Pięć wniosków po meczu z Benficą
Liverpool wygrał 3:1 z Benficą w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, który miał miejsce we wtorek.
Ibrahima Konaté i Sadio Mané wyprowadzili drużynę Jürgena Kloppa na prowadzenie w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie Darwin Núñez zdobył bramkę, zmniejszając przewagę The Reds do 2:1. Luis Díaz strzelił gola w 87. minucie spotkania, dzięki czemu Liverpool może pochwalić się dwubramkową przewagą nad drużyną z Lizbony. Drugi mecz ¼ finału odbędzie się na Anfield w przyszłym tygodniu.
Przedstawiamy pięć najważniejszych wniosków po meczu na Estadio da Luz.
Rekord The Reds
Zwycięstwo w Portugalii to piąty z rzędu wygrany mecz wyjazdowy Liverpoolu w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Wcześniej klubowi tylko raz udało się osiągnąć taki wynik - było to w sezonie 1983/84, kiedy menadżerem drużyny był Joe Fagan.
The Reds wygrali również 8. wyjazdowy mecz z rzędu, jeśli chodzi o wszystkie rozgrywki, co udało się pierwszy raz w historii klubu.
Zespół Kloppa pobił kolejny rekord - 19 meczów z rzędu (we wszystkich rozgrywkach) nie została stracona żadna bramka w pierwszej połowie.
Gol Núñeza to zaledwie piąta bramka stracona przez LFC w ostatnich 18 meczach.
Liverpool przerwał również serię trzech przegranych meczów wyjazdowych z Benficą - ostatnia porażka miała miejsce w sezonie 2009/2010, kiedy menadżerem był Rafael Benitez.
Pierwszy gol Konaté dla Liverpoolu
Konaté strzelił swoją pierwszą bramkę dla Liverpoolu w Lizbonie. Środkowy obrońca zdobył bramkę głową po asyście Andy’ego Robertsona, co wyprowadziło angielską drużynę na prowadzenie 1:0.
Konaté nadal nie zaznał porażki, będąc na boisku podczas gry dla The Reds - zagrał w 20 meczach od swojego transferu z RB Lipsk.
Magia Mané i błysk Díaza
Mané strzelił 15. gola we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie.
Senegalczyk zdobył 6 bramek w 3 ostatnich meczach w Portugalii, ale chyba bardziej imponujący jest fakt, że strzelił 22 gole dla The Reds w Lidze Mistrzów.
Dzięki podaniu Trenta Alexandra-Arnolda do Luisa Díaza, który asystował przy bramce Mané, Steven Gerrard został wyprzedzony przez napastnika z Senegalu, który jest teraz na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców klubu z Merseyside w Lidze Mistrzów.
Mohamed Salah jest jednym zawodnikiem, który zdobył więcej bramek (33) dla LFC w Lidze Mistrzów.
Díaz zmierzył się z Benficą pierwszy raz od dołączenia do The Reds po transferze z rywalizującego klubu, FC Porto.
Kolumbijczyk jest niepokonany w ośmiu ostatnich starciach z Benficą.
Najważniejszy jest skład
Przed meczem Klopp mówił o tym, jak ważna będzie dostępność całego składu w nadchodzących meczach.
Menadżer dokonał trzech zmian po godzinie trwania meczu.
Jordan Henderson wszedł na boisko, co wzmocniło grę na środku pomocy.
Diogo Jota i Roberto Firmino zmienili napastników.
Alisson Becker popisał się znakomitą interwencją przy próbie strzału Evertona.
To dopiero połowa
Liverpool wykonał ważny krok w stronę półfinału Ligi Mistrzów.
Klopp podkreśla jednak, że to dopiero półmetek dwumeczu, którego druga część odbędzie się na Anfield za tydzień.
- Wygraliśmy przewagą dwóch bramek. To dopiero połowa sukcesu, nic dodać, nic ująć - mówił Klopp po meczu.
- Teraz wiemy o naszym przeciwniku dużo więcej niż wcześniej. Na pewno dadzą z siebie wszystko na Anfield.
- Wygrali na stadionie Ajaxu. Świetnie poradzili sobie w fazie grupowej. Zdajemy sobie sprawę z jakości ich gry.
- Teraz czeka nas ciekawy mecz, ale będziemy gotowi na Benfikę.
Komentarze (0)