Coutinho o meczu Aston Villi z City
Philippe Coutinho przyznał, że przed niedzielnym starciem z Manchesterem City w Premier League otrzymał wiele wiadomości ze wsparciem od kibiców Liverpoolu, jest jednak skupiony wyłącznie na pomocy swojemu nowemu klubowi.
Brazylijski pomocnik został wypożyczony z Barcelony do Aston Villi w styczniu, a ostatnio ogłoszono, że pozostanie w ekipie Stevena Gerrarda na zasadzie transferu definitywnego. W najbliższy weekend Coutinho, a także Danny Ings oraz Gerrard będą mieli okazję wyświadczyć swojemu byłemu pracodawcy ogromną przysługę w walce o tytuł mistrzowski.
Aby zdobyć ligowe trofeum Liverpool będzie musiał wygrać na Anfield z Wolverhamptonem, z kolei City będzie musiało zgubić chociaż jeden punkt w swoim meczu. Coutinho, który doskonale zdaje sobie sprawę z okoliczności wokół starcia na Etihad przyznał, że nie pozwoli swoim byłym powiązaniom z The Reds ciążyć na sobie.
Przed weekendowym spotkaniem 29-latek w wywiadzie dla Daily Mail powiedział: - To będzie fantastyczny mecz. Chcemy dobrze zakończyć sezon starciem ze świetną drużyną, tylko tyle. Zawsze chcemy się rozwijać, radzić sobie jak najlepiej i zakończyć zmagania na jak najwyższym miejscu.
- Myślę wyłącznie o moim nowym zespole. Chcę grać dla nich jak najlepiej. W social mediach dostaję wiele wiadomości od kibiców Liverpoolu, ale i tak nie zaglądam tam zbyt często. Skupiam się tylko na naszych meczach.
- City to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Zawsze trudno gra się przeciwko nim. Robiliśmy to już jednak w przeszłości i radziliśmy sobie nieźle, walczyliśmy do ostatnich minut. To chcemy zrobić i tym razem, rywalizować na tym poziomie.
Najlepszą piłkę w swojej karierze Coutinho grał podczas pięcioletniego pobytu w Merseyside, dlatego wielu kibiców było rozczarowanych, kiedy w styczniu 2018 roku postanowił przenieść się do Barcelony. Ten transfer nie był do końca udany dla żadnej ze stron, jednak Brazylijczyk przyznał, że nie żałuje decyzji o dołączeniu do gigantów z La Liga.
- To nie było doświadczenie, którego się spodziewałem, ale takie jest życie - dodał. - Jedynym momentem, w którym byłem zmartwiony był ten, kiedy odniosłem poważną kontuzję. Wypadłem na dziewięć miesięcy, przeszedłem trzy operacje. Niczego nie żałuję. W życiu miewa się wzloty i upadki. Od dziecka marzyłem o grze w barwach Barcelony. Teraz to już przeszłość i nie mogę doczekać się mojej przyszłości tutaj.
- W tym czasie nauczyłem się też bardzo dużo. To był trudny okres, ale wzmocnił mnie psychicznie. Od kiedy sobie to uświadomiłem, ten czas stał się dla mnie niezwykle istotny. Tęskniłem za tym i teraz jeszcze bardziej kocham piłkę.
Komentarze (20)
Nie ma sie co nastawiac ze AV cos ugra. Pierwsze 20 min i bedzie po marzeniach. City juz tego nie wypusci. Jak ktos ma watpliwosci niech stawia u buka , a sie napewno wzbogaci
Mimo wszystko najbardziej realny scenariusz to City v Villa 4:0, LFC v Wolves 2:0. Niestety.