Reakcja Neville'a pokazuje różnicę zespołów
Gary Neville, legenda Manchesteru United, pod koniec wczorajszego spotkania starał się za wszelką cenę znaleźć jakiekolwiek pozytywy gry swojego zespołu.
Liverpool wygrał we wtorek 4:0, co pozwoliło im chwilowo wrócić na szczyt tabeli, a Czerwone Diabły zagrały na Anfield jeden ze swoich najgorszych występów w erze Premier League.
Gdy mecz dobiegał końca, Ralf Rangnick wpuścił na boisko młodego piłkarza Hannibala Mejbri.
Dziewiętnastolatek nie spisał się zbytnio na boisku w ciągu kilku minut swojej obecności. Stracił piłkę w niebezpiecznym miejscu boiska przed czwartym golem Liverpoolu, był także bliski zdobycia drugiej żółtej kartki za pochopny atak na piłkarza The Reds.
Pomimo słabego występu piłkarza, były obrońca United powiedział w studiu Sky Sports, że podoba mu się to co zobaczył u Mejbriego, zwłaszcza w porównaniu z apatycznymi występami pozostałych członków zespołu.
- Musieliśmy liczyć na młodzieżowca, aby pokazał reszcie jak ruszyć do piłki i sprawić Liverpoolowi jakiekolwiek problemy - stwierdził Neville. - Tak naprawdę jestem z niego dumny! Może nie spodobała mu się sytuacja, w której zawodnicy Liverpoolu podawali sobie piłkę i nikt z tym nic nie robił! Jakże bym chciał, aby reszta piłkarzy miała takie samo podejście.
Neville próbował potem usprawiedliwić swój komentarz:
- Chciałem powiedzieć, dlaczego pochwaliłem Mejbriego. Wiem, że to było nieprofesjonalne, ale tak naprawdę chciałem go wyróżnić podjętym staraniem, kiedy reszta piłkarzy nic nie robiła. Ten młodziak próbował jakkolwiek odebrać piłkę, niestety atakując nieprzepisowo piłkarzy Liverpoolu. Wykazał jednak jakąkolwiek inicjatywę.
- Chciał, aby Manchester United przejął pałeczkę, żeby zaczęli w końcu grać piłką, w momencie gdy zawodnicy Liverpoolu ośmieszali jego i jego kolegów z drużyny. Przynajmniej coś pokazał. Nie twierdzę, że to było dobre, bo mógł zrobić komuś krzywdę, ale jako kibice Manchesteru United - przynajmniej tu możemy widzieć jakikolwiek pozytyw.
Neville wychwalając przebłyski agresywnego entuzjazmu, pokazuje jak żałosne było United podczas tego meczu. Była gwiazda nie mogła również uwierzyć, jak duża różnica dzieli aktualnie dwóch odwiecznych rywali.
- To już dekada nieustających porażek, to straszne - stwierdził. - Kibice z całego kraju liczyli w tym meczu na Manchester United, a tak naprawdę sezon dla United może się skończyć lada chwila. Z Liverpoolem nigdy nie było łatwo, ale teraz, gdy Manchester United gra tak kiepsko, wydaje się, że The Reds są nieosiągalni.
Pomimo żałosnego występu, United nadal pozostają w Top 4, a w nadchodzącą sobotę czeka ich kluczowe spotkanie z Arsenalem.
Komentarze (0)