Gomez wykorzystał szansę, Oxlade-Chamberlain nie
Spójrzmy przez moment na kwietniowy terminarz Liverpoolu. Jest on wypełniony trudnymi, ważnymi meczami o wielką stawkę.
Starcie z Watford na Anfield, po nim w Premier League pojedynek, który może wyłonić mistrza przeciwko Manchesterowi City i który odbędzie się między meczami 1/4 Ligi Mistrzów z Benficą.
Jakby tego było mało w połowie miesiąca the Reds ponownie staną w szranki z ekipą Guardioli w półfinale FA Cup. Następnie na Liverpool czekają odwieczni rywale – Manchester United i Everton. Niezwykle intensywny kwiecień podopieczni Kloppa zakończą meczem ligowym z Newcastle United.
Dodatkowo w przypadku wyeliminowania Benfiki piłkarze z Merseyside zmierzą się 26 lub 27 kwietnia w pierwszym meczu 1/2 Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium lub hiszpańskim Villarrealem.
Czas na względny spokój jest właśnie teraz. Kiedy nadejdzie kwiecień taryfy ulgowej już nie będzie.
– Finał za finałem po finale – tak określa to Jürgen Klopp.
Rywalizacja o miejsca jeszcze nie była tak zacięta. Piłkarze muszą wyciskać maksimum z minut spędzonych na boisku i wykorzystywać swoje szanse, albo będą oglądać decydujące pojedynki spoza linii bocznej.
Zwłaszcza dwóch graczy powinno odczuwać chęć udowodnienia, że menedżer powinien częściej na nich stawiać.
Joe Gomez opuszczał City Ground z podniesionym czołem po tym, jak godnie zastąpił nieobecnego Alexandra-Arnolda. Inną postawę przybrał Oxlade-Chamberlain, dla którego tamten wieczór był daleki od wymarzonych.
Gomez nie jest w stanie dać the Reds tyle co Alexander-Arnold. Nikt nie jest w stanie tego zrobić. Obrońca reprezentacji Anglii jest nie do zastąpienia. Jego umiejętności są unikatowe.
Na szczęście uraz Trenta nie jest bardzo poważny, a w klubie można wyczuć atmosferę ostrożnego optymizmu. Wygląda na to, że TAA będzie dostępny na większość kwietniowych meczów. W międzyczasie Klopp musi znaleźć sposób by wypełnić lukę po najbardziej kreatywnym piłkarzu. Joe Gomez został poddany testowi i zdał go śpiewająco.
Długi okres oczekiwania na pierwszą seniorską bramkę dla Liverpoolu trwa, ale wartym zaznaczenia jest fakt, że żaden piłkarz the Reds nie oddał więcej strzałów na bramkę Nottingham Forest niż Gomez. Spokój i opanowanie w prowadzeniu piłki zostały podkreślone przez wysoką skuteczność podań (91% celnych). Tylko Kostas Tsimikas zaliczył więcej kontaktów z piłką. Gomez bardzo dobrze czytał grę i przy stanie 0:0 skutecznie zneutralizował zagrożenie ze strony Philipa Zinckernagela.
James Milner w dalszym ciągu dochodzi do siebie, a Klopp nie zdecydował się wyrzucić Conora Bradleya na głęboką wodę. Wybór padł na Gomeza, dla którego był to zaledwie siódmy występ we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Wczorajszym występem Anglik udowodnił, że to właśnie on powinien zastępować nieobecnego Alexandra-Arnolda.
Dla Gomeza bieżący sezon okazuje się bardzo frustrujący. Mimo braku problemów zdrowotnych Anglik rzadko był desygnowany do gry. Klopp częściej stawiał na wracającego do pełni zdrowia Matipa oraz świeżo pozyskanego do klubu Konaté.
Gomez nie jest już nowicjuszem na Anfield, stąd łatwo zapomnieć, że ma on dopiero 24 lata. W następnym oknie transferowym mogą pojawić się chętni na usługi Anglika, jednak dopóki on sam nie będzie naciskał na transfer klub powinien próbować zatrzymać go w swoich szeregach. Wciąż ma wiele do zaoferowania zarówno na środku jak i na bokach defensywy.
Pucharowy mecz z Nottingham Forest był krokiem naprzód dla Gomeza, ale niekoniecznie dla Oxlade’a-Chamberlaina. Pomocnik został zdjęty z boiska na pół godziny przed końcem spotkania przy bezbramkowym wyniku.
Po trafieniach przeciwko Brentford i Crystal Palace wydawało się, że Anglik zajął odpowiednią pozycję wyjściową by rywalizować o miejsce w składzie na wszystkich frontach.
Mimo tego od stycznia rozegrał zaledwie 62 minuty w Premier League i Champions League, a w najbliższym czasie nie zanosi się na znaczną poprawę tego wyniku. Klopp w meczu 1/4 FA Cup postawił na Oxlade’a-Chamberlaina, jednak jego występ zostanie zapamiętany przede wszystkim z niekonsekwencji.
Mimo przebłysków takich jak dobre wprowadzenie piłki czy dwa kluczowe podania Anglik przez większość czasu pozostawał poza grą. W pierwszej połowie stracił piłkę 11 razy - tylko Kostas Tsimikas tracił ją częściej. Grek później obsłużył podaniem Diogo Jotę, który zanotował 19 trafienie w tym sezonie, a Anglik już wtedy oglądał wydarzenia z ławki Liverpoolu.
Bieżący okres bez wątpienia jest kluczowy w kontekście kończącego się kontraktu Oxlade’a-Chamberlaina z the Reds. 28-latek powinien być u szczytu swoich możliwości, jednak nie spełnia wymagań stawianych mu przez zespół. Liverpool tego lata będzie musiał podjąć niełatwą decyzję o przyszłości środkowego pomocnika.
Zwycięstwo 1:0 - pierwsze na City Ground od 1984 roku - podtrzymuje marzenia o poczwórnej koronie. Tu bez wątpienia kluczowym miesiącem okaże się kwiecień.
Fabinho, Henderson i Thiago stanowią obecnie pierwszy wybór Kloppa, który w odwodzie trzyma Keïtę, Elliotta, Milnera czy Curtisa Jonesa. W tej hierarchii Oxlade-Chamberlain jest najniżej i w najbliższym czasie nie zanosi się na zmianę.
James Pearce
Komentarze (12)
Ox może zagrać z Watford, żeby w tym czasie mogli odpocząć nasi napastnicy, których czekają mecze reprezentacji, ale potem już ławka na dłużej, chyba, że uporamy się z Benfiką ze 4-0.
Mógłby wyjść jeszcze na Everton, Newcastle, Southampton.
Ogólnie, to życzę mu transferu do Newcastle, bo to ambitny projekt, a Alex ciągle jest bardzo dobrym ligowcem, tylko on potrzebuje odpowiedniego rytmu, którego u nas nie ma szans dostać.
Przy czym to dalej nie oznacza, że to jest zły zawodnik, po prostu jego przygoda z Liverpoolem się kończy, taki casus Lallany.
On oraz takze Naby powinni pozegnac klub latem a w zamian proponowalbym Pedro Goncalvesa ze Sportingu jak rowniez Fabio Carvalho z Fulham czyli mlodosc,swiezosc,perspektywy.