Klopp przed meczem rewanżowym w LM
Jürgen Klopp zaznaczył jak istotne jest to, żeby występ zawodników Liverpoolu w jutrzejszym meczu był pełen jakości.
The Reds mają dwubramkową przewagę przed wyjazdem do Hiszpanii, gdzie zmierzą się z Villarrealem w meczu rewanżowym półfinału Ligi Mistrzów.
Menadżer wypowiedział się na temat nadchodzącego spotkania na Estadio de la Cerámica podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
O spotkaniu rewanżowym i o tym, czy awans do finału jest pewny…
- Oczywiście, że nie. To dopiero połowa, musimy ignorować wynik z pierwszego meczu. Jeśli to nie byłby dwumecz i jedyne starcie odbywałoby się w Villarreal to próbowalibyśmy wygrać i tak też musimy myśleć o jutrze. Oni na pewno dadzą z siebie wszystko. Unai wystawił inny skład w ich ligowym spotkaniu, chyba dokonał ośmiu zmian w wyjściowej XI, a kolejna dwójka piłkarzy zeszła z boiska po pierwszej połowie. Będzie ciężko, ale to normalne, bo półfinał Ligi Mistrzów musi taki być. Nigdy nie oczekiwaliśmy, że będzie łatwo i nie będzie łatwo. Zagraliśmy dobrze na Anfield i tutaj też musimy zagrać dobrze.
O tym, jak ważny jest ten mecz…
- Półfinał Ligi Mistrzów to najważniejszy mecz w całym sezonie, może oprócz finału Ligi Mistrzów. Na ten moment ten mecz jest jednak dla nas najbardziej istotny i nie liczą się teraz ostatnie tygodnie, tylko to spotkanie. Nie wiadomo czy kiedyś znowu dojdziemy do półfinału, nikt tego nie wie. Mamy niesamowitą drużynę i niczego nie bierzemy za pewnik, w takich momentach potrzeba szczęścia. Musimy być gotowi i uważni. Chcemy awansować do finału, ale jeśli Villarreal nas pokona i będzie mieć nad nami przewagę bramkową to im pogratulujemy. Teraz jednak myślimy o tym, że przed nami jakieś 95 minut gry i nie mogę się tego doczekać.
O tym, jak ważna będzie dojrzałość i doświadczenie w tym meczu…
- Tak, to bardzo ważne rzeczy, ale nie tylko to się liczy. Można być starym i wiedzieć wszystko o piłce, ale już nie umieć dobrze w nią grać. Jutro ważne będzie wszystko. Musimy być gotowi, żeby zagrać na jak najwyższym poziomie. Oni będą grali wysokim pressingiem i będą próbowali grać lepiej niż w pierwszym starciu. Pewnie wczoraj trenowali jak zawsze, więc Unai da im kilka wskazówek dotyczących naszej gry. Będzie bardzo interesująco. Dojrzałość jest ważna, ale nie tylko to jest istotne.
O tym, że Liverpool wygrał każdy mecz wyjazdowy w tym sezonie Ligi Mistrzów…
- To jest kwestia do omówienia na koniec sezonu. Teraz o tym nie myślę, być może tego potrzebowaliśmy. Byliśmy stabilni w tych meczach, ale to nie dlatego, że były na wyjeździe. Po prostu udało nam się osiągnąć dobre wyniki w tych spotkaniach. Atletico było świetne, Porto też, tak samo Inter. Wygraliśmy te mecze, bo graliśmy tak jak zawsze i musimy jutro zrobić to samo. Jesteśmy gotowi na ciężkie starcie. Zobaczymy jak wyjdzie.
O dobrej formie Naby’ego Keïty…
- Mam nadzieję, że długo tak pozostanie, bo jest to kluczowe. Jeśli ma się talent i umiejętności Naby’ego Keïty, ale nie jest się zdrowym, to nikt nie widzi, jak świetnym jest się piłkarzem. Nigdy w niego nie wątpiłem, bo jest wybitnym zawodnikiem. Dobrze, że jest dostępny do gry, to świetna opcja. W weekend rozegrał bardzo dobry mecz, więc zobaczymy jak długo zagra jutro.
O tym, czy doświadczenie z 2019 roku, kiedy Liverpool brał udział w wyścigu o zwycięstwo w Premier League i Lidze Mistrzów, jest pomocne w tym sezonie…
- Generalnie tak. To nie był jedyny intensywny sezon. W Premier League rzadko ma się wystarczająco dużą przewagę punktów, żeby awans do Ligi Mistrzów był pewny. To niesamowite, że w tym roku mamy już taką przewagę punktów w stosunku do reszty drużyn [oprócz Manchesteru City], to duże osiągnięcie. Jesteśmy w najlepszej formie, w 2018 roku było ciężko ze zdrowiem, zawodnicy wracali na finał Ligi Mistrzów po kontuzjach. Musimy rotować, żeby wszyscy byli dostępni do gry i gotowi do wygrywania meczów. Wtedy nauczyliśmy się, że nie można myśleć o wygraniu następnych dziesięciu meczów, tylko o wygraniu tego następnego. Musimy być w 100% skoncentrowani na nadchodzącym spotkaniu.
O tym, czy drużyna jest gotowa na ciężkie wyzwanie…
- Jestem pewny, że tak będzie. Jesteśmy w takiej a nie innej sytuacji, więc to oczywiste, że dobrze gramy w tym sezonie. Nie możemy jednak ani razu się potknąć, bo wtedy cała robota pójdzie na marne. Wiemy, że nasza sytuacja jest dobra, ale to nie tak, że cały czas tylko biegamy i przybijamy sobie piątki. Jeśli sytuacja byłaby odwrócona i to my przegralibyśmy pierwszy mecz 2:0 na wyjeździe to myślelibyśmy, że musimy zagrać lepiej na naszym stadionie. Nie myślę o przeszłości, tylko o jutrzejszym meczu. Musimy być gotowi na cierpienie. Jeśli oni strzelą celnie jako pierwsi to tłum zacznie szaleć. Dobrym przykładem jest starcie z Newcastle, bo tam tłum był pełen pasji, ale nie pozwoliliśmy temu nas przytłoczyć. To nie był wybitny mecz w naszym wykonaniu, mogliśmy zdobyć więcej bramek, ale i tak zagraliśmy dobrze. Musimy być gotowi na wszystko, nawet na cierpienie.
Komentarze (16)