwowych Mohameda Salaha, który narzekał ostatnio na drobną kontuzję. Dodatkowo Klopp miał w swoich szeregach czarnego konia w osobie Roberto Firmino, który lubi grać z Arsenalem, gdyż jest w tych pojedynkach niezwykle skuteczny.

Z West Hamem zwycięstwo Liverpoolowi dał Sadio Mané, Brighton pogrążył duet Díaz-Salah, a teraz do roboty zabrali się Diogo Jota i Bobby Firmino. Ciężko wystawić lepszą laurkę piątce muszkieterów Kloppa.

W ciągu dwóch miesięcy Liverpool zmniejszył w tabeli stratę do Manchesteru City z 14 do 1 punktu. Dobra organizacja gry, siła mentalna, wyrachowanie, odporność psychiczna i skuteczność w grze ofensywnej sprawiły, że the Reds mogą realnie myśleć o zdobyciu tytułu.

Liverpool do przerwy meczu z Arsenalem nie wyglądał, jak topowy zespół. Wszystko co najlepsze pokazali na starcie i pod koniec pierwszej odsłony, za sprawą strzałów Van Dijka i Mané.

Czerwoni dali się wyszumieć Kanonierom. Trzeba przyznać, że Arteta odrobił pracę domową. Gospodarze umiejętnie odcinali the Reds od podań, którzy momentami mieli problemy z wyprowadzeniem piłki z własne połowy. Obrona Arsenalu stanowiła mur nie do sforsowania, ale czy nie można tego powiedzieć o defensywie Liverpoolu?

Para stoperów Matip-Van Dijk ponownie dała koncert w trwającym sezonie. Dzięki nim Liverpool trzymał się twardo na nogach i nie pozwolił Arsenalowi na stworzenie sobie wielu okazji bramkowych.

Na dobrą sprawę najlepszą sytuację Kanonierom wykreował ... Thiago, który złym zagraniem do Alissona dał szansę wykazania się Brazylijczykowi, który w niesamowitych okolicznościach obronił uderzenie Martina Odegaarda.

Wracając do naszych stoperów. Matip i jego dyspozycja to chyba jedna z najmilszych niespodzianek dla fanów. Kameruńczyk, który w poprzednich dwóch sezonach regularnie odwiedzał gabinety fizjoterapeutów, obecnie wprost imponuje formą. Wczoraj 30-latek zaliczył swój 23 mecz w wyjściowym składzie w Premier League w tym sezonie. Od rozgrywek 2016/2017 nie występował tak regularnie dla Liverpoolu, co ma przełożenie na jego boiskową klasę i elegancję.

Liverpool ma już 17 czystych kont w 29 ligowych potyczkach. W całym mistrzowskim sezonie 2 lata temu, Czerwonym udała się ta sztuka tylko 15 razy.

Presja na Manchesterze City narasta każdym tygodniem. Jeden z trudniejszych wyjazdowych testów do końca sezonu został zdany na piątkę z plusem.

Los Liverpoolu jest w rękach zawodników i sztabu szkoleniowego. 2 kwietnia Czerwoni będą mogli chociaż na chwilę wdrapać się na szczyt Premier League przy okazji meczu na Anfield z Watfordem. Dopiero później City rozgrywać będzie swoje spotkanie z Burnley.

Atakiem zwyciężasz pojedyncze spotkania, obroną wygrywa się mistrzostwo. Hybryda sterowana przez Kloppa posiada w tym sezonie ogrom mocnych argumentów w każdym sektorze boiska. Dokąd zaprowadzi to Liverpool w maju?

Pożyjemy, zobaczymy ...

Adrian Kijewski

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

abramamba 17.03.2022 14:48 #
Świetny tekst, szczególnie przypadło mi do gustu zdanie "Arsenal chciał, starał się i prężył muskuły, zwłaszcza w pierwszej połowie, a kiedy trzeba było zrobić swoje, Liverpool wyciągnął z kieszeni rewolwer z dwoma pociskami i posłał Kanonierów do piachu." Oby więcej takich w przyszłości!
Radbug 17.03.2022 17:13 #
Pierwszy raz od dawna, chyba nawet od naszego sezonu 13/14, będziemy mieć bezpośrednie starcie o tytuł mistrzowski gdzieś pod koniec sezonu. Ostatnio jak już ktoś wygrywał to na parę kolejek przed końcem, albo w pojedynku "korespondencyjnym".
abramamba 17.03.2022 19:07 #
Czy sezon 18/19 nie był tym w którym podziwialiśmy bezpośrednie starcie o tytuł mistrzowski? Mam wrażenie, że był to nawet dość emocjonujący pojedynek :D
Radbug 17.03.2022 19:44 #
Ale wiesz o co chodzi w bezpośrednim spotkaniu o tytuł? We wspomnianym przez ciebie sezonie graliśmy z City 3 stycznia w 21 kolejce. Teraz mecz z nimi mamy na 6 kolejek przed końcem, nasze ostatnie mistrzostwo zdobyliśmy na... 7 przed końcem. Do tego 1 punkt różnicy w tabeli między nami.
abramamba 18.03.2022 08:11 #
Ok, faktycznie, źle zinterpretowałem bezpośrednie starcie. W takim wypadku masz rację jak najbardziej
lfc257 17.03.2022 23:34 #
walka o tytuł zapowiada się pasjonująco, chociaż pisanie, że mamy wszystko w swoich rękach to takie gadanie. wszystko w swoich rękach to się na kiedyś prowadzi się 1 czy 2 punktami przed ostatnią kolejką. na razie jeszcze wiele się może wydarzyć. na pewno siłą Liverpoolu jest teraz ławka. wszyscy zawodnicy są zdrowi, nawet ci którzy często mają urazy. zimą przyszedł Diaz który jest niezwykle pomocy i bardzo poszerzył możliwości w ataku. żal byłoby przegrać ten tytuł. w 2019 zdobyliśmy 97 punktów ale to nie wystarczyło. gdyby teraz znów City wyprzedziło nas o włos to bardzo by bolało.
lfc257 17.03.2022 23:34 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
roberthum 18.03.2022 06:57 #
Mamy wszystko w swoich rękach, bo mamy bezpośredni mecz z City przed sobą. Wygrywając swoje spotkania nie musimy oglądać się na inne zespoły, czy są w stanie urwac punkty Obywatelom

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com