Odsłonięto mural poświęcony Rushowi
Ian Rush nie ukrywał swojej dumy po odsłonięciu muralu z jego podobizną.
Najlepszy strzelec w historii Liverpoolu, który zdobył 346 bramek w 660 meczach dla the Reds, był obecny na Anfield podczas odsłonięcia dzieła. Mural znajduje się przy Anfield Road, naprzeciwko stadionu, niedaleko murali Trenta Alexandra-Arnolda i Jordana Hendersona. Dzieło zostało stworzone przez ulicznego artystę MurWalls i przedstawia twarz Rusha w zbliżeniu, obok jest jego sylwetka uchwycona podczas świętowania zdobytej bramki przez napastnika, a także szczegóły dotyczące jego pobytu w klubie, takie jak informacja o tym, że jest najlepszym strzelcem w dziejach klubu. Rush złożył podpis pod dziełem, nad którym prace trwały trzy dni. Poprzez mural oddano cześć jednemu z najlepszych graczy Liverpoolu.
Rush zdobył 20 trofeów podczas 15 lat spędzonych na Anfield, wliczając w to słynną potrójną koronę w 1984 roku. 660 występów pozwoliło mu zająć szóste miejsce, jeśli chodzi o graczy z największą liczbą spotkań rozegranych w koszulce the Reds. Były napastnik był zachwycony dziełem, które zdobi teraz okolicę Anfield.
- Jestem bardzo dumny. To jest coś wyjątkowego i znajduje się tak blisko Anfield, nie mogę uwierzyć. To dla mnie zaszczyt i rozpiera mnie duma. Chciałbym podziękować Liverpool FC i radzie miasta, która wydała na to pozwolenie. To dla mnie wyjątkowy dzień – powiedział Rush ECHO.
Mural Rusha jest jednym z wielu w mieście, które przedstawiają byłych lub obecnych graczy Liverpoolu. Poza wspomnianymi Trentem Alexandrem-Arnoldem i Jordanem Hendersonem swoje murale mają m.in. Jamie Carragher, Jurgen Klopp i Ray Clemence. Ze względu na położenie i dbałość o szczegóły, wielu fanów Liverpoolu uważa, że mural Rusha jest najlepszy.
- Nie przeczę – jest fantastyczny i trochę inny. To tylko pokazuje, jak dumny jestem z moich wyników w klubie i z tego, ze jestem najlepszym strzelcem w historii Liverpoolu. Cieszę się i gdy będę tu przychodził na mecz jako kibic i widział za każdym razem moją twarz na ścianie to będzie niesamowite. Nigdy nie zapomnę dzisiejszego dnia, jestem zaszczycony.
Były kolega z zespołu Rusha i legenda Liverpoolu John Aldridge docenił dzieło i ma nadzieję, że będzie ono przypominać o wybitnym rekordzie. W rozmowie z ECHO powiedział:
- Moim zdaniem jest stylowy, cudowny. Wszystkie murale są bardzo dobre, ale muszę przyznać, że ten ma w sobie coś więcej, to, że jest biało-czarny i naprzeciw Anfield – jakby powiedzieli to liverpoolczycy – rządzi!
- Nie mogę powiedzieć o nim niczego, co by nie było już powiedziane. Jako kolega z drużyny, jako przyjaciel i jako bohater, gdy byłem młodszy – jego sukcesy mnie zbudowały. Był niesamowity, a jego rekord bramek w klubie nigdy nie zostanie pobity. Stworzył historię, a ten mural to podkreśla.
Komentarze (2)
W sumie dziwne, że Ian Rush dopiero teraz doczekał się swojego muralu, ale lepiej późno niż wcale.