Klopp: Jesteśmy rozczarowani
Jürgen Klopp przyznał, że remis 1:1 w sobotni wieczór z Tottenhamem Hotspur sprawił, że jego drużyna czuła się rozczarowana, jednak ów jeden punkt może nadal okazać się „ważny” w dalszej walce o mistrzostwo Premier League.
The Reds musieli zadowolić się remisem na Anfield, wynik ten pozwolił im jednak wskoczyć chwilowo na szczyt tabeli Premier League dzięki różnicy bramek. Pozostanie tak, dopóki Manchester City nie rozstrzygnie niedzielnego spotkania z Newcastle na swoją korzyść.
Heung-Min Son w 56. minucie strzelił bramkę dla Spurs ,a Luis Diaz odpowiedział potem bramką dla Liverpoolu przed The Kop. The Reds nie byli jednak w stanie zgarnąć pełnych puli punktów.
Poniżej zapis konferencji Kloppa…
O wyniku i występie Liverpoolu…
Spodziewaliśmy się, że będzie ciężko i tak było. Tottenham pokazał się z dobrej strony. Mają wielu dobrych zawodników, więc wiedzieliśmy, że będą starali się sprawić nam problem. W momencie, kiedy straciliśmy bramkę sytuacja stała się niesamowicie trudna. Pierwsze 25 minut było bardzo dobre z naszej strony, świetnie na nich naciskaliśmy, ale niestety nie zdobyliśmy bramki. Następne 20 minut było bardziej wyrównane, pojedynki zawodników, drybling, szachowanie formacjami, staraliśmy się cały czas angażować zawodników Tottenhamu. Niestety często źle podawaliśmy, a gra nie była płynna. Nie wyglądało to źle, ale mogliśmy być groźniejsi dla przeciwnika.
Chciałem, żeby kontynuować to w drugiej połowie, zacząć agresywnie i strzelić w końcu gola. Prawie się udało. Wszystko mogło się zdarzyć tak naprawdę. Nie wiem ile spotkań zagraliśmy ostatnio, ale wydaje mi się, że bardzo dużo, możliwe, że o wiele więcej niż Tottenham. W tamtej części gry wynik mógł zostać rozstrzygnięty, niestety nie byliśmy w stanie nic zrobić. Thiago i Hendo dobrze się rozumieli, ale niestety nie zawsze odbiór i ustawienie na boisku odpowiednio wyglądało. Mogliśmy chociaż spróbować strzelać na bramkę Llorisa, ale niestety nic z tego nie wyszło. Pamiętam dalekie podania, Kostasa i nieudaną główkę, no tak to niestety wyglądało. Thiago również świetnie skierował piłkę do Trenta, który miał dużo miejsca, ale niestety chybił. Prawdopodobnie od zdobycia bramki dzielił go cal, przy innym ustawieniu stopy. Każda z tych akcji była groźna, ale ostatecznie nie przełożyła się na wynik.
Tottenham zaplanował sobie określony sposób gry i bardzo dobrze im to wychodziło. Musimy to przyznać. Mieliśmy inny plan na ten mecz, jednak trzeba dostosować się do przeciwnika. Nie jest łatwo grać przeciwko takiej drużynie. Zawodnikom Tottenhamu dobrze się gra przeciwko drużynom, które więcej operują piłką. Jednak nie zawsze mają szczęście na takie trafić.
O tym co sądzi o wyniku i jak ważny jest ten jeden punkt…
Na pewno jest ważny, gdyż mamy o jeden więcej niż przed meczem. To plus. Wiem jednak jak wygląda tabela i terminarz. Na razie jesteśmy na szczycie i chciałbym żeby tak zostało, ale równie dobrze możemy przegrać resztę ligowych spotkań, wszystko zależy od wyników City. Może również przegrają wszystko, ale każdy zdaje sobie sprawę, że raczej się tak nie stanie. Na razie jesteśmy rozczarowani. Zawodnicy bardzo, ja trochę mniej bo jestem starszy, przeżyłem już wiele. Co nie zmienia faktu, że się nie poddamy i będziemy starać się do końca. Z tego meczu możemy wyciągnąć wiele. Świetnie graliśmy kontrpresingiem. Naprawdę byłem pod wrażeniem. Czasem brakowało postawienia kropki nad „i”. Jednak łatwo mi mówić, ale to nie ja gram mecze co trzy - cztery dni. Mogliśmy przegrać to spotkanie, gdyż Tottenham jest bardzo groźny przy kontrach. Oni chcieli, żebyśmy się odsłonili. Widzieliśmy to, nikt jednak nie chciał przegrać.
O rosnącej forma Ibrahimy Konate…
Jestem zadowolony z całego zespołu. Każdy z nich ciągle się rozwija. Ibrahima wygląda coraz lepiej, a jest bardzo młodym piłkarzem, szczególnie biorąc pod uwagę pozycję środkowego obrońcy. Najlepsi defensorzy na świecie z reguły dochodzą do swojego szczytu będąc starszymi, jednak Ibrahima może osiągnąć to znacznie szybciej. Cieszy mnie, że mamy go w zespole.
O tym, czy Konate wyszedł w pierwszym składzie z racji niebezpiecznych kontrataków Spurs…
Tak, dokładnie o to chodziło.
Czy myśli, że coś się jeszcze może wydarzyć w wyścigu o tytuł…
Cóż, chciałbym usiąść i przepowiedzieć, że City straci punkty. Niestety nie mam takiej mocy. To jest problem, nie jesteśmy w stanie wpłynąć na grę City, nie wiemy jakie mają nastawienie… Zobaczymy co z tego będzie, jednak nie mamy nawet po co zbyt dużo o tym myśleć. Nic nie da nam analizowania ich nadchodzącego spotkania z Newcastle, powinniśmy się bardziej skupić na spotkaniu z Aston Villą we wtorek. Wiadomo, że będziemy starać się wygrać następny mecz, ale to mogą być kolejne szalone dwie połowy. Mamy teraz jeden punkt więcej, niż przed meczem ze Spurs, a najważniejsze jest to, że zdobyliśmy go po przegrywaniu 1:0. To ważna bramka. Jednak nie takie były nasze założenia na ten mecz, musimy teraz razem to przepracować. Na następne spotkanie postaramy się przygotować jak najlepiej. Musimy być gotowi na spotkanie z Villą. Wiem, że będzie ciężkie, musimy jednak dać z siebie wszystko.
O tym, co powiedział zawodnikom…
Stwierdziłem, że najważniejszym jest, abyśmy przestali czuć się jak na pogrzebie. Może nie powiedziałem tego dosłownie, ale chciałem pozbyć się tamtej atmosfery. Musimy skupić się na piłce nożnej i tym, co jeszcze możemy osiągnąć. W moim życiu wydarzyło się kilka gorszych rzeczy, a jednak ciągle mam energię walczyć. Gdybyśmy poddawali się przy każdym niepowodzeniu, to ta praca byłaby bez sensu. Wolę, żeby każde nasze małe zwycięstwo napędzało nas do kolejnych. Musimy być stali w naszym dążeniu do sukcesu. Nawet mimo braku zwycięstwa w dzisiejszym meczu, nie powinno to zmniejszać naszych szans na zwycięstwo z Aston Villą. Tak ma to wyglądać. Jedziemy tam, przygotujemy się odpowiednio i będziemy walczyć o trzy punkty. Jeśli chcemy jakkolwiek walczyć o mistrzostwo, to musimy skupić się na wygrywaniu każdego spotkania do końca sezonu. Wyobraźcie sobie naszą gorycz, gdyby City ostatecznie wyprzedziło nas zaledwie o jeden punkt. Nie możemy nawet pozwolić sobie o tym myśleć, to by było straszne. Tak więc chłopaki są teraz zawiedzeni, wiadomo, że może tak być. Jednak od jutra zmieniamy nastawienie i walczymy o zwycięstwo. Słyszałem, że do Anglii w końcu zawita wiosna, mam nadzieję, ze odpowiednio nastroi nas na koniec sezonu.
Komentarze (78)
Dziś Newcastle, które o nic już nie gra, zostanie brutalnie rozjechane przez City, więc mistrzostwo można już rozpatrywać w kategorii marzeń, bo straty 3 punktów nie da się odrobić na tym etapie. Pełna para na puchary i trzymać kciuki, aby skończyć ten sezon z co najmniej 3 pucharami.
YNWA
Latem porządny transfer do środka pola i lecimy po 20 tytuł.
I tyle by było z tej pomocy. Nie dość, że teraz City ma 3 punkty przewagi, to jeszcze lepszy bilans barmkowy.
Wielki kurwa znawca, gdzie po meczu każdy najmądrzejszy. Założę się, że przed tym spotkaniem sam liczyłeś, że może się potkną.
Ja osobiście też wierzyłem, i wierzę do końca. Jednak to bardziej sercem wierze. Rozum mówi, że city walczy już tylko o to trofeum, wiec mamy jakis 1% szans.
Uszczypliwy jest. Lepszy jeden tytuł PL przez 30 lat niz zero tytułów CL/Pucharu Europy przez 100...