SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1167

Jürgen Klopp spodziewa się trudnego meczu w finale


The Reds wracają na Wembley w sobotnie popołudnie, by zaliczyć trzecią w tym sezonie wizytę na angielskim stadionie narodowym.

Klopp doświadczył już, jak jego drużyna pokonała The Blues w rzutach karnych w finale Pucharu Ligi pod koniec lutego, a teraz przygotowuje swoich piłkarzy do drugiego wielkiego starcia w pucharach z podopiecznymi Thomasa Tuchela.

Oto podsumowanie konferencji prasowej menedżera The Reds, który odpowiadał na pytania dziennikarzy w AXA Training Centre…

O tym, czy Liverpool będzie potrzebował występu zbliżonego do tego, który zaprezentował w półfinale z Manchesterem City...

To będzie zupełnie inny mecz. Jednak owszem, lepiej, żebyśmy zagrali dobrze, to prawda. Muszę przyznać, że Chelsea to naprawdę dobrze prowadzony zespół. Mają pomysł na grę w różnych rejonach boiska. Grają podobnym systemem, co pozostałe zespoły w lidze, jednak prezentują inny poziom. Są bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, dysponują też niesamowitym talentem w ataku.

Nie mamy pojęcia, jaki skład wystawi Thomas, ma przecież tyle opcji choćby w ofensywie - weźmy pod uwagę, że Werner, Ziyech i Havertz nie wyszli w poprzednim meczu w pierwszym składzie. Cała ta trójka może wyjść jutro od pierwszej minuty. To zapewnia drużynie zupełnie inną dynamikę niż trio Lukaku, Mount i Pulisic. Mogą grać z dwoma napastnikami, ale też z jednym napastnikiem i dwoma "dziesiątkami". Jedyną rzeczą, która wydaje się oczywista, jest to, że w obronie będą grać na trzech lub pięciu obrońców. Nie wiemy jednak, czy będą grali na dwóch, czy na trzech pomocników.

Bardzo interesująco wyglądają przygotowania do takiego spotkania, jeśli mam być szczery. Gramy finał FA Cup - byłoby dużą niespodzianką, gdybyśmy trafili na słaby zespół w finale. Nie wiem, jak to wyglądało w przeszłości, ale odkąd ja tu jestem, wszyscy wielcy gracze naprawdę chcą wygrać to trofeum. My po prostu nie byliśmy dotychczas wystarczająco silni, by utrzymać się dłużej w tych rozgrywkach, ale tym razem jesteśmy w finale i chcemy pełnej puli.

O tym, czy marzył o wygranej w FA Cup od momentu dołączenia do Liverpoolu...

Nie, jeśli mam być szczery, nie mierzyłem tak wysoko. Nigdy taki nie byłem. Gdy zaczynałem karierę trenerską, nie marzyłem o zostaniu mistrzem Niemiec, nie myślałem nawet, że będę uczestniczył w Lidze Mistrzów. Po prostu robiłem, co do mnie należy, dlaczego miałem myśleć o tym, co może się wydarzyć w odległej przyszłości? Tak więc nie, nie marzyłem o tym. Dużo mówiłem, że to największe krajowe rozgrywki pucharowe na świecie, ale jestem w zawodowej piłce od 20 lat i zazwyczaj w tym terminie grywaliśmy swoje mecze choćby w Pucharze Niemiec.

Nie jest więc tak, że widziałem 20 finałów Pucharu Anglii, ale nie sądzę, by było mi to potrzebne, by zrozumieć, jak wielkim osiągnięciem jest jego zdobycie. To wiele by dla nas znaczyło, taka jest prawda. Mamy w tym momencie wspaniałą grupę piłkarzy, ale mimo to nie ma żadnej gwarancji. Wiem, że ludzie po zwycięstwie zawsze będą mówić, jaki jesteś fantastyczny, natomiast po porażce będą wieszać na tobie psy. W takim świecie żyjemy. Jednak jesteśmy tutaj i jest tylko jedna szansa, by poznać zwycięzcę Emirates FA Cup - rozgrywając finał. Pójdziemy na całość, taki jest plan, ale przeciwnik zrobi to samo i dlatego ten mecz będzie świetnym widowiskiem.

Cały stadion będzie w połowie czerwony, a w połowie niebieski, co jest fantastyczne. Kilka tygodni temu graliśmy inny finał i szczerze mówiąc przypominał finał Mistrzostw Świata pod względem tego, jak zagrały obydwa zespoły i jak podeszły do tego spotkania. Teraz minęło kilka tygodni i czeka nas kolejny wielki mecz. Jestem przekonany, że wielu ludzi na świecie będzie oglądało to spotkanie, a wśród nich spora część kibiców Liverpoolu, więc wszystko jest w porządku. Obyśmy potrafili wykorzystać moc naszych kibiców.

O tym, jak zwycięstwo w Pucharze Anglii pomogłoby zespołowi na koniec sezonu...

To bardzo by pomogło, ale co to właściwie oznacza? Gdy bijesz się o trzy lub cztery trofea, zawsze sytuacja jest jasna - albo je zdobędziesz, albo nie. Nie mogę tego zmienić. Miałem wczoraj coś w rodzaju dnia z mediami, odbyłem kilka spotkań z przedstawicielami mediów i w tym samym pokoju musiałem rozmawiać na temat finału z Realem Madryt i z Chelsea. Byłem trochę zdezorientowany. Tak więc nie jestem dziś nawet blisko meczu z Realem Madryt. Nie mam pojęcia, co się wydarzy do tego czasu itd. Jednak z powodu tego, co robimy, wygląda to tak jak teraz. Oczywiście jest to dość pracowity sezon, ale nigdy nie potraktujemy finału FA Cup jak normalnego meczu. To absolutnie wyjątkowe spotkanie. Wielkie wydarzenie. Dla niektórych z nas to będzie największy mecz karierze, więc naprawdę chcemy się tym cieszyć i oczywiście chcemy dać to trofeum naszym kibicom. Od teraz do jutra mam kilka godzin na przygotowanie, na pomoc chłopakom w odpowiednim przygotowaniu. Im dłużej tu rozmawiamy, tym mniej czasu będę miał z nimi, jednak tak - to dla nas bardzo ważne trofeum.

O satysfakcji z dotarcia do trzech finałów w tym sezonie i zapewnienia fanom wyjątkowych wspomnień...

Nie mogliśmy świętować zdobycia Carabao Cup, ponieważ był weekend, prawda? W każdym razie, nie mogliśmy świętować, bo za trzy dni graliśmy kolejny mecz. Jeśli wygramy FA Cup, też nie będziemy mogli świętować, bo trzy dni później gramy w Southampton. Właściwie to kiedy wygraliśmy Puchar Niemiec z Borussią Dortmund, mieliśmy paradę. Możesz pomyśleć, że jesteśmy szaleni, ale to naprawdę duże osiągnięcie. Tutaj jednak, prawdopodobnie zamiast parady, czeka nas mecz w Southampton. Jak powiedziałem to wczoraj na innym spotkaniu - jeśli nie możesz cieszyć się tym sezonem, to nie mam pojęcia, jak ci pomóc. Wiem, jak wiele trzeba będzie zrobić, by postawić teraz kropkę nad i, ale jeśli nie potrafisz się teraz tym cieszyć, to nie mogę ci pomóc, bo to, co prezentują nasi chłopcy jest niesamowite.

Jasne, wszyscy życzylibyśmy sobie 20 punktów przewagi nad Manchesterem City - wtedy byłoby jeszcze lepiej - ale żyjemy w innym świecie. Żyjemy w świecie, gdzie zespoły, z którymi mierzymy się co tydzień, są niesamowicie silne. Tak więc w trakcie takiego sezonu prezentowanie takiej regularności jak chłopaki - szczególnie w okresie od stycznia do teraz - jest czymś szalonym. Jednak teraz zmierzamy po trofeum. Bardzo się cieszę w imieniu ludzi, którzy mogli uczestniczyć w tej podróży - będących właściwie główną jej przyczyną - ale teraz musimy być gotowi do walki, bo to właśnie teraz zaczyna się robić naprawdę ekscytująco. To jasne. Jutro czeka nas pierwszy finał od czasu zwycięstwa w Carabao Cup i będzie to nasz pierwszy finał spośród dwóch, czekających nas w dwóch ostatnich tygodniach sezonu. I, jak już mówiłem, im dłużej tu rozmawiamy, tym mniej czasu mam na przygotowanie zespołu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

użytkownik zablokowany 13.05.2022 16:42 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
WojTECH 14.05.2022 11:50 #
Ktoś kojarzy gdzie obejrzeć finał Pucharu w Zadarze w Chorwacji? Albo gdzie taką informacje znaleźć. Przeszukałem fb i telegram, ciężko poszło.
użytkownik zablokowany 14.05.2022 16:51 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com