Agüero: Bezpośredni mecz nie zdecyduje o tytule

Mecz 10 kwietnia na Etihad pomiędzy Manchesterem City a Liverpoolem uważany jest przez wiele osób za rozstrzygający w mistrzowskim wyścigu dwóch gigantów. 

Sergio Agüero, który do niedawna występował w niebieskiej części Manchesteru widzi to jednak zdecydowanie inaczej.

Argentyńczyk miał możliwość 15 występów przeciwko Liverpoolowi na boiskach Premier League. Strzelił the Reds bardzo ważnego gola na Etihad w sezonie 2018/2019. Gospodarze pokonali wówczas zespół Kloppa, a wygrana miała później ogromne znaczenie na koniec rozgrywek, gdzie Obywatele okazali się minimalnie lepsi od Czerwonych.

- Każdy mecz Manchesteru City z Liverpoolem w ostatnich sezonach miał ogromne znaczenie dla układu sił w tabeli.

- Mówimy o dwóch drużynach, które całkowicie zdominowały krajobraz Premier League na przestrzeni kilku ostatnich lat. Każdy zespół cechuje olbrzymia konsekwencja, dzięki czemu regularnie są w stanie walczyć o tytuł mistrzowski.

- Oczywiście ich starcie w Manchesterze będzie bardzo ważne, jednak pamiętajmy, że przed tymi drużynami jeszcze mnóstwo równie ważnych potyczek, gdzie może się zdarzyć absolutnie wszystko.

- Premier League to rozgrywki, które cechuje spora nieprzewidywalność. Pozornie słabszy zespół może w każdej chwili odwrócić losy meczu. Taka jest natura tej ligi, dlatego jest uważana za najciekawszą i najlepszą na świecie. 

Drużyna Jürgena Kloppa na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni zmniejszyła mocno dystans do Obywateli. Obecnie Liverpool ma zaledwie punkt straty do City. Podopieczni Pepa Guardioli przegrali na Etihad z Tottenhamem, a później sensacyjnie zremisowali w Londynie z Crystal Palace.

Agüero nie sądzi, by zespół Manchesteru City był w kryzysie.

- Szczerze mówiąc nie uważam, że ich forma spadła. Oczywiście możesz stracić punkty z wielu powodów, jednak w moim odczuciu rozgrywają wspaniały sezon. Ich obrona jest ciężka do sforsowania. Potrafią strzelać gole na rozmaite sposoby i nigdy nie odpuszczają. Wciąż walczą na trzech frontach i nie sądzę, by gdziekolwiek zamierzali w jakiś sposób odpuścić - podsumował Kun.