Remis na Anfield, tytuł ucieka Liverpoolowi
Liverpool po emocjonującym widowisku na Anfield zremisował 1:1 z Tottenhamem, co może definitywnie rozwiać nadzieje the Reds na 20 w historii tytuł mistrza Anglii.
Już w 3. minucie strzał na bramkę gości oddał Sadio Mané. Kilka chwil później odpowiedź ze strony Kogutów, ale uderzenie Bentancura nie mogło zaskoczyć Alissona, który pewnie chwycił futbolówkę.
W 20 minucie Henderson zagrywa piłkę do Salaha, który jest blisko bramki Llorisa, jednak czujny był Davies, który zażegnał niebezpieczeństwu.
W 39. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Andy'ego Robertsona, najwyżej w polu karnym wyskoczył Virgil van Dijk, jednak piłka odbiła się od poprzeczki.
W 42. minucie kapitalnie z lewego skrzydła akcję rozpoczął Luis Díaz, który ściął do środka i oddał strzał, jednak Lloris nie dał się zaskoczyć.
Po dosłownie minuta odgryźli się zawodnicy z Londynu, Hojbjerg uderzył zza pola karnego, ale Alissona uratował słupek.
Po pierwszej połowie mieliśmy zatem bezbramkowy remis.
Drugą połowę z większym animuszem rozpoczęli the Reds, spychając Koguty do obrony.
Podopieczni Conte spokojnie przeczekali napór Liverpoolu i zadali cios w 56. minucie. Po koronkowej akcji Kane zagrał piłkę do Sessegnona, który w polu karnym idealnie obsłużył Sona, a Koreańczyk w stuprocentowej sytuacji nie zawiódł. Gol dla Spurs.
Liverpool stać było tylko na jednego gola. W 74. minucie Díaz zdecydował się na strzał z dystansu, piłka po rykoszecie odbiła się od nóg Bentancura, kompletnie myląc, będącego już na wykroku Llorisa.
Gospodarze próbowali w ostatnim kwadransie za wszelką cenę strzelić zwycięską bramkę, ale ich ataki były chaotyczne i były skutecznie 'kasowane' przez dobrze usposobionych gości z Londynu.
Na Anfield padł remis 1:1, który na dobrą sprawę nie urządził żadnej z drużyn.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Konaté, Robertson (64' Tsimikas) - Henderson (65' Jota), Fabinho (88' Keïta), Thiago - Salah, Mané, Díaz
Tottenham: Lloris - Romero, Dier, Davies - Emerson, Bentancur, Højbjerg, Sessegnon (78' Sánchez) - Kulusevski (85' Winks), Kane, Son (90+1' Bergwijn)
Komentarze (336)
Tak jak mówiłem. Brakuje w środku takiego Joty. Diaz powinien wejsc na zmęczonego rywala bo wtedy robi najwięcej szumu.
To jeden z tych meczów, w których o wyniku decydują detale i być może Salah bez formy jest tym brakującym detalem .
Musi się udać!
Trzeba skruszyć tą obronę!
Damy radę 😃
Do boju The Reds ♥️
Niech będzie jak z Evertonem.
Choć kontry Tottków są straszne groźne i musimy bardzo uważać.
Liczę na 2:0 i bramkę Salaha bo jakoś mi tak pachniało jego golem na początku, choć im dalej w las to trochę gorzej. Wierzymy :)
Ależ nasz kolumbijski byczek jest waleczny ♥️ Złoto!
Na plus znakomity pressing i wiele odbiorów.
W pierwszej połowie mógł dograć do Diaza to jedyne co spartolił
Trzeba wierzyć a jak się nie uda to trudno.
Odrobimy...
Nie odpuszczamy! Walczymy!
Nie można grać na skrzydle nie mając szybkości, wrzutki, dryblingu, strzału.
JEDZIEMY Z NIMI!
Pełna parą na FA Cup i LM!
Któryś z nich zawali mecz z Realem.
Chłop ciągnął przez pół roku sam drużynę, teraz jest niby w gorszej dyspo, a i tak ładuje ważne asysty.
Jutro Newcastle wygrywa 1:0 ;)
Coś tam jednak z tyłu podpowiada, że mogło skończyć się gorzej, a tak jednak lepszy bilans sprawia, że ten punkt to na razie nie jest tragiczny..
Gdyby nie on, to byśmy się teraz bili co najwyżej o wicemajstra xD
Hmmm, statystyki.
2 key passes, 1 udany drybling na jedną próbę :) 63% dokładności podań- tyle, że sporo dośrodkowań, i w takich meczach zawsze statystyki będą gorsze.
Populiści jesteście i tyle.
Trzeba mieć kozła ofiarnego i dzisiaj jest Salah, bo Hendo dobrze zagrał.
Hendo jest słaby i zagrał na swoim normalnym - słabym poziomie.
Czekanie na cud,że City przegra jakiś mecz i nie nastrzela więcej goli niż my!
@everlast wow fajny defetyzm, nawet jak przegrają to i tak wygrają ;) nikt nie wie co się stanie, pozostaje czekać, kibicować i się nie przejmować na zapas.
Gdyby grał tyle co Salah ostanio na bank miałby lepsze liczby od Egipcjanina
Czas pokaże. Nie ma co się na razie załamywać. Po meczu z Chelsea jakiś czas wszyscy już wyrzucali z klubu FSG i zwiastowali słaby sezon. Dziś bijemy się o 4 treofea. Wierzyć należy dalej.
4 mecze City i 2 remisiki a my 3 wygrane czyli plan jest💪😃
Mistrzostwo zgubiliśmy w pierwszej części sezonu, tracąc punkty przy prowadzeniu 2:0 z Brighton i Chelsea, remisując 3:3 z Brentford. Tych punktów straconych z pozycji wygrywającego żal najbardziej i to one okazały się kluczowe, które pozwoliły zbudować City kilkanaście punktów przewagi, które trudno było odrobić nie wygrywając z nimi meczu bezpośredniego.
Trzeba się teraz całkowicie skupić na obu finałach, ten za tydzień będzie bardzo podobny do dzisiejszego meczu bo Chelsea na pewno zagra bardzo defensywnie i nastawi się wyłącznie na kontry i nie można do nich podejść tak naiwnie jak dziś do Tottenhamu bo skończymy z niczym.
Tam przy stanie 0:0 Mo niestety nie wykorzystał rzutu karnego!
Jeszcze nie, ale oglądam ich mecze, obserwuje nastawienie przeciwników, naprawdę tylko garstka drużyn w lidze w ogóle podejmuje z nimi próby jakiejś rywalizacji, a przeważnie jest to kapitulacja i skupienie się na następnym meczu. Nie licząc Liverpoolu kilka kolejek temu, ostatnią drużyną z EPL jaka przed nimi nie skapitulowała było Crystal Palace w połowie marca. Nie spodziewam się i nie wierzę, by na tym etapie sezonu Newcastle, Wolves, WHU i AVL mogliby im cokolwiek zrobić. Chętnie się pomylę, ale nie sądzę.
YNWA
YNWA!!!
Na pewno dziś mogliśmy zagrać lepiej. Mieliśmy dość czasu po bramce Diaza by zagrać kombinacyjnie zamiast grać te żałosne wrzutki. No ale każdy poszedł w pole karne i czekał zamiast wyjść do gry kombinacyjnej. Keita powinien wejść trochę wcześniej a Tsimikas od 45 minuty.
Tsimikas powinien teraz dostać pierwszy skład na Chelsea bo Robbo jest ostatnio w kiepskiej formie a Tsimi nie dał powodu by na niego nie stawiać i by mu nie zaufać.
Wierzmy tak jak chciał od nas tego Klopp. Jak się nie uda to trudno :(
Everlast, przed meczem z City pisałem, że to jest nasza najważniejsza i największa szansa. Trzeba było wygrać z City i nie musielibyśmy się patrzeć na ich wyniki, a nawet ten remis z Kogutami byłby wtedy do przełknięcia. Niestety, nie wykorzystaliśmy swojej szansy, a po dzisiejszym meczu nasze nadzieje na tytuł są dość iluzoryczne
Na kogo byście Go zamienili? Czy jest ktokolwiek kto zbudował by taką potęgę? Wiem, że drugie miejsce z dużą ilością punktów to wciąż drugie miejsce, ale szanujecie co macie, bo macie najlepsze co można ulepić. Jak się nie podoba to można zmienić na bardziej 'opłacalne' kluby.
Też uważam, że Origi mógłby dać coś extra przy tak grających Kurczakach, tak samo jak wystawił bym kogoś innego w wielu innych meczach, ale wiele razy Jurgen udowadniał, że ma rację więc nie szukajmy dziury w całym tylko cieszmy się tym co mamy. City przegra z West Ham, my strzelimy 4 z Southampton i znowu, dla niektórych tutaj, nasz aktualny Zespół będzie najlepszym w historii.
Jeszcze nie jesteśmy tak daleko 😃
You'll Never Walk Alone
Pamiętajmy, że Spurs wygrało z City i na Etihad, i u siebie.
Ważne, że jesteśmy w grze o tytuł, mobilizacja nam nie ucieknie ani na chwilę, co może być naszą przewagą w finale LM.
Problemem jest dyspozycja pojedynczych piłkarzy, co przekłada się na cały Liverpool - Andy, Salah bez formy, Jota fatalnie, warto byłoby więcej rotować składem i szukać mniej oczywistych rozwiązań. Szkoda, że dzisiaj nie wszedł Origi, ale Jurgen musiał zareagować na grę i kartki Fabinho.
Ciężki mecz, ciężki rywal, jeden punkt jest rozczarowaniem, ale na koniec sezonu może mieć decydujące znaczenie.
O mistrza będzie ciężko, ale obydwa pozostałe finały w naszym zasięgu. Gdyby ktoś przed sezonem zaproponowałby mi mała potrójną koronę (dwa puchary + liga mistrzów ) bralbym w ciemno.