St. James Park zdobyte!
Liverpool zwyciężył skromnie 1:0 z Newcastle United. Jedynego gola strzelił Naby Keïta po asyście Diogo Joty w pierwszej odsłonie.
Z początku podopieczni Kloppa dali się nieco wyszumieć gospodarzom z St. James Park, jednak na szczęście nie trwało to długo.
19-krotni mistrzowie Anglii stopniowo zaczęli dochodzić do głosu, czego sygnałem, były niecelne strzały Keïty i Van Dijka.
W 19. minucie gol dla Liverpoolu. Milner odzyskał piłkę po czystym wślizgu, Henderson 'uruchomił' na skrzydle Keïtę, który rozegrał świetną, kombinacyjną akcję z Diogo Jotą. Gwinejczyk wpadł w pole karne, ze spokojem ograł Dúbravkę, umieszczając piłkę w siatce.
W 34. minucie the Reds wyszli z szybką kontrą. Luis Díaz z prawego skrzydła obsłużył dobrym podaniem Mané, jednak Senegalczyk strzelił wprost w dobrze ustawionego golkipera Srok.
W pierwszej połowie swoją szansę miał jeszcze Jordan Henderson po rzucie wolnym, Diogo Jota po sprytnym uderzeniu głową, a także James Milner, który z szesnastego metra, zupełnie niekryty uderzył obrok prawego słupka Dúbravki.
W 62. minucie powinien prowadzić 2:0. Aktywny w akcjach ofensywnych Gomez, świetnie podał do Mané, ale grający z '10' na plecach piłkarz po raz drugi w dzisiejszym meczu zmarnował wyborną okazję bramkową.
W 71. minucie po podaniu Robertsona swoją szanse miał Mo Salah, ale strzał Egipcjanina był zbyt lekki i nie sprawił kłopotów bramkarzowi.
Dwukrotnie w drugiej połowie przechytrzyć Dúbravkę próbował Diogo Jota, ale za każdym razem górą był bramkarz Srok.
W 73. minucie Jota został obsłużony prostopadłym podaniem i zamiast asystować świetnie ustawionemu Díazowi, zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta.
W 87. minucie zagrożenie ze strony Newcastle. Na strzał z dystansu decyduje się Bruno Guimareas, jednakże dobrze ustawiony Alisson pewnie chwycił futbolówkę.
W końcówce obrońcy Newcastle urwał się Mo Salah, ale nie był w stanie pokonać ostatniej przeszkody w postaci Dúbravki.
Liverpool wygrał w pełni zasłużenie na St. James Park i czeka na wieści ze stadionu Leeds.
Składy:
Newcastle: Dubravka; Krafth (Murphy 85'), Burn Schar (Lascelles 61'), Targett; Shelvey, Joelinton, Guimaraes; Almiron, Saint-Maximin, Willock (Wood 67')
Liverpool FC: Alisson; Gomez, Matip, Van Dijk, Robertson; Henderson (Fabinho 69′), Milner (Thiago 78′), Keita; Jota, Diaz, Mane (Salah 69′)
Sędziował: Andre Marriner
Komentarze (113)
Po 3pk!
Ale powinien grać w spokojniejszych meczach a dzisiaj chyba w przerwie bym go zmienił, żeby przypadkiem w jakiejś akcji mu nie zabrakło tej szybkości, żeby wrocic albo doskoczyć
Oby strzelić drugą bo tak to jestem nerwowy zawsze jak idzie jakaś kontra.
Świetny występ Keity!
Komentatorzy na Canal+ są albo pijani bądź ślepi! To Milli był jak coś kopnięty a nie odwrotnie 🤦🏻♂️
Strzelić szybko na 2:0 i spokojnie dowieźć do końca.
E: chyba jednak złe przeczytałem twój komentarz, ale przydała by się kropka po Milnerze :)
Żeby te niewykorzystane sytuacje się na nas nie zemściły.
Pudłujemy na potęgę
Salah ma mega dużo strat.
Jak gra 90 minut to ma ponad 20 strat na mecz.
Oby za tydzień Newcastle stawiło taki sam opór MC
YNWA!
A Mane jak to Mane - świetny ale marnuje patelnie niemiłosiernie.
Druga połowa słabsza, ale liczy się końcowe zwycięstwo. Mogliśmy zamknąć mecz wcześniej, a tak trochę nerwowo. Dopisujemy 3pkt i czekamy na City.
Czy nasi z przodu mieli dzisiaj włączony rytm ego?
Ale ok są 3 punkty i to się liczy🔴🙂
Czyste konto ✔
Bez kontuzji ✔
Zmiennicy pograli✔
Presja na City ✔
Można iść na grilla :)
Wypijmy za ,,to są czasy” 😉
Jesse, musisz.
Gerarda...
Dożyla by...
Do tego Wilczki, Newcastle i AV - myślę że żaden z tych zespołów nogi odkładać nie będzie.
Wygranie wszystkich meczów + remis City = cud!