Boss o FA Cup, grze obronnej i rozwoju Bradleya
Podczas trzeciej części konferencji prasowej przed spotkaniem z Nottingham Forest, Jürgen Klopp opowiedział o passie defensywnej Liverpoolu, szacunku dla Emirates FA Cup i rozwoju młodzieżowca Conora Bradleya.
Liverpool uda się w niedzielę wieczorem na City Ground aby rozegrać ćwierćfinał przeciwko Forest Steve’a Coopera.
Czy jego uznanie dla FA Cup wzrosło i czy zmienił do niego nastawienie?
- To właściwie pierwszy raz, kiedy ktoś kwestionuje moje nastawienie, zwykle kwestionuje moje umiejętności techniczne, ale nigdy moje nastawienie. Nie zmieniłem się. Jeśli spojrzycie na moją historię w Niemczech, większość finałów przegrałem, to duża liczba, odnosiłem porażki w finale Pucharu Niemiec. Więc jeśli masz szeroki skład i zawodników dostępnych do gry w dwóch, czy trzech różnych rozgrywkach, to jest dobrze, możesz to zrobić. Jeśli nie, musisz dokonać zmian. Ludzie myślą „dlaczego to robi?”.
- Ponieważ dochodzimy do pewnego momentu. Wymagam dużo od swoich zawodników, aż do tego momentu, wtedy dokonuję zmian, bo nawet jeśli chcą grać, nie powinni być w sytuacji, w której muszą znowu brać na siebie ciężar. Dlatego dokonujemy rotacji.
- Mówiłem, nie jest tak, że zawsze mieliśmy pecha, ale nie mieliśmy też najlepszych losowań. To nie tak, że myśleliśmy „pojedźmy do Chelsea, zagrajmy z Manchesterem United”. To nie jest dokładnie to, czego chcesz, tak samo jak meczu z Chelsea u siebie, w sytuacji, w której nie masz wystarczającej liczby graczy. Więc nie, moje nastawienie się nie zmieniło. Zawsze chciałem pojechać na Wembley.
Czy różnica polega na większej możliwości wyboru niż w poprzednich sezonach?
- To wiele zmienia. Jeśli chodzi o FA Cup, to zmienia się to, kogo mamy do dyspozycji na te rozgrywki. Więc wprowadzamy zmiany i takie tam. W FA Cup, spośród dostępnych zawodników, potrzebna jest pewna liczba seniorów, których można zestawić z młodymi piłkarzami. Jeśli wystawiasz do gry tylko młodych, to jest naprawdę trudne. Musieliśmy to robić od czasu do czasu. To robi różnicę.
O odmianie gry obronnej w drugiej połowie sezonu i co się zmieniło:
- Zawsze tak jest. Musieliśmy zmienić strukturę defensywną po tym, jak prawie każdy środkowy obrońca ominął cały poprzedni sezon. To, w jaki sposób współpracujemy i jak się bronimy, nie jest niczym szczególnym, ale robimy to dość wysoko, czasami, przy takiej grze zostawia się zbyt duże przestrzenie między liniami, nie wszyscy są gotowi się do tego dostosować, więc musieliśmy to zrobić.
- Musieliśmy odzyskać solidność i nad tym pracowaliśmy. Nasze wyniki obronne, nie były oczywiście złe, ale nie były też tak dobre, jak mogłoby być, bo wszyscy musieliśmy się przystosować. Mieliśmy jednego nowego stopera i dwóch, którzy długo nie grali, a ten, który do nas trafił również nie występował pod koniec sezonu w poprzednim klubie z powodu kontuzji.
- Oczywiście jest to bardzo ważne, żeby wszystko do siebie pasowało, żebyśmy byli monolitem. To proste wyjaśnienie. Nie graliśmy źle w obronie, było na tyle dobrze na ile się spodziewaliśmy i nie chodzi tylko o ostatnią linię, to samo dotyczy pomocników i napastników. Ale rzeczywiście, teraz wygląda to jeszcze lepiej, chociaż straciliśmy pięć goli w ostatnich szesnastu meczach.
- Ile piłek było blokowanych w kluczowych momentach? Robbo dwukrotnie świetnie odbierał piłkę przeciwko Arsenalowi w polu karnym, a Ali wykonał kilka bardzo ważnych interwencji, gdyby nie to, moglibyśmy mieć dziewięć goli straconych w szesnastu meczach i to już nie brzmi najlepiej. Wszystko się łączy. Najważniejsze jest to, że musieliśmy się do siebie przyzwyczaić.
O rozwoju Bradleya:
- Conor, świetny chłopak. Wszystko z nim w porządku. Przez ostatnie tygodnie mieliśmy pełny zespół, nie był z nami przez cały czas. Oczywiście był etap, gdzie był z nami prawie na wszystkich sesjach, ale nie w ciągu ostatnich kilku tygodni. Więc nie mogę powiedzieć, jak się rozwijał przez ostatnie tygodnie, bo go tu nie było. Ale z tego, co wiem i co widziałem, jest wspaniałym, utalentowanym chłopcem o wielkim sercu. Prawdziwy wojownik, a to przyjemność mieć go przy sobie, mogę to śmiało powiedzieć.
Komentarze (0)