Eksperci Sky Sports o faworytach do tytułu
Zwycięstwo Liverpoolu 2:0 nad Arsenalem zbliżyło ich na punkt do Manchesteru City, ale zdania co do tego, kto jest teraz faworytem do tytułu Premier League są podzielone.
Jamie Carragher i Gary Neville po raz pierwszy uznali, że Liverpool zdobędzie tytuł, ale Paul Merson wciąż stoi za Manchesterem City.
Drużyna Jürgena Kloppa zakończyła zwycięską serię Arsenalu zwycięstwem 2:0 na Emirates Stadium, tracąc teraz do lidera z Manchesteru tylko jeden punkt.
W przyszłym miesiącu obie drużyny będą musiały zmierzyć się ze sobą na stadionie Etihad, ale po dziewięciu zwycięstwach z rzędu Carragher uważa, że dobra passa będzie służyć jego byłemu zespołowi.
- Szanse oceniam 50 na 50 ze względu na to, że spotkanie odbędzie się na Etihad - powiedział Carragher dla Sky Sports.
- Ale po raz pierwszy w tym sezonie pomyślałem, że to Liverpool zdobędzie tytuł, wcześniej cały czas mówiłem, że będzie to City.
- Po meczu z Chelsea zremisowanym 2:2, Liverpool miał 11 punktów straty, Graeme Souness powiedział w studiu, że nadal pozostają w grze, ja byłem pewien, że już po wszystkim.
- Manchester City nie jest w złej formie, nie przegrywają wielu meczów i nie gubią wielu punktów. Ale ponieważ te zespoły są teraz tak dobre, to remis odczuwa się jak porażkę. Tak to wygląda.
Roberto Firmino i Mohamed Salah weszli z ławki, aby pomóc Liverpoolowi wygrać środowe starcie, a Carragher uważa, że zakontraktowanie Luisa Díaza w styczniu było bardzo znaczące.
- Po prostu czuję, że zakontraktowanie Díaza, nie tylko dało im wspaniałego zawodnika, ale również szeroki wachlarz możliwości. Opcje Liverpoolu z ławki rezerwowych są o wiele lepsze niż w sezonie, w którym wygrali Ligę Mistrzów i tym, w którym wygrali Premier League.
- Teraz kiedy ktoś rozgrywa słaby mecz, wiesz, że ktoś, kto wejdzie z ławki, z miejsca może poprawić zmienić gry. To ogromna różnica, ta drużyna nigdy wcześniej tego nie miała.
W podcaście Gary’ego Neville’a, były piłkarz Diabłów powiedział, że zwycięstwo takie jak to wczorajsze Liverpoolu jest zazwyczaj znakiem rozpoznawczym zdobywcy tytułu, podczas gdy wiele czynników – w tym siła głębi składu wspomniana przez Carraghera – mogło jedynie wzmocnić Liverpool w wyścigu.
- Klasyczny zdobywca tytułu. Wiemy, że Liverpool ma przed sobą wielką walkę z Manchesterem City i innymi drużynami, z którymi muszą zagrać, ale to zdecydowanie był mecz, który przypomniał mi minione lata i moment, w którym "coś zaczyna się dziać".
- Przetrwali trudny pierwszy okres spotkania, kiedy nie grali dobrze, przeciwnik radził sobie lepiej, tłum szalał, a rywal był w dobrej formie. Dali sobie radę, nie poszło to całkowicie komfortowo, ale wytrzymali. Zebrali w przerwie reprymendę od swojego menadżera, a może nawet próbowali coś sobie wytłumaczyć między sobą. Wychodzą na drugą połowę i szybko robią swoje, to właśnie zrobił Liverpool. Nie tylko to zrobił, a w drugiej połowie wyglądał po prostu rewelacyjnie.
- Zanim zdobyli obie bramki, bramkarz popisał się interwencją światowej klasy. Ile razy grałem w meczach, w których polegaliśmy na Schmeichelu lub Van der Saarze, mając świadomość “jak ważny był ten moment”. Nie wspomina się o nich za dużo na koniec sezonu, ale są niesamowici. Zawodnicy nie zapominają, trenerzy nie zapominają. Silna ręka Alissona, kiedy Odegaard miał swoją okazję, była nieoceniona.
- Mieli wszelkie znamiona zdobywców tytułu. Moc z ławki. Díaz był świetny. Jota, o którym wiemy, że w ostatnich sezonach zrobił świetną karierę w Liverpoolu, nie radził sobie tego dnia najlepiej, a potem wchodzą Salah i Firmino z ławki i mają duży wpływ na grę. Było tu wszystko, co można sobie wyobrazić podczas występu zdobywcy tytułu.
- Może nie wygrają, bo grają przeciwko niesamowicie dobremu zespołowi jakim jest Manchester City, ale znaki firmowe są, forma jest, wzory są, a jeśli jesteś Liverpoolem, jesteś naprawdę, naprawdę pewny siebie, podchodząc do ostatnich dziewięciu meczów. Nie mówię, że City nie jest, ale jeśli jesteś z Liverpoolu, to jesteś dobrej myśli.
- Bierzesz udział w każdych rozgrywkach, wygrałeś Carabao Cup, masz pięciu graczy z przodu, którzy mogą ci wygrać każdy mecz, masz świetnych obrońców, masz świetnego bramkarza, doświadczenie w pomocy Thiago, Fabinho i Hendersona jest ogromne, z Milnerem i pozostałymi, którzy mogą wejść do gry. Wiele przemawia za tym, że po raz pierwszy myślę, że będą faworytami do tytułu.
- To wielkie oświadczenie, bo zawsze mówiłem o Manchesterze City, ale to, co widziałem w poniedziałkowy wieczór, zdarzyło się tylko kilka razy w tym sezonie. Liverpool nie strzelił ani jednego gola tylko raz, Manchester City aż cztery razy i to może robić różnicę w końcówce. Może nie, bo Pep Guardiola jest świetnym menadżerem i wiele jest w stanie zrobić, ale nie zdziwiłbym się, gdyby drużyna z Liverpoolu zdobyła tytuł.
Pomimo ekscytacji zwycięstwem Liverpoolu, Merson podkreślił, że obecni mistrzowie utrzymują przewagę w wyścigu o tytuł.
- Pamiętajcie, że rywalizują z jedną z najlepszych drużyn na świecie i wciąż są o jeden punkt za nimi - powiedział Merson dla Sky Sports.
- Spisujecie Manchester City na straty na własne ryzyko.
- Nic się tak naprawdę nie zmieniło. Liverpool musi wygrać każdy mecz. Nadal muszą wygrać wszystko do końca. City wciąż ma jeden punkt przewagi i gra z Liverpoolem u siebie. Jeśli City wygra każdy mecz i zremisuje z Liverpoolem, wygrają ligę.
- Mówimy o drużynie Manchesteru, która wygrała 14 lub więcej meczów z rzędu w ciągu ostatnich trzech, czterech lat. Wszyscy dziś świętują, jakby Liverpool wygrał.
- Należy pamiętać, że City pojechało na Selhurst Park i zremisowało 0:0, ale mieli tyle szans, że śmiało mogliby wygrać nawet dwa mecze.
- To nie tak, że wyglądają, jakby mieli nie strzelić gola. To nie tak, że patrzysz na nich i myślisz, że za nic nie zdobędą bramki.
- Ta drużyna potrafi wygrać osiem spotkań z rzędu i może to zrobić ponownie. W tej chwili wolałbym być Manchesterem City. Liverpool musi jechać na Etihad, a znam ten zespół. Są drużyną piłkarską z prawdziwego zdarzenia.
- Jeśli Liverpool zaprezentuje się na Etihad za kilka tygodni tak jak dziś w pierwszej połowie, to będzie koniec.
Komentarze (4)
Co do szans na mistrza to to jest wróżenie z fusów. Różnica punktową jest minimalna i jedna wpadka może zadecydować. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że to City ma 1 pkt przewagi, że bezpośredni mecz będzie na Etihad, który nam średnio leży oraz że teoretycznie mają łatwiejszy terminarz to obywatele mają minimalnie większe szanse na tytuł.