Harvey Elliott po meczu z Southampton
Harvey Elliott przyznał, że trudno było mu wrócić do stuprocentowej sprawności po długotrwałej kontuzji kostki.
Młody zawodnik Liverpoolu zadeklarował jednak, że jest gotowy na ostatni tydzień emocjonującego sezonu, w którym podopieczni Jürgena Kloppa będą walczyć zarówno o puchary Premier League, jak i Ligi Mistrzów.
Elliott po raz pierwszy od marca wystąpił we wtorkowym meczu wygranym z Southampton 2:1, w którym zagrał około godziny, zanim został zastąpiony przez Divocka Origiego.
19-latek po raz pierwszy wystąpił wyjściowym składzie w meczu Premier League od czasu kontuzji kostki, której doznał we wrześniu w potyczce z Leeds, a od powrotu do treningów pod koniec stycznia stopniowo wraca do gry.
– Wiem, że jestem już zdolny do gry, ale podejmowanie decyzji należy do menadżera – powiedział Elliott w rozmowie z Echo. – Wszyscy w stu procentach popieramy jego decyzje i wszyscy bierzemy je na siebie. Nie grałem zbyt wiele, ale teraz wszystko zależy ode mnie.
– W niektóre tygodnie podczas treningów nie byłem w najlepszej dyspozycji i to ja muszę pokazać trenerowi, że jestem w stanie grać i jestem gotowy na takie okazje, jak ta.
– Ale jak już mówiłem, wszyscy jesteśmy zaangażowani i całkowicie popieramy trenera. Niezależnie od tego, w jakim składzie wyjdziemy, czy zasiądziemy na ławce, będzie to najlepsze dla nas i dla drużyny, więc jako zespół jesteśmy za.
– Kiedy jesteśmy potrzebni zawsze można na nas liczyć. Jak mówię, samo założenie koszulki, gra przed kibicami i wygrana, która była kluczowa, to wspaniałe doświadczenie, wspaniałe uczucie i mam nadzieję, że nadejdzie jeszcze wiele takich spotkań.
Elliott dodał: – Miło było znów wyjść na boisko w Premier League, dostać kilka minut i oczywiście wiem, że musiałem zachować zimną krew. Pamiętam, że przeszedłem ciężką kontuzję i wiedziałem, że nie muszę się spieszyć.
– Po prostu musiałem utrzymać formę i jak widzieliście dzisiaj, musiałem się upewnić, że będę w stanie wytrzymać tyle minut, ile gram. To wszystko, na czym się skupiłem.
– Mamy świetny skład ze wspaniałymi zawodnikami, a wyjście na boisko i ponowne rozpoczęcie gry to wspaniałe uczucie. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mógł grać więcej, ale to się jeszcze okaże. Jestem po prostu gotowy na każdą chwilę. Muszę tylko dbać o swoją formę.
Po tym jak na południowym wybrzeżu Nathan Redmond dał Świętym prowadzenie, znacznie zmieniona drużyna Liverpoolu odpowiedziała golem Takumiego Minamino, zanim Joël Matip zdobył zwycięską bramkę w drugiej połowie.
Oznacza to, że w niedzielę Liverpool może zostać mistrzem Anglii, jeśli wygra u siebie z Wolverhampton, a Manchester City nie pokona Aston Villi Stevena Gerrarda na Etihad w tym samym czasie.
Elliott twierdzi jednak, że cały zespół nie będzie się przejmował wydarzeniami w Manchesterze, ponieważ podopieczni Bruno Lage'a odwiedzą Merseyside w 62. i przedostatnim meczu kampanii przed finałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt 28 maja.
– Chłopcy wzięli się w garść, kiedy trzeba było i zagrali świetny mecz – dodał Elliott. – To coś, co robiliśmy przez cały sezon. Teraz koncentrujemy się na najbliższym meczu, nie myślimy o przyszłości. To pokazuje, jak bardzo chłopcy skoncentrowali się w tym sezonie, grając w wielu meczach, w tym nawet w dogrywkach.
– Kondycja chłopaków pokazuje w jakiej są formie. Każdy chce wziąć w tym udział i odegrać swoją rolę.
– To zasługa zespołu i sztabu, że każdego dnia dbają o naszą sprawność. Skupiamy się na tym co przed nami i staramy się odnosić zwycięstwa w każdych rozgrywkach.
– Myślę, że tak właśnie jest. Musimy po prostu zdobyć te trzy punkty i skupić się na nas wszystkich. Cokolwiek się wydarzy, to się wydarzy, a my oczywiście musimy wykonać swoją pracę i dopiero potem martwić się o inne wyniki.
– Nie koncentrujemy się na niczym innym, tylko na sobie, na tym, by grając u siebie, zdobyć punkty i pokazać kibicom, że jesteśmy im wdzięczni. Mamy nadzieję, że będą nas dopingować w następnym meczu, a my musimy po prostu trzymać się mocno, skupić się i upewnić, że wykonamy zadanie.
Komentarze (0)