Klopp po meczu z Villą
Jürgen Klopp przyznał, że wtorkowe zwycięstwo nad Aston Villą było dużym osiągnięciem.
Dzięki zwycięstwu 2:1 na Villa Park, the Reds zrównali się punktowo z Manchesterem City. Ekipa z Merseyside ma rozegrany jeden mecz więcej.
Liverpool stracił bramkę już w trzeciej minucie spotkania, po trafieniu Douglasa Luiza. Joël Matip błyskawicznie doprowadził jednak do remisu. Celne wykończenie główką Sadio Mané w drugiej połowie meczu ustaliło ostateczny rezultat.
W trakcie pomeczowej konferencji prasowej Klopp chwalił swój zespół za "jakość, mentalność oraz charakter", a Liverpool wciąż ma szanse na zdobycie poczwórnej korony.
Poniżej przedstawiamy podsumowanie wspomnianej konferencji...
O tym jak ważny był to wynik dla Liverpoolu...
Niesamowicie. Ponownie pokazaliśmy wspaniałą mentalność. Adaptowaliśmy się do warunków pięciokrotnie. Graliśmy przeciwko świetnie zorganizowanej drużynie, ustawionej w diamencie. Potrzebowaliśmy trochę czasu, aby wejść w ten mecz. Rywale byli w nim od samego początku, grając bardzo agresywnie, prowokując wiele pojedynków. Głównym naszym problemem były utraty piłki w nieodpowiednich sektorach boiska, skąd mogli wyprowadzać akcje. W takim wypadku ciężko jest znaleźć rytm. Do tego przez chwilę przegrywaliśmy 1:0. Na szczęście z tym uporaliśmy się dość szybko, to bardzo ważne.
W ostatnich 10-15 minutach pierwszej połowy zaczęliśmy kontrolować przebieg spotkania. Wtedy też odkryliśmy sposób na to, jak to osiągnąć. W końcu strzeliliśmy drugą, wspaniałą bramkę, klasa światowa. Wygraliśmy pojedynek o piłkę, przemieściliśmy ją. Wspaniały drybling Luisa, a później dośrodkowanie. Później wszystko wykończył Sadio. Później było lepiej. Oczywiście mieli swoje momenty, Ingsy miał ogromną szansę. Ali popisał się klasą.
Słuchajcie, gdyby moi zawodnicy nie byli tak dobrymi piłkarzami, to rozmawiałbym z wami o zupełnie innych kwestiach. Ich jakość, mentalność i charakter sprawia, że mamy możliwość rozmawiania o tym gdzie w tym momencie jesteśmy. Nie jestem zaskoczony, że byli w stanie dokonać czegoś takiego, ale nie traktuję tego jako coś oczywistego. Jestem z nich bardzo dumny, to ogromna rzecz.
O tym jak podejmuje decyzje o rotacji i odpoczynku zawodników...
To wszystko intuicja i ogólne wrażenie. Znam chłopaków od długiego czasu, gdybym ich zapytał o to wszyscy zawsze powiedzieliby: "mogę grać". Dlatego ich nie pytam. Muszę podejmować takie decyzje w pojedynkę. Wystarczy, że oglądam mecze oraz zawodników. Z tym wszystkim w głowie zastanawiam się: "co może wypalić w tym przypadku?". W przypadku chłopców, którzy nie są w rytmie meczowym, jak Kostas czy Curtis, to nie jest takie proste. Kostas musiał przejść przez wiele rzeczy, pewien próg bólu, to duża sprawa. Curtis, gdy zaczął grać był naprawdę zaangażowany, miał swoje momenty. Podobało mi się to. Oczywiście chcieliśmy wygrać ten mecz, musieliśmy wygrać. Wtedy pomyślałem, że to czas na wprowadzenie Thiago, wprowadzenie go do gry na tych wolnych przestrzeniach. To właśnie on odegrał ogromną rolę przy drugiej bramce, odzyskując piłkę w kluczowym sektorze. Moja praca polega na podejmowaniu decyzji. Gdybyście zapytali mnie teraz o decyzję na ten mecz to pewnie nie wystawiłbym Fabsa, ale nie mogę tego zmienić. Przed meczem było wszystko w porządku.
O stracie energii, do której doprowadza martwienie się o wyniki City...
Dla mnie nie ma żadnego problemu. Na konferencji prasowej zachęcałem chłopaków do robienia tego co ja. Jak dla mnie to przed rozpoczęciem ubiegłem kolejki byliśmy sześć punktów przed City. My wygraliśmy, oni przegrali, brakuje nam więcej trzech punktów. Przyjechałem tutaj z tego typu nastawieniem, co oznacza, że wciąż gonimy ich jak szaleni! Myślę w tym stylu prawdopodobnie dlatego, że jestem nieco głupi, ale dla mnie to działa! Zachęcałem chłopców do czegoś podobnego.
Nie tracimy czasu na myślenie: "oby przegrali", nic w tym stylu. Wiemy, że my musimy po prostu wygrywać, nic innego nie zmienimy. Teraz musimy bardzo porządnie odpocząć. Czeka nas finał Pucharu Anglii, a tam nie ma litości. Sami zgotowaliśmy sobie ten los, to świetna rzecz. Przed nami cholernie istotny mecz. Od czwartku zaczniemy się do niego przygotowywać.
Komentarze (4)