TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 2040

To był Keïta, na którego wszyscy czekaliśmy


Walory Naby'ego Keïty, grającego tak jak wczoraj z Benficą, nigdy nie podlegały dyskusji.

Wystarczy spojrzeć na akcję, która przywróciła dwubramkowe prowadzenie Liverpoolu podczas emocjonującego wieczoru w Lizbonie. Mówimy tu o stworzeniu czegoś z niczego.

Po pierwsze, to czujność Keïty pozwoliła mu dopaść do podania Nicolasa Otamendiego. Potem widzieliśmy szybkość i dynamikę podczas próby uwolnienia się od Soualiho Meïté i João Mario. A następnie, po przejściu na połowę Benfiki, przyszła wizja i jej finalizacja poprzez doskonale wyważone podanie, które pozwoliło uwolnić się Luisowi Díazowi. Kolumbijczyk minął Odysseasa Vlachodimosa i wykorzystał szansę na to, by wprowadzić Liverpool jedną nogą do półfinału.

Serdeczny uścisk menedżera po tym, jak chwilę później Keïta opuścił boisko, był całkowicie zasłużony. Tu widzieliśmy "kompletnego pomocnika", o którym mówił Jürgen Klopp, gdy Liverpool w 2018 roku płacił za niego niemal 53 miliony funtów RB Lipsk.

Trzeci najdroższy zawodnik w historii klubu długo był postacią peryferyjną w zespole Kloppa, ale to on okazał się kluczowy dla Liverpoolu w odniesieniu piątego z rzędu wyjazdowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów, co zdarzyło się po raz pierwszy od 1984 roku.

Nikt na boisku nie zanotował wczoraj większej liczby kontaktów z piłką od Keïty (106). Spośród jego 78 podań aż 72 były celne (92 procent celności), a oprócz tego, że był głównym kreatorem na boisku, zaliczył też pięć odbiorów i przechwyt. Udowodnił też, że wie, jak przechodzić z obrony do ataku, bo odzyskiwał posiadanie piłki przy ośmiu okazjach.

Liga Mistrzów nie była dotychczas łaskawa dla Gwinejczyka. W 2019 roku ominął go zwycięski finał nad Tottenhamem ze względu na uraz pachwiny, a rok później nie odegrał żadnej roli, gdy Liverpool odpadał z rozgrywek po dwumeczu z Atlético Madryt.

Przed rokiem doznał upokorzenia, gdy został zdjęty z boiska jeszcze przed przerwą po pełnej błędów pierwszej połowie w pierwszym ćwierćfinale z Realem Madryt. Do końca sezonu więcej już nie zagrał.

W październiku, w meczu fazy grupowej z Atlético, nie wyszedł na drugą połowę po szalonych pierwszych 45 minutach, w których zdobył bramkę efektownym wolejem, ale potem niepokojąco zaginął, gdy podopieczni Diego Simeone strzelili dwa gole.

Od tamtego czasu Keïta nie rozpoczął meczu Ligi Mistrzów w pierwszym składzie. Jednak jego forma w ostatnim czasie oraz chęć Kloppa, by dać trochę odpocząć Hendersonowi, dały mu szansę, by błysnąć na Estádio da Luz. I nie zawiódł.

Co warte odnotowania, był to pierwszy mecz, w którym Thiago i Keïta wystąpili obok siebie od pierwszej minuty. To dało efekt w ciągu jednostronnej pierwszej połowy, gdy Liverpool dominował, a po strzałach Konaté i Mané zapachniało nawet pogromem.

Druga połowa wyglądała już jednak inaczej po tym, jak błąd Konaté pozwolił zmniejszyć straty Darwinowi Núñezowi i dał drugi oddech fanatycznym sympatykom Benfiki.

Gdy Liverpool zaczął się chwiać, a Klopp dał sygnał do zmian, by wprowadzić trochę świeżości, wymowne było to, że akurat Keïta pozostał na boisku. Trwało to bardzo długo, ale z czasem zaczął cieszyć się coraz większym zaufaniem menedżera, gdy stawka meczu jest wysoka.

Niedawno zawodnik szczerze ocenił swoją dotychczasową, wciąż przerywaną kontuzjami karierę w Liverpoolu. Dużo mówił o frustracji związanej z nawrotami urazów, a także o potrzebie pracy nad swoją "agresją w grze", by odnieść sukces pod wodzą Kloppa na Anfield.

- Jeszcze nie widzieliśmy prawdziwego Keïty - mówił wówczas.

Gwinejczyk polaryzuje fanów. Jego występy zazwyczaj dawały mnóstwo argumentów zarówno jego zwolennikom jak i przeciwnikom.

Jednak oceniając czwarty sezon na Anfield w jego wykonaniu na chłodno, pomocnik przeżywa obecnie swój najlepszy okres w klubie. Wszedł na wyższy poziom po powrocie z Pucharu Narodów Afryki. Wygląda na silniejszego, jest częściej dostępny do gry.

Keïta wprawdzie tylko 10 razy w tym sezonie ligowym wyszedł w pierwszym składzie Liverpoolu, jednak gromadząc w sumie 1399 minut gry we wszystkich rozgrywkach, już spędził na boisku więcej czasu niż w każdym z poprzednich dwóch sezonów.

Zbyt wiele było takich pozornych przebudzeń Keïty, by już teraz dać się ponieść emocjom, ale najbliższe dwa miesiące będą dla niego decydujące. Liverpool wchodzi w ostatnią prostą wyścigu o poczwórną koronę, a 27-latek będzie grał o swoją przyszłość.

Podczas gdy uwaga wszystkich skupia się na Mohamedzie Salahu, wielu zapomina o tym, że Keïta jest obecnie w podobnej sytuacji kontraktowej. Jedyna różnica polega na tym, że nie ma obecnie ciśnienia, by Liverpool przedłużył jego umowę.

Biorąc pod uwagę ciągłą walkę Keïty o udowodnienie, że może być stałym członkiem pierwszej jedenastki, jest to oczywiście zrozumiałe. Jednak w ostatnim czasie w hierarchii wyprzedził on Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina, Jamesa Milnera, Curtisa Jonesa i Harveya Elliotta.

Niewiele więcej mógł zrobić, by zawalczyć o miejsce w składzie na niedzielny szlagier Premier League na Etihad. Klopp będzie miał o czym myśleć, biorąc pod uwagę, że jego pierwszym wyborem jest obecnie trio złożone z Fabinho, Thiago i Jordana Hendersona.

Dzięki 17 zwycięstwom w ostatnich 18 meczach zespół utrzymuje rozpęd, pomimo rotacji i wykorzystywania głębi swojego składu. Wypoczęty Joël Matip zapewne wróci w miejsce Konaté w spotkaniu z Manchesterem City.

Zestawienie linii ataku będzie jednak dużo trudniejsze do przewidzenia. Obniżka formy Salaha trwa nadal, co było widoczne także w Lizbonie, gdy niechlujne przyjęcie zawodziło Egipcjanina w niektórych obiecujących sytuacjach.

Na drugim biegunie był za to Díaz, który nic nie robił sobie z drwin kibiców Benfiki i błyszczał w meczu - będącym dla niego powrotem do Portugalii - notując bramkę i asystę. Kolumbijczyk błyskawicznie oddał hołd Trentowi Alexandrowi-Arnoldowi, który prawdopodobnie zaliczył podanie sezonu, posyłając do niego diagonalną piłkę. Były zawodnik Porto skierował ją następnie głową do Sadio Mané, który wykończył cudowną akcję zespołu. O ile mocniejszy jest Liverpool, gdy Alexander-Arnold jest w pełni sprawny i wypoczęty.

Teraz najważniejszy będzie odpoczynek i regeneracja przed spotkaniem na Etihad. Gra będzie toczyć się o losy tytułu mistrzowskiego Premier League.

Keïta nigdy nie wyszedł w pierwszym składzie na City, ale też nigdy wcześniej nie wyglądał tak dobrze, nie grał z takim przekonaniem. Niezależnie od tego, czy dostanie swoją szansę w niedzielę, powinien dostawać o wiele więcej czasu gry w decydującej fazie sezonu. "Prawdziwy Naby Keïta" byłby dużym atutem.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

użytkownik zablokowany 06.04.2022 15:43 #
to że Keita ma ogromny talent, to nikt nie ma wątpliwości. Kiedy jest w rytmie meczowym, to jest zawodnikiem z topu, z bajeczną techniką i świetną grą na małym obszarze. Szkoda tylko, że nawet kępka trawy jest groźna dla jego zdrowia.
Piotrek 06.04.2022 15:47 #
to podanie do Diaza to w rzeczywistości fart, tam poszedł rykoszet. tylko na żywo tak to pięknie wyglądało. co nie ulega wątpliwości, że Naby Lad zaliczył udany wieczór :)
użytkownik zablokowany 06.04.2022 15:51 #
gdzie tam był rykoszet? Oglądałem to z każdej strony i nie było tam kontaktu z graczem Benficki. Zresztą, to nie tylko to podanie, ale cała ta akcja Keita była cudowna.
Piotrek 06.04.2022 16:01 #
to słabo obejrzałeś. Otamendi robiąc wślizg, mocno zmienił tor lotu piłki. Gdyby nie ten wślizg, gola by nie było. w skrócie meczu który wrzucałem 9:11
MG75 06.04.2022 16:06 #
Przy podaniu był rykoszet, widać to w powtórce od strony bramki, co nie zmienia faktu, że zasługa na konto Keity, który odebrał piłkę rywalowi, minął dwóch graczy podciągając akcje ze 40 metrów i uruchomił podaniem Luisa.
adamne 06.04.2022 16:47 #
Rykoszet oczywiście był, ale nie wiadomo czy gola by nie było bo piłka szła i tak na Diaza, tylko znalazłby się w innej pozycji bardziej na zewnątrz.
użytkownik zablokowany 06.04.2022 18:42 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
AustralianMagic 06.04.2022 15:52 #
IMO lepiej mieć od czasu do czasu na ławce Keitę, który może wejść i dwoma podaniami zmienić wynik, niż Oxa czy Jonesa, choćby zawsze byli do gry gotowi.
MG75 06.04.2022 16:08 #
Ból głowy przy pełnym składzie jest zawsze bardzo pożądany. Niezależnie od wyjściowego składu będziemy mieli mega silną ławkę na City.
cezarkop 06.04.2022 17:17 #
Szkoda tylko że na takiego Keitę zawsze musimy czekać tygodniami, oby zagrał tak z City może byłby równorzędnym rywalem KDB.
justine08 06.04.2022 17:18 #
Gdyby Jota był za Keite w polu karnym w pierwszej połowie, to by było dawno po meczu.
BigAnfield 06.04.2022 20:34 #
Dalej jestem zdania, że w lato trzeba go pożegnać i zwolnić miejsce dla kogoś kto nie przesiedzi 75% czasu w gabinecie. Chłopak ma technikę i przegląd pola, ale na tą ligę jest za bardzo papierowy. Pożytek z takiego gracza jest znikomy patrząc przez pryzmat całego sezonu. Idealne miejsce dla niego byłoby za kanałem La Manche. Mniej biegania i zdecydowanie lżejsza walka o piłkę. Tam mógłby brylować. Zostając u nas robi krzywdę sobie i klubowi. Pobiera pensje i blokuje miejsce.
użytkownik zablokowany 06.04.2022 23:33 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Karasu 07.04.2022 00:39 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
BigAnfield 07.04.2022 14:12 #
Jeśli "wampir" zabetonuje bramkę i nastawi ich na kontry, to raczej Bayern nie powtórzy wyniku z Salzburgiem. Gdyby natomiast zechciało im się zagrać otwarcie z Bayernem tak jak u siebie, to będzie pogrom. Bayern na swoim stadionie to inny Bayern. Mimo to blisko jest małej sensacji w tym pojedynku.

Pozostałe aktualności

Jota o prezencie dla Alexandra-Arnolda  (0)
22.12.2024 11:36, BarryAllen, thisisanfield.com
Solanke: Za wcześnie trafiłem do Liverpoolu  (0)
22.12.2024 11:25, Ad9am_, thisisanfield.com
Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com