Pięć wniosków po meczu z Villarrealem
Liverpool ma dwubramkową przewagę dzięki wygranej z Villarreal w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów.
The Reds wygrali 2:0 po zdobyciu dwóch goli w ciągu dwóch minut - piłka odbiła się od Pervisa Estupiñána i wpadła prosto do bramki po dośrodkowaniu Jordana Hendersona, a Sadio Mané trafił do siatki zaledwie chwilę potem.
Przedstawiamy pięć głównych tematów po meczu na Anfield.
Cierpliwość jest kluczowa
Villarreal był stanowczy w grze defensywnej na początku spotkania w Merseyside. Najbliżej gola Liverpool był przy strzale z dystansu Thiago Alcântary w pierwsze połowie, środkowy pomocnik jednak nie trafił do bramki. The Reds musieli wykazać się cierpliwością.
Luis Díaz dwa razy zmusił bramkarza Gerónimo Rulliego do interwencji, a Mohamed Salah przestrzelił. Do tego momentu drużyna Jürgena Kloppa oddała 12 prób strzału i mimo tego nie zdobyła ani jednej bramki.
Nieustanna gra przy piłce opłaciła się na początku drugiej połowy - w ciągu 133 sekund Liverpool strzelił dwie bramki. Po dośrodkowaniu Hendersona piłka odbiła się od zawodnika hiszpańskiej drużyny i wpadła do siatki, a dwie minuty później Sadio Mané strzelił kolejnego gola.
Liczy się szczęście
Pierwszy gol nie liczy się jako bramka zdobyta przez kapitana, ale to dzięki jego staraniom Liverpool otworzył wynik meczu. Henderson wziął na siebie odpowiedzialność w drugiej połowie, próbując zrobić coś z niczego. Hendo znalazł się na prawej flance i szukał kolegi z drużyny, któremu mógł podać piłkę. Jego dośrodkowanie jednak odbiło się od zawodnika przeciwnej drużyny i trafiło do siatki. Był to gol i łut szczęścia.
Mane wyrównuje rekord
Senegalczyk strzelił swojego 20. gola we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie - udało mu się to cztery razy w ciągu ostatnich pięciu kampanii. Świetna asysta Salaha pozwoliła Mané strzelić bramkę z bliskiego dystansu. Był to jego 14. gol w fazie pucharowej Ligi Mistrzów w jego karierze - razem z Didierem Drogbą są najlepszymi strzelcami pochodzącymi z Afryki.
Trzeba zrobić to jeszcze raz
The Reds rozegrają rewanżowy mecz na Estadio de la Ceramica w przyszłym tygodniu.
Ekipa Kloppa walczy o bilet do Paryża, pierwszy krok w tym kierunku został już wykonany. 90 minut w Hiszpanii dzieli Liverpool od trzeciego finału Ligi Mistrzów w ciągu pięciu lat.
Przed rewanżem z zespołem Unaia Emery’ego The Reds zmierzą się jeszcze z Newcastle United w ligowym spotkaniu w sobotę.
Marsz The Reds
Liverpool wygrał dziewięć meczów w tym sezonie Ligi Mistrzów. To najwięcej zwycięskich spotkań drużyny w jednym sezonie europejskich rozgrywek (nie licząc kwalifikacji).
Zespół Kloppa wyrównał klubowy rekord najwięcej wygranych meczów we wszystkich rozgrywkach w jednym sezonie - to już 43 zwycięstwa, czyli tyle samo ile w sezonie 2019/20.
Komentarze (2)