LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1167

Klopp szczęśliwy po meczu z City


Jürgen Klopp pochwalił wybitną grę the Reds w pierwszej połowie spotkania, w którym zespół zapewnił sobie miejsce w finale Pucharu Anglii wygrywając ostatecznie z Manchesterem City na Wembley z wynikiem 3:2. Tym imponującym zwycięstwem zespół zakończył serię czterech pojedynków z drużyną Guardioli, z których trzy zakończyły się remisem.

W finale turnieju, który odbędzie się w przyszłym miesiącu Liverpool zmierzy się z Chelsea lub Crystal Palace.

Ibrahima Konaté już na początku meczu w Londynie zdobył pierwszą bramkę wysuwając tym samym Liverpool na prowadzenie. Później Sadio Mané dwukrotnie zdołał umieścić piłkę w siatce, dzięki czemu the Reds już przed pierwszą połową spotkania prowadzili 3:0.

W drugiej połowie meczu gole dla City zdobyli Jack Grealish i Bernardo Silva, co uczyniło końcówkę spotkania nerwową dla the Reds – mimo to jednak zespół prowadzony przez Kloppa zdołał zapewnić sobie powrót na Wembley 14 maja.

Poniżej przedstawiamy podsumowanie pomeczowej konferencji prasowej trenera Liverpoolu.

O tym, czy pierwsza połowa meczu była najlepszym występem zespołu, jaki widział odkąd objął posadę trenera Liverpoolu…

- Tak, tak sądzę, takie uczucie miałem po meczu, czy może raczej oglądając pierwszą połowę - zwłaszcza mając na uwadze poziom przeciwnika, w drugiej połowie spotkania pokazali, jak dobrą są drużyną. Trudne jest więc bronienie się przed nimi, także tworzenie swoich własnych szans oraz ich wykorzystywanie jest bardzo ciężkie. Nasz występ w pierwszej połowie był niesamowity w zasadzie w każdym aspekcie gry, tak bym powiedział.

- W drugiej połowie oni zdobywali bramki – tak jak my to robiliśmy w poprzednim meczu. Szybko zdobyty gol, nadal są w grze, spotkanie otwiera się na nowo. Żaden piłkarz na tej planecie nie czuje się bezpiecznie w starciu z Manchesterem City z przewagą 3:1, zawsze jest jasne, na co ich stać i co mogą zrobić. Były momenty, w których nasza defensywa grała dobrze, ale wtedy nam się nie udało ich powstrzymać, no i „ups”. Ale mecz był naprawdę dobry, potrzebowaliśmy Aliego, świetnie rozegrał to spotkanie. Mieliśmy też swoje własne momenty, które mogły przesądzić wcześniej o wyniku spotkania. Nie udało nam się takim wynikiem zakończyć tego meczu, ale to sprawia, że jest on bardziej wyjątkowy – 3:0 przeciwko City wydawałoby się odrobinę dziwne. 3:2 to uczciwy wynik, wystarczająco dobry, by doprowadzić nas do finału.

O tym, czy zmiany w składzie mają znaczenie…

- Zawsze mają znaczenie i zdecydowanie częściej jest to zmiana na lepsze, czy może powiem to tak – w dobrym kierunku. Potrzebowaliśmy tego. Teraz przed nami jeszcze dziesięć spotkań, co jest już szaloną liczbą, a możemy się jeszcze zakwalifikować do 11 meczu, co dodatkowo będzie trudne z całkowicie innych powodów. Więc przed nami niesamowicie ciężki okres, ale to jednocześnie fajne. Mówię o tym, bo tak wygląda nasza obecna sytuacja i tak długo jak mamy możliwość dokonywać zmian, musimy to robić, żeby wykorzystać pełen potencjał naszego składu, a także każdego zawodnika indywidualnie.

- To niesamowicie wymagające i trudne, kiedy grasz mecz w środę, potem znowu w sobotę, potem jeszcze we wtorek i kolejny w niedzielę. Potem znowu spotkanie w środę, i bam, bam bam, tak to wygląda, więc musimy próbować tak manewrować składami i formacjami, żeby w każdym meczu być tak wypoczętymi jak to możliwe. Z drugiej strony potrzebujemy też rytmu, dlatego to niełatwe zadanie. Tak długo jak wszyscy zawodnicy są zdrowi i w formie, to wszystko to kwestia podejmowania decyzji przed meczem, a w trakcie spotkania liczy się to, jakie decyzje podejmują chłopacy. Mówiąc wprost, chłopacy muszą dawać z siebie wszystko na boisku, tak samo jak zresztą my wszyscy.

O tym czy Liverpool może zdobyć poczwórną koronę…

- Możecie mówić co chcecie, ale powtarzanie tego nie sprawi, że to stanie się bardziej prawdopodobne. Nie dostaniesz ode mnie odpowiedzi, których oczekujesz. Myślę, że takie mecze jak dzisiejszy pokazują wyraźnie, jak nieprawdopodobne jest osiągnięcie czegoś takiego. Skończyliśmy swoje mecze z City, które były niesamowicie trudne i intensywne, a teraz za trzy dni zmierzymy się z Manchesterem United, który dzisiaj zdobył trzy punkty, do tego wynik Arsenalu i Tottenhamu, dla wszystkich tych trzech drużyn walka o Ligę Mistrzów jeszcze się toczy. Na pewno będą więc zmobilizowani, a do tego oczywiście historycznie to nigdy nie jest przyjacielska gra.

- Kilka dni później będziemy też grali z Evertonem, to też nie będzie łatwa i przyjemna gra, szczególnie w sytuacji, w której się znajdują. Następny będzie mecz z Villarrealem, też niełatwy. Potem Newcastle, i tak dalej, tak więc to bardzo intensywny okres i nie jest prawdopodobne, że nasz zespół wygra wszystkie te mecze. Myślę, że ze względu na finał Pucharu Anglii mecz z Southampton zostanie przesunięty, jeśli mam 100% racji to z Southampton będziemy grać w środku tygodnia, więc tak jak mówiłem, nie wydaje się to prawdopodobne. Ale szczerze mówiąc, nie mogłoby mnie to mniej obchodzić, taka jest prawda. Po prostu idźmy naprzód, próbujmy wygrać kolejny mecz, potem zobaczymy na ile uda nam się odpocząć do czasu kolejnego, i tak dalej. Zobaczymy.

O przerwaniu chwili ciszy ku uczczeniu rocznicy tragedii na Hillsborough…

- Oczywiście przyjmujemy przeprosiny. Nigdy nie pomyśleliśmy, że to wina Manchesteru City, nic takiego, to po prostu była grupa ludzi, którzy nie rozumieli sytuacji. To nie było w porządku i było naprawdę niewłaściwe w tamtym momencie, ale nie możemy już tego cofnąć, nie miało to jednak nic wspólnego z City. Tak jak mówiłem, oczywiście przyjęliśmy przeprosiny.

O występie Mané i jego bramkach…

- Rozegrał wspaniałe spotkanie, naprawdę niewiarygodny mecz. Był pierwszym piłkarzem, który zaczął wywierać na nich presję, tak więc był to dla niego intensywny występ. Ta pierwsza bramka którą strzelił, coś cudownego. Nie podoba mi się jednak za bardzo to, że bramkarz będzie za to krytykowany, bo to nie o to w tym chodzi, Zack może robić to co chce w takich sytuacjach, tak samo jak Ederson to robił tydzień temu. Takie rzeczy się zdarzają, tak samo Aliemu. Jeśli chcesz grać w piłkę nożną, to wiesz, że tak bywa. Ale przyspieszenie Sadio, jego motywacja, to było niesamowite.

- Ta bramka była świetna, a druga była oczywiście dokładnie rozegraną akcją, aż do ostatniego podania i strzału – niesamowity gol. Ibou zdobył trzeciego gola w swoim trzecim występie w pierwszym skłądzie z rzędu, jeśli mam rację, co też było oczywiście ważne. Stałe fragmenty gry są bardzo istotne, szczególnie kiedy przeciwnicy koncentrują się odrobinę bardziej na Virgilu, dlatego to bardzo ważne, żeby ten mniej oczywisty zawodnik też potrafił wykorzystać takie sytuacje. Udało mu się to już trzy razy, co jest super.

O bramce Konaté z rzutu różnego i występie Thiago Alcântary…

- Czy to przypadek? Nie. Oczywiście, że pracujemy nad tym, ale jest też tak, że pracujemy nad stałymi fragmentami gry i nie udaje nam się zdobyć bramek, to trudne zadanie. Potrzebne jest dobre podanie, dobra koordynacja, dobre wyczucie czasu – kilka razy nam się to udało, i za każdym razem sukces ten był niezwykle ważny. Mam nadzieję, że to będzie trwało. To, że tym razem był to Ibou to nie zbieg okoliczności, ale potrzebny jest prawidłowe ustawienie na boisku, wypełnienie luk. Tym razem Robbo był w odpowiednim miejscu, może to była w malutkiej części kwestia przypadku, ale mimo wszystko to było zaplanowane.

- Thiago, świetny występ. Jak zresztą cały środek pola. Naby… Fab, porównując dwa mecze w Manchesterze i dzisiejsze spotkanie widać, jak ważne jest, by zapewnić piłkarzom odpoczynek w odpowiednich momentach. Nie chodzi mi o to, że nie grali dobrze, nic w tym stylu. Moi chłopcy zawsze chcą być skuteczni, ale nie zawsze im się to udaje. Znam ich już dobrze, to musi być kwestia fizyczna, więc postaramy się to rozgryźć. Thiago nie grał od początku z Benficą i mógł wystąpić dzisiaj, to oczywiście nadało przyjemny rytm w środku pola. Dzisiaj oglądaliśmy wiele indywidualnych występów na najwyższym poziomie. Trent przeciwko Jackowi Grealishowi, bardzo często w sytuacjach sam na sam – to szczerze mówiąc najbardziej niekomfortowe sytuacje, ale poradził sobie bardzo dobrze, wygrał w ważnych pojedynkach w pierwszej połowie, dzięki czemu udało nam się zdobyć przewagę.

- Tak jak już mówiłem po meczu w Manchesterze, myślałem sobie wtedy, że tak, mieliśmy odrobinę szczęścia, więcej szczęścia niż oni, że udało nam się tam zdobyć jeden punkt, ale nie byliśmy w stu procentach sobą, a do tego jeszcze poziom City – nadal było kilka rzeczy, które musieliśmy zrobić. Dzisiaj pokazaliśmy, że podjęliśmy właściwe kroki. Graliśmy znacznie lepiej niż w tamtych spotkaniach, i dlatego zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

O wyrzucaniu pięści w powietrze w stronę fanów Liverpoolu na koniec spotkania...

- Millie powiedział mi, że muszę to zrobić. Ja tak właściwie chciałem iść, ale Millie powiedział: „Musisz”. Więc zrobiłem to ze względu na niego. Myślę też, że to właściwy moment żeby powiedzieć, że to było naprawdę wyjątkowe przeżycie, atmosfera, którą stworzyli nasi kibice nie miała sobie równych. Pogoda była perfekcyjna dla fanów na trybunach i byłem zachwycony każdym elementem tego spotkania. To było coś wyjątkowego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

MarcelowskyLFC 16.04.2022 23:32 #
Nie tylko klopp jest szczęśliwy, my kibice też
Snatchi 17.04.2022 07:19 #
Trudno nie być jakkolwiek zadowolonym
użytkownik zablokowany 16.04.2022 23:47 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
mayro78 17.04.2022 09:27 #
To co sie dzieje z Salahem to jest jakas katastrofa. Patrzac na jego ostatnie wystepy mozna smialo powiedziec, ze nic nie wnosi do druzyny tylko miejsce blokuje w wyjsciowej 11. Czy az tak go frustruje sytuacja z kontraktem, czy to jest jakas gierka z klubem?
Ralf088 17.04.2022 09:55 #
Okej może nie strzela ostatnio, może nie jest w najlepszej formie, ale wydaje mi się że jak tylko strzeli bramkę i się odblokuje to wtedy będzie strzelał na zawołanie. Takie nagłe odstawienie Salaha w tym momencie w najważniejszym dla nas etapie w sezonie może okazać się strzałem w kolano. Niech tylko strzeli, niech się odblokuje to będziemy go tutaj wychwalać pod niebiosa. I każdemu zawodnikowi może się przydarzyć słabszy moment, w sumie to nie 1 raz jak się troszkę zacina Egipcjanin, ale powtórzycie moje słowa, jak tylko coś mu wpadnie to jestem pewien że będzie strzelał na zawołanie.
użytkownik zablokowany 17.04.2022 09:37 #
Jedziemy po poczwórną koronę!
AustralianMagic 17.04.2022 11:10 #
Nawet jeżeli nie uda się zdobyć poczwórnej, ani potrójnej korony to obiektywnie trzeba powiedzieć, że Liverpool rozgrywa najlepszy sezon od kiedy powstała PL.
użytkownik zablokowany 17.04.2022 11:13 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Trelo 18.04.2022 14:20 #
Chłopaki są w gazie, od pierwszego meczu z Norwich City w lidze było widać, że są świetnie przygotowani fizycznie na ten sezon. Mamy dużo jakości, świetnego trenera ze wspaniałymi asystentami. Myślę, że stać ten zespół na wygranie jeszcze jakiegoś trofeum. Jazda panyy sztywno po swoje!

Pozostałe aktualności

Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (5)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (45)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (1)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore