Klopp o zwycięstwie nad Southampton
Jürgen Klopp był dumny z możliwości ofensywnych Liverpoolu pokazanych w zwycięskim wtorkowym spotkaniu Premier League z Southampton.
W porównaniu do sobotniego triumfalnego zespołu, w wyjściowym składzie na St Mary’s Stadium pojawiło się aż 9 nowych twarzy.
Mecz zaczął się od straty gola po szarży Nathana Redmonda, którego strzał otarł się jeszcze o zawodnika Liverpoolu. Późniejsze gole Takumiego Minamino i Joela Matipa zapewniły Liverpoolowi kolejne zwycięstwo, które ciągle pozwala im walczyć o mistrzostwo Anglii.
Liverpool zmierzy się teraz na Anfield z Wolverhampton Wanderers i będzie liczył na potknięcie się Manchesteru City, który rozegra u siebie mecz z Aston Villą. Oba zespoły dzieli jeden punkt.
Poniżej zapis konferencji Kloppa…
O wymagającym spotkaniu z Southampton, które udało się wygrać…
Wydaje mi się, że to był super mecz, który na dodatek udało się wygrać po przeprowadzeniu aż dziewięciu zmian w składzie. Wiem, że jeśli stracilibyśmy jakikolwiek punkt, to byłaby to w stu procentach moja wina. Udało się i mogę wyrazić jedynie tysiąckrotne dzięki moim chłopakom, którzy świetnie sobie poradzili. Wiedziałem, że wymagam od nich wiele, ale nie mieli nic do gadania! Spisali się wyjątkowo. Dzisiaj widziałem naprawdę klasowy występ. Nasza drużyna nie załamała się tylko właściwie odpowiedziała na stratę gola. Nie widziałem tego dobrze, ale wydaje mi się, że Jota był faulowany. W takim momencie można się wkurzyć, wiadomo, jednak nikt na boisku tak nie zareagował, a chłopaki po prostu dążyli do zwycięstwa.
Strzeliliśmy nieuznaną bramkę, potem Taki strzelił gola, kontrolowaliśmy grę, a każdy zdawał sobie sprawę jak Southampton chciało grać. Chcieli nas wymęczyć, ciągle naciskać i tak dalej. Zaczęliśmy dobrze radzić sobie w grze na małych przestrzeniach, a Southampton nie potrafiło sobie z tym poradzić. To uspokoiło atmosferę, a mecz stał się bardziej w naszym stylu. To pozwoliło strzelić drugą bramkę, to była dobra druga połowa. W ostatnich dziesięciu minutach pojawiło się trochę nerwów, gdyż ci piłkarze nie grają ze sobą zbyt często, widzieliście co się działo po zmianach. Musimy bardziej nad tym popracować, jak rozgrywać piłkę, aby nie sprawić sobie kłopotu. Na szczęście Ali stanął na wysokości zadania i udało nam się wygrać. To fantastyczny wynik.
Jestem naprawdę zadowolony z naszego występu, był dla mnie nawet dość wzruszający. Świetnie mieć takich rezerwowych. To tak, jakby nagle uruchomić długo trzymane Ferrari w garażu, a ono od razu pędzi na najwyższych obrotach. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem Harveya na boisku. Curtis również gra bardzo rzadko. Takumi Minamino, powinni postawić mi zarzuty, dlaczego gra tak rzadko, naprawdę mogę wymieniać tak cały czas… Oxlade wcale nie gra, a znajduje się w wybornej formie. Wiem, że nie jest im łatwo, ale cokolwiek zdobędziemy w tym roku, to oni również dołożyli do tego istotną cegiełkę. Piszą w tym sezonie imponującą historię.
O tym co się wydarzy w nadchodzący weekend…
Na pewno nie mogę powiedzieć, że czuję się mistrzem. Nie ma co. Z mojego punktu widzenia City znowu może wygrać mistrzostwo, a my znowu będziemy drudzy… Taka jednak jest piłka nożna. Nie możemy zapominać tutaj o Wolves, koniecznie musimy z nimi wygrać, jeśli chcemy w ogóle na coś liczyć. To trudne, możecie sobie wyobrazić. Będziemy grać z Wolves i cały czas skupiać się trochę na wyniku w Manchesterze i nagle łups! Jimenez strzeli nam gola, albo Hwang strzeli główką, cokolwiek. Będziemy starać się skoncentrować w pełni na meczu, jednak niedawno od zwycięstwo dzieliło nas zaledwie jedenaście cali, a i tak nic to nie dało. Czasem się uda, a czasem nie. W drugiej części sezonu wydarzyło się wiele. Gdybyśmy byli najlepsi w Premier League, to wydaje mi się, że byłoby o tym wiadomo już wcześniej. W tym wypadku musimy wygrać swój mecz i zobaczyć jak potoczy się ta historia.
O niesamowitej głębi składu…
Tak, wystawianie ich tak rzadko to zbrodnia. Przepraszałem już wszystkich. Mówiłem już kilka razy, gdy pytaliście się mnie o napięty terminarz. Nie mam z nim problemu, a wręcz to kocham. Mamy wiele opcji z ustawieniu. Możemy eksperymentować. Dzisiaj chcieliśmy wypuścić inny skład, ale ten nam się spodobał, widziałem w nim potencjał. Nie jest łatwo, ale wierzyłem, że odpowiednio zareagują, mimo że to wyjątkowa sytuacja. To niesamowici ludzie.
O tym, co stanie się w niedzielę…
Szczerze nie mam pojęcia co stanie się w niedzielę. To osiemnasty mecz w drugiej połowie sezonu. Wygraliśmy piętnaście, zremisowaliśmy trzy. Jeden mecz z City, mieliśmy dużo farta, to nie był dobry występ. Potem z Tottenhamem i Chelsea w trakcie naszej przerwy z powodu koronawirusa. Kocham Tylera Mortona. Naprawdę cenię jego grę ... w tamtym meczu grał na 'szóstce', byliśmy w dobrej dyspozycji, jednakże mieliśmy też swoje problemy, przez co straciliśmy punkty, ale głównie z własnej winy. Robbo dostał czerwoną, a Harry Kane nie, więc zadecydowały tego typu momenty.
Takie rzeczy dzieją się przez cały sezon, ale nie można o tym cały czas myśleć, w końcu wygraliśmy aż piętnaście spotkań. To szalenie dobry wynik. Jest to jednak jedyna opcja, aby dotrzymać kroku drużynie takiej jak City. Nie mamy żadnych wyrzutów, gdyż drużyna zostawiła całe serce w tych meczach. Widzieliście to dzisiaj, dziewięć zmian, a chłopaki zagrali tak dobre spotkanie. To naprawdę imponujące. Nikt się tego nie spodziewał, a chłopakom udało się zwyciężyć. Super wynik.
O tym, czy skontaktuje się ze Stevenem Gerrardem przed niedzielnym pojedynkiem City z Villą…
Oczywiście, że nie. Stevie przygotowuje się teraz na mecz z Burnley. Walczą o wszystko, będzie to niebywale trudny mecz. To ostatnie spotkanie na stadionie Villi, także muszą teraz dać z siebie wszystko, a potem powtórzyć to w niedzielę. Nie będę mu przeszkadzał. Każdy wie, że będą chcieli zwyciężyć, bo każda drużyna chce wygrywać. Tyle.
O coming-oucie napastnika Blackpool, Jake’a Danielsa, który sprawia, że to jedyny aktywny profesjonalny piłkarz w Wielkiej Brytanii, który oficjalnie zadeklarował, że jest homoseksualistą.
Fantastycznie widzieć siedemnastolatka, który jest tak odważny. Kiedy widziałem jego wypowiedzieć, nie mogłem uwierzyć, że ma dopiero siedemnaście lat, to bardzo dojrzały człowiek. Wierzę, że całe środowisko piłkarskie będzie go wspierać, a wręcz zrobimy wszystko co możemy. Podobało mi się w jaki sposób przekazał tę wiadomość. Nie chciał - co jest w pełni oczywiste - czegokolwiek nadal ukrywać. To naprawdę właściwy sposób na tego typu komunikaty. Nie znam go osobiście, ale jestem z niego dumny. To bardzo ważny krok. Mamy w końcu 2022 roku, a to, że nadal jest to taki gorący temat, jest śmieszne. Jednak lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że inni w końcu przestaną się przejmować i pójdą w jego ślady. Cieszę się, kiedy zobaczyłem ten przekaz stwierdziłem: „Ten gość robi dokładnie to, czego chce”. To wielka rzecz.
Komentarze (1)
Błąd w tłumaczeniu.
Powinno być "Oxlade nawet nie zagrał, a jest w wysokiej formie."