Aldridge o rozwoju Anfield i letnich transferach
Kwiecień będzie dla Liverpoolu bardzo ważnym miesiącem.
Dla takiej pozycji wstępujesz do klubu. Kiedy byłem dzieckiem, chciałem znaleźć się w finałach Pucharu Anglii i wygrywać ligę, ponieważ to chwile, które pamięta się całe życie. Im większa rywalizacja, tym lepiej. Nie ma czasu na odpuszczanie i każdy musi być do tego przygotowany. Jeśli ten miesiąc zakończymy finałem Pucharu Anglii, na mocnej pozycji przed drugim etapem półfinału Ligi Mistrzów i nadal będziemy liczyć się w walce o tytuł, wszyscy będą zachwyceni. Będzie to jednak wymagało niemało pracy.
Zdobycie Premier League, spośród wszystkich pucharów, byłoby ogromnym osiągnięciem po tym, jak w Boże Narodzenie wydawało się, że jest już po wszystkim. Jeśli udałoby się nam to odwrócić, rywalizując z obecnym składem City i ich menadżerem, byłoby to czymś cudownym.
Ten Liverpool stworzył własną historię, ale jak to mówią, żadne korzyści nie płyną ze zdobycia drugiego miejsca. Drużyna, której ja byłem częścią powinna była wygrać dwa razy z rzędu, ale tak się nie stało. Jeśli obecna kadra wyjdzie z tego sezonu z dwoma lub trzema pucharami, będzie to nie lada wyczyn. Cztery są mocno wygórowanym marzeniem, jednak i tak należy spróbować to zrobić.
Na początku sezonu eksperci wątpili, czy Liverpool zajmie choćby trzecie miejsce w tabeli, a mało kto uważał, że są w stanie zdobyć tytuł. Dla mnie od początku gra toczyła się pomiędzy Liverpoolem a City, ewentualnie Chelsea. Miałem rację.
Ta drużyna wciąż udowadnia, że ludzie nie mają racji, a Jürgen jest tego ogromną częścią. Jest ważniejszy od jakiegokolwiek zawodnika w drużynie. Często za takiego uważa się Mo, ale póki Klopp jest częścią drużyny, to on jest numerem jeden. Bardzo boję się dnia, w którym przyjdzie mu odejść, ponieważ widziałem już co działo się po odejściu Aleksa Fergusona i innych menadżerów. Przy tak surowym reżimie panującym w klubie Klopp wykonał kawał dobrej roboty, aby dotrzymać kroku Manchesterowi City.
Udział Anfield nie może być pomijany.
Wspaniale było wrócić na Anfield w sobotnie popołudnie na mecz Legend Liverpoolu. Nie często zdarza się, aby w innych klubach byli zawodnicy zgromadzili komplet widzów na trybunach, nie ma na to szans. Trzydzieści lub czterdzieści procent publiczności prawdopodobnie stanowiły dzieci, co było bardzo miłym widokiem. Dobrze byłoby przeznaczyć część przebudowanej trybuny Anfield Road dla dzieci, aby umożliwiać młodszemu pokoleniu oglądanie tak wspaniałej drużyny na żywo.
Anfield jest wyjątkowe. Ludzie kibicujący innym drużynom na pewno się z tym nie zgodzą, jednak miałem okazję być na nim wiele razy i muszę stwierdzić, że zawiera w sobie coś metafizycznego. W meczach, na które wracaliśmy przez lata wiać, że ma ono ogromny wpływ na wyniki. Musimy utrzymać tę atmosferę i na niej budować, być może przebudowując następnie trybunę Kenny'ego Daglisha lub The Kop. To absolutnie konieczne, aby pozostać na Anfield, a nie przenosić się na inny stadion, co było wcześniej rozważane.
Ludzie często krytykują właścicieli, ale warto zwrócić uwagę na to, gdzie teraz się znajdujemy. Chcemy oczywiście wielkich transferów, chcemy zatrzymać u siebie wielkich zawodników, jednak biorąc pod uwagę obecną sytuację na Anfield, nie jest aż tak źle. Musimy w końcu dać im do zrozumienia, że pojawiają się zgrzyty, jednak chciałbym tego lata zobaczyć kilka dużych transferów!
John Aldridge
Komentarze (0)