Wywiad z Luísem Cristóvão, dziennikarzem z Lizbony
Liverpool uda się dziś na Estádio da Luz w ramach pierwszego ćwierćfinałowego starcia Ligi Mistrzów z Benficą.
The Reds zakończyli dwutygodniową, marcową przerwę reprezentacyjną , wygrywając 2:0 z Watford w Premier League.
Drużyna Jürgena Kloppa szybko wyruszyła w podróż do Portugalii, aby podająć próbę zdobycia przewagi w drodze po awans do finałowej czwórki Champions League.
Oficjalny klubowy serwis przeprowadził rozmowę z dziennikarzem z Lizbony, Luísem Cristóvão o tym, czego można spodziewać się po zespole portugalskiej Primiera Liga.
Luis, dziękujemy, że zechciałeś z nami porozmawiać. Jak oceniłbyś aktualny sezon w wykonaniu Benfiki?
- To nienajlepszy sezon. Jorge Jesus opuścił drużynę po kłopotach z zawodnikami, gdy Benfica została wyeliminowana z Pucharu Portugalii. Mieli nadzieję wrócić na właściwe tory w lidze, ale ostatecznie dali nam obraz tego, co zawiodło za kulisami.
- Już z nowym trenerem drużyna straciła kontakt z FC Porto w lidze i w rezultacie nadal jest to grupa, która nie stanowi monolitu, choć mimo oczywistych problemów, Liga Mistrzów stała się czymś, w czym można szukać pocieszenia.
Czy można uczciwie powiedzieć, że Liga Mistrzów jest trochę deską ratunkową?
- Tak mi się wydaję. Przede wszystkim dlatego, że Benfica miała grać w lidze ładną, ofensywną piłkę, a w meczach z Ajaxem była raczej drużyną defensywną, która mogła osiągnąć swój cel w inny sposób. To dwa różne sposoby myślenia w tej samej drużynie, przewidziane na różne rozgrywki.
Zwycięstwo z Ajaxem w 1/8 finału było czymś imponującym, jak ważna była to wygrana dla klubu?
- Było to bardzo ważne, ponieważ dało drużynie, zawodnikom, ale także prezydentowi i kibicom coś, w co mogą wierzyć. Dzięki trzeciemu miejscu w lidze Benfica może ponownie awansować do eliminacji Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w Europie przeciwko Ajaxowi było jak powrót do dobrych wspomnień związanych z bardzo silną drużyną.
Jeśli musiałbyś wybrać gracza Benfiki, który będzie stanowić największe zagrożenie, na kim powinni zawiesić oko fani Liverpoolu?
- Darwin Núñez. Jest świetnym graczem, bardzo szybkim i zdolnym do zdobywania goli. Jest również jednym z tych piłkarzy, którzy poświęcają całą swoją energię, by zabłysnąć w barwach Benfiki podczas europejskich wieczorów. Myślę, że będzie zagrożeniem dla Liverpoolu i naprawdę wierzę, że niedługo zagra w Premier League.
Mógłbyś przybliżyć nam osobę menadżera, Nelsona Verissimo i jego sposób gry? Którą formację preferuje?
- Jego styl gry w Benfice B opierał się głównie na systemie 4-4-2, który stara się wdrożyć w pierwszym zespole. To raczej 4-2-3-1, w którym Gonçalo Ramos gra podwójną rolę w drużynie. Jest strzelcem goli, ale także graczem, który może wspierać zespół w pomocy.
- Benfica nie jest gotowa, by stosować wysoki pressing a weterani, tacy jak Nicolás Otamendi i Jan Vertonghen, z pewnością będą próbowali zbudować głęboki blok defensywny i zaskoczyć Liverpool z kontrataku.
Jürgen Klopp mówił ostatnio o ekscytacji spowodowanej rywalizacją z Benfiką. Czy takie stanowisko jest podzielane również w Lizbonie?
- Tak, ekscytacja jest duża, a Estádio da Luz będzie pełne, aby przeżyć wielki europejski wieczór. Wszyscy rozumieją, jak trudno jest pokonać Liverpool, ale Benfica doświadczyła już w przeszłości kilku magicznych europejskich wieczorów na swoim stadionie, więc dlaczego nie spróbować ponownie?
Na koniec, jak myślisz, jak Benfica poradzi sobie w tym dwumeczu?
- Bardzo ważne będzie, aby przy niskim bloku defensywnym utrzymać Liverpool jak najdalej od bramki.
- Wierzę, że Benfica będzie starała się dobrze bronić przez jak najdłuższy czas, ponieważ kiedy Liverpool strzela gola, zazwyczaj rozwiązuje się worek z bramkami, czego FC Porto doświadczyło w ostatnich latach. Jednocześnie Benfica ma kilka wspaniałych wspomnień z Anfield, a wszyscy kibice mają nadzieję, że w rewanżu uda im się powtórzyć zwycięstwo.
Komentarze (2)
Myślę, że będzie zagrożeniem dla Liverpoolu i naprawdę wierzę, że niedługo zagra w Premier League"
Warto przyjrzeć się bliżej temu chłopakowi, bo to może być kawał napadziora. Mógłby w lato do nas zawitać.