Wywiad z Darwinem Núñezem
W swoim pierwszym wywiadzie udzielonym jako zawodnik Liverpoolu, Darwin Núñez opowiedział o ambicjach dotyczących chęci zapisania się w historii klubu oraz powiększenia już pokaźnej gabloty trofeów.
Były napastnik Benfiki, który w the Reds zagra z numerem "27", dołączył do ekipy z Anfield, po tym jak otrzymał pozwolenie o pracę oraz zielone światło od sztabu medycznego. Urugwajczyk był pod wrażeniem liczby trofeów, wystawionych w gablocie na AXA Training Centre.
Po podpisaniu długoterminowej umowy piłkarz usiadł wraz z Liverpoolfc.com do wspólnej rozmowy. Núñez przyznał, że wszystkie dotychczasowe osiągnięcia klubu dodatkowo podsyciły jego motywację.
Zapraszamy Państwa do lektury transkryptu wywiadu...
Darwin, przede wszystkim wielkie gratulacje oraz witamy w Liverpoolu. Opowiedz nam o tym jakie to uczucie stać się zawodnikiem tego klubu...
Bardzo dziękuję. Jestem wniebowzięty faktem, że mogę być w Liverpoolu. To ogromny klub. Chciałbym podziękować mojej partnerce, rodzicom oraz synowi, który jest dla mnie prawdziwym powodem do dumy. Byli dla mnie bardzo ważni na różnych etapach mojej kariery. Jestem z nich dumny, z tego jaką pracę wspólnie wykonujemy jako drużyna. Zawdzięczam jej to, gdzie teraz jestem. Możliwość dołączenia do tego klubu to ogromna przyjemność i jestem przeszczęśliwy, że teraz jestem jego częścią.
Miałeś okazję, aby rozejrzeć się po ośrodku treningowym, zobaczyć gablotę z trofeami i dowiedzieć się nieco więcej o historii. Czy to sprawiło, że to wszystko stało się dla ciebie bardziej realne?
Tak, oczywiście. Gdy tutaj przybyłem, naprawdę zaskoczyłem się widokiem wszystkich trofeów i organizacją tego wszystkiego. W takich momentach sam zaczynasz wyobrażać sobie jak zdobywasz jeszcze więcej pucharów. Po jakimś czasie wracasz do tego miejsca i możesz powiedzieć: "Spójrz, miałem w tym swój udział. Byłem tutaj i wygrywałem". To jeden z powodów, dla których zdecydowałem się na przyjście do Liverpoolu - chcę wygrywać kolejne tytuły właśnie z tym klubem.
Dlaczego to Liverpool jest dla ciebie odpowiednią drużyną na tym etapie twojej kariery, ale także w dłuższej perspektywie czasu?
Grałem przeciwko Liverpoolowi i widziałem wiele ich meczów w Lidze Mistrzów. To jest mój styl gry. Gra tutaj wielu wspaniałych piłkarzy, wiem, że wpasuję się w filozofię gry. Oglądałem sporo meczów, to gigantyczny klub i mam nadzieję, że będę w stanie dać z siebie wszystko, aby jak najbardziej pomóc drużynie.
Kibice Liverpoolu mieli okazję oglądać cię w meczach ćwierćfinałowych, zobaczyli co jesteś w stanie zaoferować w meczach Ligi Mistrzów. Jednak jak myślisz, co możesz wnieść do obecnej drużyny Liverpoolu?
Widok kibiców na tej trybunie to było spektakularne doświadczenie. Niezwykła atmosfera. Myślę, że Liverpool ma absolutnie wszystko - kapitalnych piłkarzy oraz fanów, którzy naprawdę pomagają swojemu zespołowi. To będzie świetny czas.
W kontekście gry na Anfield... jak się czułeś grając tutaj w przeciwnej drużynie? Czy pomyślałeś, że pewnego dnia będziesz miał okazję wystąpić tutaj, tym razem w barwach Liverpoolu?
Jak już mówiłem atmosfera na stadionie była niesamowita. Gra przeciwko tak niezwykłym piłkarzom to ważne doświadczenie, o takich rzeczach marzysz jako chłopiec. Gdy grałem tutaj pomyślałem sobie: "wspaniale byłoby zagrać dla tych ludzi". I teraz naprawdę jestem w Liverpoolu. Jestem wdzięczny klubowi oraz kibicom za zaoferowanie mi tej szansy.
Widziałeś na pewno klip z wywiadem, w którym Virgil van Dijk wybrał cię jako jednego z największych talentów w europejskiej piłce. Teraz gracie w jednej drużynie, co oznacza, że nie będziesz musiał się z nim mierzyć...
To oczywiście bardzo miłe, gdy inny zawodnik wypowiada się o tobie w superlatywach. Van Dijk to bardzo szybki i silny zawodnik. Gdy dowiedziałem się, że mnie chwali poczułem się dumny i szczęśliwy. Cieszy mnie, że doceniono wysiłek oraz ciężką pracę, którą wykładam w to co robię.
Czy miałeś okazję porozmawiać z Luisem Suárezem i czy opowiadał ci czego możesz spodziewać się ze strony Liverpoolu i do jak wielkiego klubu dołączasz?
Jeszcze nie. Ale jestem pewien, że gdy oficjalne informacje będą już krążyły po social mediach to do niego zadzwonię, albo wyślę zdjęcie, na którym on także będzie w tle. Chciałbym z nim porozmawiać, zapytać o mnóstwo kwestii. Jego rady będą bardzo cenne, to Urugwajczyk, który zapisał się w historii Liverpoolu. Najszybciej jak to możliwe się z nim skontaktuje.
Zaliczyłeś swój debiut w seniorskiej piłce w wieku 18 lat, a nie ukończyłeś nawet dwudziestego trzeciego roku życia. Jesteś przyzwyczajony do przełomowych momentów i do presji. Czujesz teraz jakieś napięcie czy raczej postrzegasz to jako ogromną szansę?
Nie czuję żadnej presji. Gdy dołączyłem do Benfiki zadano mi to samo pytanie. Nie sądzę, że piłkarz musi odczuwać ten rodzaj stresu i nie sądzę, że powinien sam nakładać na siebie jakąkolwiek presję. Ja nie czuję jej ze strony nikogo. Jedyne źródło wynika z tego, że chciałbym zrobić jak najwięcej rzeczy dobrze. Wierzę, że musiałem pokazać się z naprawdę dobrej strony, skoro znalazłem się w Liverpoolu. Chcę dalej kontynuować to co dotychczas robiłem, trzymać się obranej drogi i twardo stąpać po ziemi.
Wciąż jesteś bardzo młodym zawodnikiem, związałeś się z klubem długoterminowym kontraktem. Fani Liverpoolu będą się spodziewać, że zaczniesz strzelać bramki od samego początku, ale tak naprawdę masz przed sobą najlepsze lata w karierze...
Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy i dumny, że będę mógł pomóc tej drużynie, niezależnie od tego czy będę zdobywał bramki czy nie. Zawsze chcę dawać z siebie maksimum. Miejmy nadzieję, że mi się to uda i sięgniemy po jeszcze więcej tytułów. Nie fiksuję się na punkcie tego czy zdobywam bramki. Jasne, jako napastnik jest to moje główne zadanie, ale wiem, że każde kolejne trafienie zwiastuje następne. Moim głównym celem jest pomoc drużynie. Wzajemnie siebie potrzebujemy. Nie mogę doczekać wspólnych treningów, chciałbym już ich poznać i zobaczyć dokąd nas do zaprowadzi.
W minionym sezonie strzeliłeś mnóstwo goli. Gdy spoglądasz na obecną ofensywę Liverpoolu jak bardzo ekscytuje cię perspektywa bycia częścią tego układu?
To jest bardzo ekscytujące. Jak wspominałem wcześniej, gra tutaj wielu zawodników z najwyższego poziomu, o niezwykłych umiejętnościach. Firmino to niezwykły gracz. Jota także jest kapitalnym napastnikiem. Do tego Luis Díaz i Salah. Gra u boku tych bestii będzie czymś wyjątkowym. Jako dziecko marzysz o takich rzeczach. Ja marzyłem o grze w Europie, jednak nie spodziewałem się, że dojdę, aż tak daleko, do klubu takiego jak Liverpool. Bardzo się cieszę, że mogę być tutaj z moją partnerką. Gdy ona jest szczęśliwa, ja także. Rodzina to fundamentalna sprawa. Co do klubu... będzie tutaj z pewnością duża rywalizacja między napastnikami, ale to zdrowa i potrzebna rzecz. Wszyscy jesteśmy tutaj, aby sobie wzajemnie pomagać.
Wszyscy zawodnicy, o których wspomniałeś już wcześniej byli wspaniałymi piłkarzami, ale po przybyciu do Liverpoolu z pomocą Jürgena Kloppa wznieśli się na wyżyny. Czy możliwość pracy z tak wybitnym trenerem i jego sztabem daje ci dodatkową motywację?
Dla każdego piłkarza wspaniałe jest to, gdy trener pozwala ci się stać jeszcze lepszym sportowcem. Klopp bardzo mi pomoże. Podobnie zresztą jak inni doświadczeni zawodnicy, tacy jak Firmino. Praca z Kloppem to świetna sprawa, z pewnością nauczy mnie mnóstwa rzeczy. Wiem, że mam dopiero 22 lata i muszę się wiele nauczyć. To całkowicie nowe doświadczenie.
Jeżeli chodzi o czas przeprowadzki, jest on idealny, prawda? Masz przed sobą krótkie wakacje, a później pełen okres przygotowawczy, który pozwoli ci się zapoznać z pomysłami i planami Jürgena Kloppa oraz jego asystentów. Zaliczysz pełne przygotowanie przed nadchodzącym sezonem...
Spędzę tutaj wiele lat i moja przygoda się dopiero zaczyna. Najpierw skupię się na odpoczynku i relaksie z moją rodziną, a później od razu zacznę integrować się z resztą ekipy w trakcie okresu przedsezonowego. Rozpoczyna się moja długa kariera w tym miejscu. Myślę, że wszystko wyjdzie bardzo dobrze.
Na koniec... już niedługo zaczniesz lekcje angielskiego. Masz jednak jakąś frazę, typowo scouserską, którą przygotowałeś dla fanów z Merseyside?
Jak już wspominałem, mój angielski jest kiepski. Bez wątpienia muszę się go nauczyć w jak najszybszym tempie. Wiem, że piłkarz musi posługiwać się angielskim, ponieważ pozwala mu zrozumieć wiele rzeczy. Ale mam konkretną frazę: Boss tha!
Komentarze (17)
Już mu się Klopp załączył :D
Tak jak piszesz 2+7
Ważne, żeby na boisku pokazał klasę.