Były trener Matipa o jego drodze na szczyt
Joël Matip zawsze był wyjątkowym piłkarzem.
Środkowy obrońca podbił serca fanów z Liverpoolu dzięki mieszance determinacji w obronie, unikalnych dryblingów i współpracy z Virgilem van Dijkiem, co pomogło mu w pewnym stopniu pokazać swoją osobowość na boisku.
W dużej mierze do tych momentów ograniczają się kibice podczas jego pobytu w klubie. Matip to nieuchwytna postać w dobie mediów społecznościowych, zdecydował, by to piłka przemawiała za niego.
Nie żeby to przeszkodziło byłemu reprezentantowi Kamerunu w zebraniu kultowej już grupy fanów w sieci, której czasem dowodzi sam Van Dijk. Świadczy to jedynie o jego popularności wewnątrz szatni Liverpoolu.
Kluczową postacią, dzięki której Matip stał się tym, kim jest dzisiaj, jest Norbert Elgert, wieloletni menedżer Schalke U-19.
Były niemiecki trener roku jest w klubie od 1996 roku i miał wpływ na rozwój kariery Manuela Neuera, Mesuta Özila i Leroya Sane. Obrońca The Reds jest jego kolejnym absolwentem.
Elgert podczas naszej rozmowy wspomina, że Matip zawsze miał osobowość podobną do tej, którą dziś rozpoznają kibice Liverpoolu - spokojny i sumienny w grze.
Doświadczony trener przybliżył również, jak 30-latek rozwinął swoje ofensywne cechy.
- Już wtedy Joël był raczej powściągliwy i skromny, ale dość pewny siebie i zawsze pracował dla zespołu – powiedział Elgert.
- Już od najmłodszych lat miał bardzo dobre nastawienie do szkoły i piłki nożnej. Był bardzo pracowity i bardzo ambitny.
- Jako środkowy obrońca był szybki i silny w defensywie w pojedynkach jeden na jeden, potrafił też napędzać grę ofensywną. Dlatego podczas drugiego roku spędzonego w U-19, pozwalałem mu grać z przodu. Był najlepszym strzelcem swojej drużyny w tamtym roku.
65-latek podkreślił, że pomimo wczesnych sukcesów, Matip nie był zaprogramowany na osiągnięcie piłkarskiego szczytu. Zamiast tego, jego oddanie do doskonalenia rzemiosła pomogło mu wyróżnić się na tle kolegów.
To ta sama kluczowa cecha, dzięki której pod opieką Jürgena Kloppa znacznie udoskonalił swoją grę.
- Każdy talent rozwija się i udoskonala tylko poprzez trening. Joël był średnio utalentowany i musiał ciężko pracować na wiele rzeczy – przyznał Elgert.
- Zdolność sportowa jest ważna, ale ona jedynie pcha cię w stronę drzwi do profesjonalnego futbolu. Tylko takie cechy jak postawa, mentalność, gotowość do wysiłku, wytrwałość i wola walki pomogą ci przejść przez te drzwi. Wszystkie te cechy były bardzo widoczne u Joëla.
- Dzisiejszy Joël Matip jest bardzo podobny do tego z tamtych czasów. Najwyraźniej ponownie niesamowicie się rozwinął pod okiem Jürgena Kloppa. Potrafi świetnie czytać grę, jest bardzo szybki i jednocześnie bardzo silny w pojedynkach jeden na jeden.
- Świetnie gra głową, zarówno w defensywie jak i ofensywie. Ulepszył również swoją grę, dzięki szybkim i precyzyjnym podaniom między liniami. Jest także silny i odporny mentalnie.
Zgodnie z siedmioma filarami treningu według Elgerta między innymi - siłą psychiczną, rozwojem charakteru i profesjonalnym stylem życia, Matip jako osiemnastolatek był gotowy do gry w pierwszej drużynie Schalke.
W listopadzie 2009 roku zadebiutował przeciwko Bayernowi Monachium. W pierwszym występie w podstawowym składzie w drużynie Felixa Magatha, Matip zdobył bramkę wyrównującą i wystąpił jako defensywny pomocnik.
W pierwszych dwóch latach jego gry w seniorskiej drużynie, Schalke zajęło drugie miejsce w Bundeslidze, zdobywając Puchar Niemiec i awansując do półfinału Ligi Mistrzów.
W sezonie 2010/11 klub pod wodzą obecnego menadżera Manchesteru United, Ralfa Rangnicka posiadał imponujący duet napastników, który tworzyli Klaas-Jan Huntelaar i legenda Realu Madryt, Raul.
W 2011 roku, mając zaledwie 19 lat, Matip rozegrał najprawdopodobniej swoje najlepsze spotkanie w koszulce Schalke, w starciu Ligi Mistrzów z obrońcą tytułu, Interem Mediolan.
W ćwierćfinałowym spotkaniu, Matip wraz ze swoim kolegą z drużyn młodzieżowych i przyszłym zdobywcą Pucharu Świata, Benediktem Höwedesem zmierzył się z napastnikami Interu - Diego Milito i Samuelem Eto’o.
Schalke odniosło słynne zwycięstwo 5:2 na San Siro, a Matip również wpisał się na listę strzelców.
Jego pobyt w Schalke nie składał się jednak tylko z tych pięknych chwil.
Marcel Witte jest reporterem od spraw Schalke dla Ruhr24 i pracował jako stażysta w klubie, kiedy Matip zadebiutował w zespole, wspomina go jako “bardzo nieśmiałego” nastolatka.
Według niego, brak doświadczenia i niekonwencjonalny profil obrońcy, uczyniły Matipa wygodnym kozłem ofiarnym, gdy klub nie spełnił oczekiwań, aby rywalizować z Bayernem Monachium.
- Joël Matip nigdy nie otrzymał od fanów uznania, na jakie zasługiwał. Wielu fanów patrzyło na niego sceptycznie ze względu na jego niekonwencjonalny styl gry. Był bardzo młody i popełniał błędy - mówi Witte.
- Jego miejsce w kadrze było niepewne. Grał często, ale na różnych pozycjach, czasem jako prawy obrońca, czasem jako środkowy, czasem jako defensywny pomocnik. Później grał już tylko na pozycji środkowego obrońcy.
- The Gelsenkirchen Ultras, najbardziej zaangażowani fani, zawsze wspierali Matipa. Był zawodnikiem juniorskim i cieszył się dużym uznaniem wśród ultrasów. Ale inni kibice na stadionie widzieli to inaczej.
- Niektórzy fani zrobili z niego kozła ofiarnego za przegrane mecze, chociaż był wtedy bardzo młodym zawodnikiem i miał jeszcze wiele do zrobienia. Ci fani nie docenili Matipa, dopóki nie przeprowadził się do Liverpoolu.
Po tym jak Matip w 2013 roku trafił pod lupę, zdobył obie bramki w wygranym 2:1 meczu z Fortuną Düsseldorf, a jego koledzy z zespołu szybko wywołali do tablicy jego krytyków.
- Jimmy jest wrażliwym facetem. Potrzebuje dużo czułości - wyjawił Höwedes na temat swojego kolegi.
Matip z pewnością otrzymał pochwałę, na którą zasłużył, gdy nadszedł czas, by w końcu opuścił Schalke.
W ostatniej kolejce sezonu 2015/16 kibice Schalke, podczas wyjazdowego starcia z Hoffenheim przez kilka minut śpiewali jego imię i emocjonalnie pożegnali się z jednym ze swoich bohaterów.
Matip otrzymał od ultrasów klubu koszulkę, prezentującą na główną trybunę Veltins Arena.
Teraz wydaje się, że jego kariera w Liverpoolu podąża podobną drogą, odkąd trafił tu za darmo w 2016 roku.
Po wielokrotnym zmaganiu się z kontuzjami, Matip konsekwentnie udowadniał w tym sezonie cały wachlarz swoich umiejętności.
Od wspaniałego gola z Leeds, po jego niedawny występ godny miana zawodnika meczu, w istotnym, wyjazdowym starciu z Arsenalem, wszystko to zostało docenione przez kibiców Liverpoolu.
Występy Matipa nie przyciągnęły uwagi wyłącznie fanów The Reds. Został on bowiem wybrany Piłkarzem Miesiąca Premier League w lutym.
Jego popularność w drużynie Liverpoolu, jest tak duża, że Jurgen Klopp beztrosko porównał zdobycie nagrody przez Matipa, do finału pucharu.
- Radość była podobna do tej po wygraniu Carabao Cup! Joël jest bardzo lubianą postacią w szatni, mimo, że rzadko trafia na nagłówki gazet - odpowiedział Klopp zapytany o reakcję zespołu.
- Nie przepadam za indywidualnymi nagrodami dla piłkarzy, ale myślę, że jeśli ktoś powinien ją wygrać, to ma sens, że jest to Joël. Jest zdecydowanie niedoceniany. Jest jedna osoba na tej planecie, której nie obchodzi, czy jest należycie doceniana, czy nie, to jest to Joël Matip.
Fani Liverpoolu doskonale zdają sobie sprawę z jakości, jaką Matip wnosi do zespołu The Reds.
Ponieważ obrońca właśnie wchodzi w kulminacyjny punkt swojej kariery, Elgert opowiedział o tym, jak nastolatek, którego trenował w Gelsenkirchen, stał się człowiekiem, którym jest dzisiaj, zarówno na boisku, jak i poza nim.
- To, co wyróżnia Joëla, to pełna gotowość do codziennego doskonalenia we wszystkich istotnych obszarach. Chciał i chce uczyć się więcej każdego dnia i być najlepszym, jakim może być - mówi Elgert.
- Joël był również bardzo lubiany w Schalke, chociaż jego gra i styl gry były często niedoceniane ze względu na jego powściągliwy charakter. Nie był i nie jest głośną osobą i nigdy nie wysuwa się na pierwszy plan.
- Dla mnie jest jednym z najlepszych środkowych obrońców na świecie i wspaniałym wzorem i przykładem tego, co może zdziałać charakter i odpowiednia postawa. Jest nie tylko wspaniałym piłkarzem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem.
Komentarze (0)